Reklama

Kościół

Konfesjonał ma dwa końce

Kiedy kilkanaście lat temu zaczęto coraz głośniej mówić o tym, że w Kościele w Europie Zachodniej zanika sakrament pokuty, wielu obserwatorów twierdziło, iż wraz ze znikaniem konfesjonałów pojawią się jak grzyby po deszczu gabinety psychoterapeutyczne. Czy rzeczywiście tak się stało? Faktem jest, że posiadanie swojego psychoterapeuty w pewnych kręgach społecznych jest dziś niemal modą nie tylko na Zachodzie, lecz także coraz częściej w Polsce. Czy jest to wynik odchodzenia od praktyki spowiedzi indywidualnej?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Trudno to jednoznacznie ocenić i pewnie potrzebne byłyby do tego szerokie badania, niemniej jednak prawdą jest z pewnością, że wielu penitentów traktuje spowiedź nie tylko jako okazję do otrzymania rozgrzeszenia czy spełnienia religijnego obowiązku, lecz także jako szansę na dłuższą rozmowę o swoich problemach, i to nie zawsze jedynie stricte duchowych, lecz także tych z pogranicza duchowości i psychologii, lub wręcz o problemach emocjonalnych. Zresztą granice między tymi obszarami są dość płynne. Weźmy choćby przykład problemu z przebaczeniem. Na pierwszym miejscu możemy tu widzieć kwestie religijną i moralną. Wszak Jezus, ucząc nas modlitwy, każe nam prosić Ojca, by odpuścił nam nasze grzechy, tak jak my przebaczamy naszym winowajcom. Przebaczenie tym, którzy wyrządzili nam krzywdę, staje się więc niezbędnym warunkiem otrzymania odpuszczenia własnych grzechów. W dodatku w innym miejscu Jezus nakazuje przebaczać „nie siedem, lecz siedemdziesiąt siedem razy”, a więc w praktyce zawsze. Oczekujemy więc od penitenta, który przyszedł po rozgrzeszenie, że jest gotowy przebaczyć tym, którzy go skrzywdzili. Ta gotowość to kwestia rozumu i woli. Penitent ma wiedzieć, że chce przebaczyć swemu winowajcy, i nie żywić do niego nienawiści. Pozostaje jednak trzecia ważna sfera ludzkiego umysłu – emocje. Im nie da się niczego nakazać. Często penitenci mówią, że chcą, ale nie potrafią przebaczyć, bo emocje związane z doznaną krzywdą są zbyt silne. Co wtedy z rozgrzeszeniem? Oczywiście, kluczowa jest decyzja woli, czyli to, za co spowiadający się może wziąć odpowiedzialność. Nie znaczy to jednak, że sfera emocji pozostaje poza obszarem zainteresowania spowiednika. Jego zadaniem jest również wytłumaczyć penitentowi, że odczuwanie pewnych emocji w stosunku do tego, kto mu wyrządził krzywdę, nie jest samo w sobie grzeszne, bo nie podlega kontroli i nie można tym sterować. Jeśli to możliwe, spowiednik powinien też pomóc penitentowi nie tylko zrozumieć, że przebaczenie w sferze emocjonalnej może przyjść dużo później, ale także wesprzeć go w uporaniu się z jego trudnymi emocjami. Oczywiście, spowiednik nie jest terapeutą i nie powinien się zapuszczać poza obszar swoich kompetencji, ale zalecenie modlitwy za nieprzyjaciół, szczerej rozmowy z tym, który wyrządził krzywdę, lub jeśli to niemożliwe – napisania do tej osoby np. listu będzie całkiem stosowne. Wskazanie na Jezusa przebaczającego tym, którzy Go ukrzyżowali, jest wręcz pożądane dla penitenta. Często pomoże samo cierpliwe wysłuchanie, pozwolenie na wylanie się emocji. Mogą jednak istnieć i takie sytuacje, że przeżywane emocje są tak silne i destrukcyjnie działające, iż spowiednik może zasugerować udanie się po pomoc do terapeuty, który fachowo pomoże się z nimi uporać.

W jakim stopniu sakrament pojednania spełnia również rolę pomocy psychologicznej? To zależy od nastawienia penitenta oraz doświadczenia spowiednika. Zacznijmy od tego pierwszego. Można tu schematycznie podzielić osoby spowiadające się na pewne grupy. Pierwsza grupa to ci, którzy oczekują wyłącznie otrzymania rozgrzeszenia. Mogą mieć różne motywacje, począwszy od bardzo przyziemnych, jak np. zbliżający się pogrzeb czy ślub kogoś z bliskiej rodziny lub perspektywa zostania rodzicem chrzestnym. Są też tacy, którzy przychodzą do spowiedzi w czasie rekolekcji, bo chcą przyjąć Komunię „na święta”. Wymieniają oni grzechy i oczekują jak najszybszego rozgrzeszenia. Jeśli spowiednik chce zadawać jakieś dodatkowe pytania, by np. zrozumieć okoliczności popełnionego grzechu lub określić stopień odpowiedzialności, zwykle szybko się niecierpliwią. Z tego powodu ja często pytam penitentów o motywację przyjścia do spowiedzi, bo to pozwala lepiej zrozumieć ich oczekiwania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Drugą kategorię stanowią penitenci, którzy oczekują od spowiednika – obok otrzymania rozgrzeszenia – również pomocy w uporaniu się z konkretną słabością oraz wsparcia w rozwoju duchowym. Mają oni zwykle stałych spowiedników i przystępują do sakramentu regularnie, np. raz w miesiącu lub nawet częściej. Sami próbują zrozumieć, dlaczego w określonych sytuacjach ulegają pokusie, chcą wskazówek, jak radzić sobie z niektórymi trudnościami, oczekują spojrzenia z boku na swoje zachowania. Chętnie odpowiadają na dodatkowe pytania i wchodzą w dialog. Oczekują nie tylko przebaczenia, ale także konkretnych rad, jak w przyszłości uniknąć grzechu, jak wzrastać duchowo. Nieraz przychodzą przedyskutować ze spowiednikiem decyzję, którą zamierzają podjąć, lecz mają co do niej jakieś wątpliwości. W takiej sytuacji ważne jest, by spowiednik zrobił jak najwięcej w celu dobrego zrozumienia penitenta. Nie da się tego uczynić bez zagłębienia się choć trochę w jego sferę psychiczną.

Jeszcze inna grupa penitentów to ci, którzy wręcz przeakcentowują sferę emocjonalną. Przychodzą, bo chcą, żeby „zrobiło im się lepiej”. Opowiadają o swoich grzechach bardzo rozwlekle, często mieszając wątki, a nawet zahaczając o cudze grzechy. Mówią więcej o swoich stanach emocjonalnych niż o moralnej winie. Potrzebują przede wszystkim wysłuchania, współczucia, niekoniecznie zamierzają podjąć konkretną pracę nad sobą. W takiej sytuacji spowiednik nie powinien dać się wciągnąć w jałowy dialog (lub słuchanie monologu), lecz powinien pomóc penitentowi mądrymi pytaniami dojść do sedna sprawy. Żadną miarą nie powinien jednak wchodzić w rolę terapeuty.

Oczywiście, ten podział na trzy grupy nie wyczerpuje zakresu problemów, które przynoszą ze sobą penitenci. Zdarzają się przecież osoby z nadmiernymi skrupułami albo wręcz przeciwnie – niemal pozbawione poczucia winy. Do konfesjonału przychodzą nieraz osoby zaburzone psychicznie, borykające się z depresją, walczące z takim czy innym uzależnieniem. W takich przypadkach spowiedź i terapia muszą iść ze sobą równolegle, każda w obszarze swoich kompetencji.

A jak w tym wszystkim ma się odnaleźć spowiednik? Oczywiście, jego podstawowym zadaniem jest doprowadzić penitenta do sytuacji, kiedy będzie można udzielić mu rozgrzeszenia. Jednakże doświadczony spowiednik może się czasem pokusić o coś więcej – o próbę głębszego zrozumienia penitenta, pomoc w odzyskaniu wewnętrznego spokoju, udzielenie wskazówki co do dalszego duchowego rozwoju lub jeśli problem penitenta wykracza poza sferę moralną i religijną – o wskazanie, dokąd ten może się udać po konkretną specjalistyczną pomoc. Takiego doświadczenia nabywa się jednak z latami posługi w konfesjonale. Jeśli jako spowiednicy nie czujemy się w tym pewni, lepiej ograniczyć się do sfery religijno-moralnej.

proboszcz parafii św. Joachima w Sosnowcu

2025-04-23 07:45

Oceń: +12 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Naturalne terapie dla zdrowia

Niedziela Ogólnopolska 6/2024, str. 72-73

[ TEMATY ]

zdrowie

terapia

Adobe Stock

Do poprawy zdrowia warto podejść holistycznie i korzystać ze wsparcia różnych zabiegów, które można wykonać także w domu.

Zwykle nie zastąpią one leczenia konwencjonalnego, ale mogą poprawić jego skuteczność i nasze samopoczucie. Dobrze dobrane nie wykazują skutków ubocznych i nie zrujnują portfela. Opierają się na naturalnych mechanizmach wzmacniania zdrowia, przetestowanych przez pokolenia. Do zabiegów wartych polecenia należą:
CZYTAJ DALEJ

Rzecz o aniołach

Niedziela łowicka 40/2002

[ TEMATY ]

anioły

UMB-O/pl.fotolia.com

Któż z nas nie zna prostych i pełnych ufności słów modlitwy: "Aniele Boży, stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój..." Dla niektórych była to może pierwsza w życiu modlitwa, szeptana jeszcze na kolanach matki. Ale czy anioły są żywo obecne tylko w świecie dziecięcej wyobraźni? Czy my, dorośli, też możemy wierzyć w anioły?

Jak ktoś kiedyś policzył, anioły są wspomniane w Piśmie Św. Starego i Nowego Testamentu 222 razy! Pismo Święte jest zatem od początku do końca przeplatane wzmiankami o aniołach. Bóg stawia anioły u wrót raju; aniołowie nawiedzają Abrahama; aniołowie wyprowadzają Lota i jego córki z pożaru Sodomy; anioł nie pozwala Abrahamowi zabić jego syna Izaaka. Czasem aniołowie są groźni: Bóg posyła anioła, który zabija pierworodne Egipcjan. Ale to anioł również wyprowadza Izraelitów z niewoli. Anioł zamyka paszcze lwów, żeby nie pożarły Daniela. Także w Nowym Testamencie jest wiele zdarzeń, w których występują aniołowie. Przecież to Archanioł Gabriel zwiastuje Maryi Pannie poczęcie Syna Bożego; aniołowie śpiewają przy Jego narodzinach i sprowadzają pasterzy do stajenki; aniołowie ostrzegają Mędrców ze Wschodu przed Herodem. Anioł objawia św. Józefowi tajemnicę wcielenia i każe uciekać Świętej Rodzinie do Egiptu. Aniołowie służą Jezusowi, przy grobie Jezusowym zapewniają o Jego zmartwychwstaniu, a przy wniebowstąpieniu zapowiadają powtórne przyjście Zbawiciela. Sam Pan Jezus wspomina o aniołach. Mówiąc na przykład o nawróceniu grzeszników, stwierdza: "Tak samo powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca" (Łk 15, 10). Opisując sąd ostateczny zaznacza, że to aniołowie zwołaja ludzi na ten sąd, a On, jako Sędzia, zjawi się tam otoczony aniołami.
CZYTAJ DALEJ

Międzynarodowa Konferencja Naukowa "Wkład Polski w budowanie Europy"

2025-10-03 09:07

[ TEMATY ]

konferencja

Adobe Stock

Dnia 10 października 2025 r. w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II w Lublinie (aula C-1031) odbędzie się Międzynarodowa Konferencja Naukowa pt. „Wkład Polski w budowanie Europy”. Patronat honorowy nad wydarzeniem objęli Jego Ekscelencja Abp Tadeusz Wojda SAC – przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski oraz Pan Jarosław Stawiarski – Marszałek Województwa Lubelskiego.

Konferencja organizowana jest w ramach zadania współfinansowanego przez Województwo Lubelskie. Organizatorami tego wydarzenia są: Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Katedra Kościelnego Prawa Publicznego i Konstytucyjnego KUL oraz Fundacja „Myśląc Ojczyzna” im. ks. infułata Ireneusza Skubisia. Patronat medialny nad konferencją objęli: Tygodni Katolicki „Niedziela”, portal niedziela.pl, Radio Maryja, Telewizja Trwam, Katolickie Radio Zamość, Katolickie Radio Podlasie, portal podlasie24.pl, TVP3 Lublin oraz Polskie Radio Lublin.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję