Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Oręż od Maryi

Co miesiąc wspólnota Arka Przymierza, działająca przy parafii Ducha Świętego w Nowym Sączu, odmawia Różaniec w intencji miasta, ojczyzny i pokoju na świecie.

Niedziela Plus 30/2024, str. V

Marek Białka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z powstaniem kojarzy się głównie konflikt zbrojny. To, które odbywa się każdego 13. dnia miesiąca przy ruinach zamku w Nowym Sączu, też wyposażone jest w broń, ale duchową. – Ten Różaniec jest takim orężem, który otrzymaliśmy od Maryi. Walczymy nim i staramy się to robić z miłością, przede wszystkim z miłości do nas samych i naszych bliskich – podkreśla Joanna Karpiel ze wspólnoty Arka Przymierza, jedna z organizatorek Powstania Różańcowego.

Manifestacja wiary

Do powstania inicjatywy zainspirowała wspólnotę idea kapucyńskiej Szkoły Maryi. – Jej ówczesny założyciel odwiedził Sądecczyznę i utworzył tu filię szkoły. Opowiedział o inicjatywie, żeby publicznie wyjść i modlić się na Różańcu w ważnych dla nas intencjach – relacjonuje Joanna. Teraz już nieprzerwanie od 6 lat wspólnota gromadzi się przy ruinach sądeckiego zamku i modli się na Różańcu w następujących intencjach: – Pierwsza to za nas samych i nasze rodziny. Druga to za miasto i okolicę. Następnie polecamy Polskę, potem rządzących. I to każdego szczebla, od papieża, przez polityków, po naszych szefów. Kończymy Różaniec modlitwą w intencji pokoju na świecie – tłumaczy organizatorka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W spotkaniach uczestniczy grupa ok. pięćdziesięciu osób. Wśród nich są ludzie, którzy na Powstanie Różańcowe przychodzą od jego inauguracji. Co miesiąc, niezależnie od warunków pogodowych, odmawiają Różaniec. Jak wyjaśnia Joanna, organizatorów interesuje nie ilość, lecz jakość. – Najważniejsze jest to, że możemy wyjść na miasto i zamanifestować nasze wartości. Czasem zauważam przechodniów, którzy się zatrzymują i podejrzą, co się u nas dzieje. Zdarza się, że ktoś się zatrzyma na chwilę, żeby się pomodlić. Nigdy za to nikt nam nie przeszkadzał – zaznacza moja rozmówczyni. Jak dodaje, można to połączyć z lokalnym patriotyzmem.

Spotkania przy ruinach zamku w Nowym Sączu inspirowały członków do zgłębiania historii tego miejsca. – No bo gdzie można spotkać się z Królową, skoro nie w zamku? – zauważa organizatorka. I dodaje: – Światem rządzą wielkie nazwiska i wydaje nam się, że na nic nie mamy wpływu. Wręcz przeciwnie! Modlitwa to tylko wierzchołek góry lodowej! Pan Bóg działa ciągle.

Modlitwa za wszystko

Jedną z głównych intencji każdego dziesiątka jest prośba o przebaczenie, co jest odpowiedzią na prośby Maryi zawarte w Jej przeróżnych objawieniach. – Powstanie Różańcowe jest dla mnie odpowiedzią na te prośby, które Matka Boża wyraziła podczas objawień. Zawsze prosiła, aby pokutować za siebie i grzeszników. Dla mnie ta inicjatywa jest pomocą Matce Bożej w ratowaniu świata – mówi Joanna. Jak zauważa, w objawieniach maryjnych znamienne jest to, że przychodzi Ona do dzieci. – My interpretujemy to w ten sposób, że Maryi chodzi o dzieci w kontekście nie tylko wieku, ale i w kwestii duchowej. Jesteśmy Jej dziećmi. Ona przychodzi do prostych dzieci i tak samo my, prości ludzie, zanosimy prostą modlitwę w tak wielkich intencjach i potrzebach – tłumaczy kobieta.

Jako osobie od początku zaangażowanej w tę inicjatywę Powstanie Różańcowe wiele dało Joannie: – Otworzyło mi serce i pozwoliło patrzeć szerzej. Nie myślę tylko o sobie, ale pamiętam o ludziach wokół mnie, o mieście i kraju, w którym żyję. Szczególnie obecnie, kiedy Polska tak bardzo potrzebuje modlitwy – zwierza się przedstawicielka wspólnoty.

2024-07-23 14:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: Grób Nieznanego Żołnierza to ołtarz naszej ojczyzny

2025-11-03 15:13

[ TEMATY ]

Grób Nieznanego Żołnierza

Prezydent Karol Nawrocki

ołtarz naszej ojczyzny

PAP

Prezydent Karol Nawrocki przy Grobie Nieznanego Żołnierza

Prezydent Karol Nawrocki przy Grobie Nieznanego Żołnierza

Grób Nieznanego Żołnierza to ołtarz naszej ojczyzny, ale dla współczesnych Polaków to także zwierciadło, w którym musimy zobaczyć, że jesteśmy narodem wolnym i niepodległym mimo wszystko - powiedział w poniedziałek prezydent Karol Nawrocki.

W Warszawie trwają uroczyste obchody 100–lecia Grobu Nieznanego Żołnierza.
CZYTAJ DALEJ

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Od 20 lat pomagają bliźnim w potrzebie

2025-11-03 20:56

fot. Archiwum Caritas

XX-lecie Parafialnego Zespołu Caritas w Lisowie

XX-lecie Parafialnego Zespołu Caritas w Lisowie

Jednym z fundamentalnych zadań każdej wspólnoty parafialnej jest troska o ludzi dotkniętych różnymi formami ubóstwa. W szczególny sposób w dzieło pomocy bliźnim w potrzebie włączają się Parafialne Zespoły Caritas, funkcjonujące we wszystkich parafiach Diecezji Rzeszowskiej.

26 października 2025 r. Parafialny Zespół Caritas w Lisowie świętował 20-lecie swojej działalności. Został on powołany do istnienia wkrótce po utworzeniu parafii, wydzielonej w 2005 r. z sąsiedniej parafii w Skołyszynie. Uroczystej Mszy św., w czasie której dziękowano za dokonane i otrzymane w ciągu 20 lat dobro, przewodniczył dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała, w koncelebrze z proboszczem parafii – ks. Bogdanem Klocem. Nawiązując do Ewangelii o pokornej modlitwie celnika – dyrektor rzeszowskiej Caritas podziękował całej wspólnocie parafialnej na czele z członkami Parafialnego Zespołu Caritas za pokorną pomoc ubogim, świadczoną nie tylko od święta, ale na co dzień. „Czasem wystarczy odwiedzić samotną staruszkę, biednemu sąsiadowi zanieść paczkę ze świątecznym prezentem, kupić lekarstwo temu, kto nie ma pieniędzy. A zawsze – możemy pomodlić się za tych ludzi. Wtedy na ich twarzy pojawi się uśmiech, a sercu radość. Bo dzięki wam poczują, że Jezus o nich nie zapomniał; że Jezus ich miłuje” – mówił kaznodzieja. Na zakończenie Mszy św. przewodnicząca Caritas w parafii Lisów otrzymała pamiątkowy dyplom wdzięczności, podpisany przez Biskupa Rzeszowskiego Jana Wątrobę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję