Dnia 16 września zaczęły się trudne dni dla wielu mieszkańców miejscowości położonych nad Bobrem, Nysą Łużycką i Odrą. Ludzie nerwowo oczekiwali, czy wezbrane wody rzek nie zaleją ich domostw i gospodarstw. Wielkiej wody spodziewali się mieszkańcy wielu parafii diecezji położonych nad rzekami, które niosły niszczycielską falę kulminacyjną. Stany alarmowe zostały przekroczone m.in. w Szprotawie, Żaganiu, Nowogrodzie Bobrzańskim, Przewozie czy Łęknicy. Powodem była przemieszczająca się z południa kraju fala wezbraniowa. Wiadomo było o wielkich szkodach uczynionych przez żywioł w Głuchołazach, Kłodzku, Stroniu Śląskim czy Lewinie Brzeskim. Mieszkańcy i służby mundurowe: strażacy, wojsko, policja i służby miejskie podjęli niezbędne działania, aby uniknąć większych strat. W tym celu wiele osób zjednoczyło siły, aby zabezpieczyć wały i newralgiczne miejsca, układając worki z piaskiem. Przygotowywano się do ewentualnej ewakuacji mieszkańców z zagrożonych terenów. Wylać mogły również mniejsze cieki wodne, kanały i dopływy. W wielu miejscach mobilizacja ludzi była imponująca. Tak było w Laskach koło Czerwieńska, gdzie zabezpieczano miejscowość przed zalaniem przez wodę z kanału Zimny Potok, a także przed „cofką” wody od strony polderu Połupin.
Reklama
– Organizacja i mobilizacja ludzi była niezwykła. Mężczyźni napełniali worki na wałach i je uszczelniali. Działał ciężki sprzęt. Panie natomiast wiązały worki, przygotowywały ciasta, kawę i ciepły posiłek – mówi Kamil Krasowski. – Przybywali też ludzie z Zielonej Góry i okolic, aby bezinteresownie pomóc w tej trudnej sytuacji. To naprawdę fenomen – dodaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Fala również groźna
Fala rzeki Bóbr, która 17 września dotarła do Szprotawy, miała siłę mniejszą niż na południu kraju, ale skutki jej przejścia były i tak dosyć poważne. Została uszkodzona infrastruktura. Woda wdarła się na wiele posesji, a także zalała część domów i mieszkań. Konieczne były ewakuacje mieszkańców niektórych ulic i Dziećmiarowic. Zdarzały się też liczne podtopienia. W mieście były konieczne również przewozy ludności z terenów odciętych przez powódź. Rzeka Bóbr osiągnęła maksymalny poziom 478 cm. Stan alarmowy został przekroczony niemal dwukrotnie. W Żaganiu, gdzie wody najwięcej było 18 września – na poziomie 755 cm przy poziomie alarmowym liczącym 4 m – została zarządzona ewakuacja mieszkańców ulic Moniuszki i Dworcowej.
Pomoc diecezji
Biskup Tadeusz Lityński zaapelował do wiernych o modlitwę i pomoc finansową dla osób dotkniętych klęską powodzi. W tym celu w niedzielę 22 września w kościołach diecezji został odczytany komunikat pasterza, w którym zaznaczył, że wielu mieszkańców naszej Ojczyzny doświadczyło ogromnego dramatu. – W pierwszej kolejności proszę o modlitwę w intencji poszkodowanych przez żywioł, zarówno indywidualną, jak i podejmowaną we wspólnotach parafialnych – napisał bp Lityński. Apelował też do diecezjan, aby ofiarami pieniężnymi składanymi do puszek po Mszach św. w niedzielę 22 września wsparli rodziny, które ucierpiały w powodzi. Zebrane środki niezwłocznie trafią do poszkodowanych za pośrednictwem Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej.
Bp Tadeusz przypomniał o pomocy, która już została udzielona: – Caritas diecezji udzieliła doraźnego wsparcia poszkodowanym mieszkańcom Szprotawy oraz Żagania i zabezpieczyła środki na dalsze wsparcie dla powodzian. Biskup prosił też o składanie pomocy rzeczowej w magazynach Caritas znajdujących się w Gorzowie Wlkp. i Zielonej Górze.