Reklama

Wiadomości

Post na post

W pracy nad sobą ważne jest kontrolowanie czasu przed ekranem.

Niedziela Ogólnopolska 9/2025, str. 37

[ TEMATY ]

media

Red.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Problemem dzisiejszego człowieka jest brak umiejętności czekania oraz brak postu. I nie chodzi tu o posta w rozumieniu publikacji na Facebooku lub Instagramie. Ważna dla współczesnego użytkownika sieci jest umiejętność odmówienia sobie czegoś, rezygnacja z czegoś, co jest dla nas dobre i przyjemne. Mamy wszystkiego w nadmiarze, ale nie potrafimy przestać. Może to dotyczyć słodyczy, kiedy nie poprzestaniemy na jednej kostce czekolady, ale także zakupów, kiedy na siłę dobieramy niepotrzebne rzeczy, aby tylko dozbierać darmową przesyłkę.

Reklama

Nie mamy umiaru, bo gdy podejmujemy aktywność ważną dla naszego życia – jedzenie, picie, przekazywanie życia, wchodzenie w relacje z drugim człowiekiem, poszukiwanie informacji – to w naszym mózgu jesteśmy za to nagradzani wyrzutami dopaminy, a więc euforią, dobrym samopoczuciem. Dopamina ma działanie utrwalające, zachęca nas do powtarzania tej samej czynności częściej i robienia czegoś więcej. Ulegamy więc spełnianiu naszych zachcianek od razu. „Łykamy” całe sezony filmów na Netflixie, bo nie potrafimy skończyć oglądania serialu na jednym odcinku. Głód przyjemności pokonuje naszą racjonalność za każdym razem. Potrafimy oglądać seriale niemal do rana, a następnego dnia nie jesteśmy w stanie niczego zrobić ze zmęczenia i wycieńczenia. Pojawia się efekt Zeigarnik, który sprawia, że nierozwiązane zadania powracają do naszych myśli, co może prowadzić do uczucia niepokoju, zaburzenia snu, odczuwania stresu, dlatego wolimy już skończyć ten proces. Chcemy domykać zadania, które w przypadku sześciu sezonów serialu po czternaście odcinków każdy, nie jest takie łatwe w jedną noc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W sieć wciągają nas algorytmy, które są oparte na wywoływaniu lęku i podsycaniu nienawiści – dwie spośród najbardziej absorbujących człowieka emocji. Przez nie mamy ogromny problem z odklejeniem się od oglądanych treści. Dodatkowo tzw. społeczny dowód słuszności, a więc skłonność do uznawania za słuszne tych zachowań, które obserwujemy u innych, wciąga nas w swój mechanizm oparty na liczbie polubień, udostępnień czy liczbie obserwujących, która ma świadczyć o wartości lub wiarygodności treści. Ważny jest też mechanizm efektu FOMO, a więc lęku przed pominięciem czegoś ważnego lub ciekawego, co mogą przeżywać i o czym mają wiedzieć inni. Potrzeba ciągłego szukania nowości, porównywanie się z innymi, pochłanianie treści bez głębszej refleksji, najczęściej rozrywki, potrzeba przynależności, akceptacji społecznej, zaistnienia i wiele innych są wykorzystywane do przedłużenia czasu naszego scrollowania. Dzisiejszym wyzwaniem stają się post i uporządkowanie zasad korzystania z tej nadmiernej przyjemności po to, aby stać się szczęśliwym, mniej zmęczonym, mniej roszczeniowym, zdrowszym psychicznie człowiekiem.

W pracy nad sobą ważne jest kontrolowanie czasu przed ekranem, aby go sukcesywnie zmniejszać, szczególnie w czasie Wielkiego Postu, Adwentu, rekolekcji czy wakacji. Istotne jest też odkładanie telefonu, aby nie nosić go wszędzie przy sobie, szczególnie w kieszeni przy ciele. Poprawi to koncentrację w trakcie pracy lub nauki, zwiększy zdolność do twórczego myślenia bez nieustannych rozproszeń, nawet 3-, 4-krotnie. Kolejną istotną aktywnością jest wyłączenie powiadomień w aplikacjach, co koi układ nerwowy ciągle stymulowany przerywnikiem powiadomienia, a także umożliwi lepsze skupienie się na wykonywanych zadaniach. Brak multitaskingu, robienie jednej rzeczy, nie tylko pomaga we wzroście efektywności pracy dzięki skupieniu się na jednym wyzwaniu, ale także poprawia pamięć. Warto też zatroszczyć się o sen, który jest nam zabierany każdego dnia przez scrollowanie. Lepszy i dłuższy sen to lepsza regeneracja mózgu, a dzięki eliminacji światła niebieskiego pojawi się większa produktywność i jasność umysłu po dobrym odpoczynku, ale też większy relaks dla mózgu. Warto robić sobie post na aktywność w sieci zamiast odmawiania sobie przysłowiowych cukierków.

2025-02-25 11:26

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Franciszek Salezy

[ TEMATY ]

media

dziennikarze

św. Stanisław

Edycja Świętego Pawła

Drodzy bracia i siostry, „Dieu est le Dieu du coeur humain » [Bóg jest Bogiem serca ludzkiego] (Traktat o miłości Bożej, 1, XV): w tych pozornie prostych słowach znajdujemy pieczęć duchowości wielkiego nauczyciela, o którym chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć - św. Franciszka Salezego, biskupa i doktora Kościoła. Urodzony w 1567 r. w nadgranicznym regionie francuskim był synem Pana z Boisy - starożytnego i szlacheckiego rodu z Sabaudii. Żyjąc na przełomie dwóch wieków - szesnastego i siedemnastego - zgromadził w sobie to, co najlepsze z nauczania i zdobyczy kulturalnych stulecia, które się skończyło, godząc spuściznę humanizmu z właściwym nurtom mistycznym bodźcem ku absolutowi. Otrzymał bardzo dobrą formację; w Paryżu odbył studia wyższe, zgłębiając także teologię, a na Uniwersytecie w Padwie studiował nauki prawne, na życzenie ojca, zakończone świetnym dyplomem „in utroque iure” - z prawa kanonicznego i prawa cywilnego. W swej pogodnej młodości, skupiając się na myśli św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu, doświadczył głębokiego kryzysu, który doprowadził go do postawienia pytań o własne zbawienie wieczne i o przeznaczenie Boże względem siebie, przeżywając jako prawdziwy dramat duchowy podstawowe problemy teologiczne swoich czasów. Modlił się gorąco, ale wątpliwości wstrząsały nim tak mocno, że przez kilka tygodni prawie zupełnie nie mógł jeść ani spać. W szczytowym okresie tych doświadczeń udał się do kościoła dominikanów w Paryżu, otworzył swe serce i tak się modlił: „Cokolwiek się wydarzy, Panie, to Ty trzymasz wszystko w swych rękach, a Twoimi drogami są sprawiedliwość i prawda; cokolwiek postanowiłeś wobec mnie...; Ty, który zawsze jesteś sprawiedliwym sędzią i Ojcem miłosiernym, będę Cię kochał, Panie [...], będę Cię tutaj kochał, mój Boże i będę zawsze pokładał nadzieję w Twoim miłosierdziu i zawsze będę powtarzał Twoją chwałę... Panie Jezu, będziesz zawsze moją nadzieją i moim zbawieniem na ziemi żyjących” (I Proc. Canon., t. I, art. 4). Dwudziestoletni Franciszek znalazł spokój w radykalnej i wyzwalającej rzeczywistości miłości Bożej: kochać Go, nie chcąc nic w zamian i ufać w miłość Bożą; nie chcieć nic ponad to, co uczni Bóg ze mną: kocham Go po prostu, niezależnie od tego, ile mi to da czy nie da. Tak oto znalazł spokój a zagadnienie przeznaczenia [predestynacji] - wokół którego dyskutowano w owym czasie - zostało rozwiązane, gdyż nie szukał już tego, co mógł mieć od Boga; kochał Go po prostu, zdawał się na Jego dobroć. Będzie to tajemnicą jego życia, która pojawi się w jego głównym dziele: Traktacie o Bożej miłości.
CZYTAJ DALEJ

Święty od zadań trudnych

Niedziela Ogólnopolska 38/2019, str. 20-21

[ TEMATY ]

O. Pio

Biuro prasowe OFMCap – krka

Ojciec Pio często powtarzał, że „modlitwa jest najlepszą bronią, jaką mamy, kluczem, który otwiera Serce Boga”.
CZYTAJ DALEJ

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję