Reklama

Wiara

Moje nazwisko? Różańcowy

Żadna kobieta na świecie nie ma tak wielu tytułów, jak Maryja. Jest Najświętsza i Najczystsza, Niepokalana i Wniebowzięta, jest Królową świata, Stolicą mądrości, Ucieczką grzeszników…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W każdej sytuacji znajdziemy w Maryi potrzebne wsparcie. We wspinaczce do nieba i w łapaniu się wszystkiego, byleby nie ześlizgnąć się w piekielny dół... Dla tych, którzy uczą się czekać, Maryja jest „Zielną”, dla zamieniających zło w dobro jest „Gromniczną”, dla raptusów – „Łagodną”, dla wszystkich – Matką.

Są dwa rodzaje tytułów Maryi. Jedne pochodzą od nas – rodzi je wdzięczność, tworzy miłość, stwarza zachwyt. Stoją za nimi teologiczne odkrycia, a za ich wielość odpowiedzialne są również legendy i cuda. Mnogością tytułów próbujemy nazwać Jej świętość, podkreślić Jej rolę, pojąć Jej cierpienie, dotknąć czegoś z Jej chwały.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drugi rodzaj tytułów pochodzi z nieba – od samej Matki Najświętszej. Kiedy Maryja mówi do nas, kim jest, najczęściej opowiada o relacji Matka – dziecko. Mówi, że nas kocha, że się o nas troszczy, że nas prowadzi, że okrywa płaszczem, że bierze na ręce, że nadaje sens...

Istnieją „nasze tytuły dla Maryi”, ale są też „tytuły Maryi dla nas”. Te ostatnie, podkreślając tożsamość Matki Najświętszej, mówią też o tym, kim my sami winniśmy się stać.

Jeden z „tytułów dla nas” wiąże się z modlitwą różańcową.

*

Reklama

Różaniec – wieniec róż pleciony przez nas dla Maryi i przez Maryję dla nas... Jaka jest jego historia? Z pewnością jest natchniona przez Boga, ale przecież pisana przez ludzi. Zupełnie szczególnych, bo poszukujących modlitwy, która byłaby doskonała i nieustanna, i zanurzyłaby człowieka w Boży świat – całkowicie i na zawsze.

Wszystko się zaczęło na pustyni egipskiej, gdzie święci samotnicy uczyli się trwać w nieustannej obecności Boga, a „budzikiem” mającym im przypominać o tym, że cali należą do Pana, były krótkie akty strzeliste. Były one kierowane do Chrystusa, istniało też jednak kilka formuł maryjnych. Pustelnicy wołali np.: „Święta Boża Rodzicielko, ratuj nas”.

Gdy powstały pierwsze zakony, swoistym aktem strzelistym stały się słowa Anioła ze Zwiastowania, a Matka Najświętsza zaczęła być dla mnichów wzorem i nauczycielką wyrażania zgody na wolę Bożą. Ponadto pochwała anielska zastępowała tym spośród zakonników, którzy nie umieli czytać i pisać, obowiązkowy psałterz; w ten sposób codzienny akt strzelisty składał się ze 150 „zdrowasiek”.

Pierwszy Różaniec nie miał nic wspólnego z zanoszeniem do nieba próśb – był modlitwą chwały. Nie był też związany z rozmyślaniem – był modlitwą ustną (pobożnym wypowiadaniem słów) i taką modlitwę propagował św. Dominik w XIII stuleciu. Wiek później do modlitwy Zdrowaś Maryjo dodano drugą część, w której zawarta została prośba o obecność świętej Maryi, Matki Bożej, w godzinie śmierci. Z tą chwilą Różaniec przestał być tylko modlitwą uwielbienia, a zaczął być modlitwą błagalną. Wkrótce później odmawianie „zdrowasiek” połączono z rozmyślaniem nad życiem Maryi i Jej Syna...

Reklama

U początku nowego milenium Jan Paweł II przypomniał, że Różaniec to „skarb, który trzeba odkryć”. Wskazywał nań jako na narzędzie przydatne do nauki medytacji i pomagające wejść w świat mistyki... Podkreślał, że chrześcijanina wyróżnia przede wszystkim życie modlitwy. Z kolei Karl Rahner mówił: „Chrześcijanin XXI wieku albo będzie mistykiem, albo go w ogóle nie będzie”. Papież zaprosił więc wszystkich do „szkoły Różańca”...

*

Różaniec – narzędzie służące do szukania Boga – ma wiele twarzy. Każdy z nas, niezależnie od tego, jaka jest nasza duchowość, może po niego sięgnąć i odkryć, jak bardzo wiąże nas on z Bogiem. Możemy zamienić go w akt strzelisty. Możemy uczynić go modlitwą chwały i uwielbienia. Możemy wykorzystać go jako ponawiane wielokrotnie wołanie o ratunek. Możemy go traktować jako miernik czasu i odmawiać go w czasie swoich zajęć, np. gdy gotujemy jajko. Możemy podczas odmawiania Różańca rozważać tajemnice życia naszego Zbawcy. Możemy przekraczać próg kontemplacji, medytując nad choćby jednym słowem modlitwy, albo uczestniczyć duchowo w zbawczych wydarzeniach z życia Zbawiciela.

*

Na temat Różańca napisano tysiące stron, my ograniczmy się do poznania jednego z najnowszych różańcowych zapisków. Wspomnijmy o Fatimie.

W maju 1917 r. Maryja zapowiedziała, że dopiero podczas ostatniego objawienia powie, kim jest i czego chce. Jakby wszystko to, co będzie się działo w kolejnych miesiącach, było tylko przygotowaniem do spotkania w dniu 13 października i miało jedynie pomóc właściwie zrozumieć istotę Jej przesłania.

W październiku Maryja powiedziała, że jest „Panią Różańcową”. A czego pragnęła? Prosiła: „Nie obrażajcie więcej Boga, naszego Pana, On już jest bardzo obrażony”.

Reklama

Ciekawe, że związała Różaniec ze znakiem: „Stop dla grzechu”. Jakby chciała podkreślić, że w Różańcu jest moc, która odwróci nas od zła i zwróci nas twarzą ku Bogu. Jakby pytała: Jestem Matką Bożą Różańcową. Jestem bez grzechu. A ty? Czy jesteś Różańcowy?

*

Nuno, mieszkaniec Fatimy spokrewniony ze świętymi Hiacyntą i Franciszkiem, tłumaczy mi, że podczas ostatniego objawienia Maryja, posługując się kluczem iberyjskiej kultury, wskazała na swoją i naszą tożsamość. „Przedstawiła się jako «Senhora do Rosário»” – mówi Nuno. I dodaje: „Czy zauważyłeś, że ma dwa nazwiska?”.

Zaskoczył mnie. Słyszę, że w Portugalii ludzie posługują się dwoma nazwiskami. Pierwsze jest dziedziczone po ojcu, drugie – po matce. U Maryi „Senhor” byłoby po ojcu. Jej Ojcem jest Pan – Stworzyciel nieba i ziemi. (Jest także naszym Ojcem, tyle że my – w odróżnieniu od Maryi – raczej nie jesteśmy tego na co dzień świadomi i nie uważamy się za dzieci Boga).

„A jaki jest ród Jej matki?”. Czyżby Różaniec? Tak, to Jej tożsamość. Jej całe życie było trwaniem w zjednoczeniu z Jezusem i rozważaniem tajemnic zbawienia. Więcej – uczestnictwem w nich.

Nuno dodaje, że skoro Ona jest Matką, a my jesteśmy Jej dziećmi, to w świecie nadprzyrodzonym powinniśmy mieć jeszcze jedno nazwisko. Powinniśmy być „Różańcowi”. To powinna być nasza duchowa tożsamość.

Reklama

Pomyślałem: może kiedy stanę przed Bogiem w dniu Sądu, a On zapyta: „Jak się nazywasz?”, to przedstawię się i... dodam za Maryją w Fatimie: „Mam jeszcze drugie nazwisko: jestem Różańcowy”. Może wtedy Jezus powie: „Różańcowy? Dziecko Maryi, mojej Matki? Następny!”. I nie będę sądzony. Bo rodziny się nie osądza.

Zaczynam rozumieć, dlaczego Matka Boża chce, aby ludzie odmawiali Różaniec. Ona pragnie, byśmy mieli tę samą niebieską tożsamość, co Ona. Byśmy żyli cali zanurzeni w tajemnice zbawienia, stali się częścią tych tajemnic. Byśmy byli mistykami w XXI stuleciu...

A może powinienem zamarzyć o tym, by móc nosić oba nazwiska Maryi? tak jak Ona być „Senhor do Rosário”?

2024-10-01 13:39

Oceń: +10 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polanica - Zdrój Sokołówka. W oczekiwaniu na Panią z Pompei

[ TEMATY ]

bp Ignacy Dec

Matka Boża Fatimska

Polanica‑Zdrój

Matka Boża Różańcowa

Polanica Sokołówka

Sanktuarium MB Fatimskiej w Polanicy-Zdr. Sokołówce

Msza święta podczas listopadowej Polanickiej Nocy Fatimskiej

Msza święta podczas listopadowej Polanickiej Nocy Fatimskiej

Ojcowie sercanie biali z polanickiej parafii Chrystusa Króla wraz z wiernymi, przygotowują się na listopadową peregrynację obrazu Matki Bożej Różańcowej z Pompei wraz z relikwiami apostoła różańca świętego bł. Bartolo Longo.

Do tego duchowego wydarzenia, miejscowa wspólnota, przygotowywała się poprzez nowennę, którą w pierwszą sobotę listopada rozpoczął bp Ignacy Dec.
CZYTAJ DALEJ

Najdłuższe w dziejach wybory papieża, czyli dlaczego powstała instytucja konklawe?

2025-04-24 10:29

[ TEMATY ]

konklawe

książki

śmierć Franciszka

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

„Przełom kardynalski” zrewolucjonizował wybory papieskie w kwestii tego, kto wybiera biskupa Rzymu. Jednak zreformowane przepisy wciąż nie nadążały za rzeczywistością. Nawet zawężone do kardynałów grono elektorskie nie było do końca odporne na ingerencje władzy świeckiej oraz na zabiegi wielkich rzymskich rodów. I jedni, i drudzy szybko odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Ich reprezentantów było coraz więcej w gronie kardynałów i prawdę mówiąc, na tę chorobę jeszcze przez wieki będzie szukane lekarstwo.

Nie brakowało także podwójnych elekcji, a więc i antypapieży. Czas sede vacante wciąż się przedłużał, zanim po śmierci papieża zdołano wybrać nowego. Ale źródło tych problemów było już inne: o ile w pierwszym tysiącleciu był to raczej brak stałych reguł, o tyle później błędy wynikały z nieprzestrzegania przyjętych zasad. Potrzebne było coś jeszcze, co miało temu zaradzić. Tym pomysłem było cum clave, klauzura, zamknięcie na klucz. Z biegiem lat pomysł ten nadał wyborom papieskim niepowtarzalną nazwę: konklawe.
CZYTAJ DALEJ

Jednak JEST. Pełne symboli pożegnanie papieża Franciszka

2025-04-26 21:43

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

śmierć Franciszka

Red

Wiatr przekładał karty otwartego Ewangeliarza leżącego na trumnie papieża Franciszka – podobnie zresztą jak w czasie Mszy świętej żałobnej św. Jana Pawła II (wtedy księga ostatecznie się zamknęła). Powiew wiatru – obok ognia i gołębicy – to w kulturze chrześcijańskiej symbol Ducha Świętego. Ten obraz na pewno pozostanie mi w pamięci, jako wymowny znak dla współczesnego świata i świadectwo tego, że – jak głosi Ewangelia – „Duch wieje, kędy chce”. W świat poszła bardzo konkretna katecheza, zatrzymaliśmy się na chwilę - w obliczu majestatu śmierci.

To ważne, że msza święta pogrzebowa była sprawowana w dostojnym języku łacińskim – na znak powszechności Kościoła. Trafnie była dobrana Ewangelia – o powołaniu Piotra, urzekała też homilia, w której kardynał Giovanni Battista Re przypomniał, że Franciszek w każdej niemal publicznej wypowiedzi prosił, by się za niego modlić, tymczasem – jak mówił dziekan Kolegium Kardynalskiego - „teraz, kochany Papieżu Franciszku, prosimy Cię o modlitwę za nas i prosimy, abyś z nieba błogosławił Kościołowi, błogosławił Rzymowi, błogosławił całemu światu, tak jak to uczyniłeś w ostatnią niedzielę z balkonu tej Bazyliki”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję