Na początek garść statystyk. Według GUS, w 2023 r. w Polsce „działalność prowadziły 974 muzea i oddziały muzealne, które zwiedziło 42,3 mln osób. Muzea prezentowały 2,7 tys. wystaw stałych oraz zorganizowały 4,6 tys. wystaw czasowych w kraju”.
Muzeum muzeum nierówne. Jedne są większe, gigantyczne niemal, inne malutkie, kameralne, ukryte gdzieś w zakamarkach i wąskich uliczkach. W dużych miastach i w niepozornych wioseczkach. Najwięcej jest tych, które w centrum zainteresowania stawiają sztukę, niewiele mniej – historycznych. Są także inne rodzaje, wśród nich: muzea techniki i nauki, etnograficzne, martyrologiczne, archeologiczne, motoryzacyjne, specjalistyczne... I można by tak długo jeszcze wymieniać. Łączy je jedno: właściwie w każdym z tych miejsc da się znaleźć coś, choćby jeden eksponat, co zasługuje na miano wyjątkowego. A my chcemy tę wyjątkowość pokazać, niekoniecznie w tych najbardziej znanych miejscach.
Żyjące i pachnące
Wycieczkę objazdową po polskich muzeach zaczniemy od tych związanych z... jedzeniem – w końcu przez żołądek do serca, czytelników także, a jakże. Co ma piernik do wiatraka, chciałoby się powiedzieć. Ano ma, w tym przypadku nawet całkiem sporo. Najlepszym tego przykładem jest toruńskie Żywe Muzeum Piernika, prawdziwy raj dla fanów słodkości. W interaktywnej przestrzeni możemy przenieść się w czasie do średniowiecza, by poznać tajniki wypieku korzennych przysmaków (pracownicy ubrani w epokowe stroje opowieść snują dowcipnie, ze swadą, ale ciekawie) i z tą wiedzą móc własnoręcznie, z użyciem drewnianych form, przygotować własne, unikatowe wypieki. Dowiemy się też np., skąd w ogóle wzięła się nazwa piernika. To na pierwszym piętrze. Na drugim czeka nas podróż do początków XX wieku i wizyta w manufakturze rodzeństwa Rabiańskich, z zabytkowym piecem i oryginalnymi niemieckimi maszynami do wypieku piernika. Dodatkową atrakcję stanowią warsztaty dekorowania korzennych ciasteczek pod okiem artystki malarki, nie tylko dla najmłodszych, w których można uczestniczyć za symboliczną opłatą. Żywe Muzeum Piernika nazywa się tak nie bez powodu – to miejsce naprawdę żyje (i pięknie pachnie!), a na pewno wymyka się definicji klasycznego muzeum. Eksponaty, owszem, są, dawka wiedzy i historycznych ciekawostek także, ale wszystko to podane w taki sposób, że nie ma miejsca na nudę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu