Chełmskie Centrum Ewangelizacji, działające przy parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie, już po raz trzeci zorganizowało konferencję formacyjno-modlitewną „Twierdza”. W sali widowiskowej Chełmskiego Domu Kultury pod hasłem „Domownicy Boga” na wspólnej modlitwie, formacji i dialogu spotkało się ponad pół tysiąca osób. Konferencje wygłosili: bp Adam Bab, s. Bogna Młynarz, s. Judyta Pudełko, Witold Wilk, Aleksander Bańka oraz ks. Paweł Gołofit. Uwielbienie poprowadziła Marta Miłuńska z zespołem.
Wielu mieszkańców Lubelszczyzny, ale także odległych stron Polaki, ostatnią sobotę kwietnia rezerwuje na spotkanie w Chełmie. Powiększające się grono uczestników jest dowodem na to, że uwielbienie Jezusa Zmartwychwstałego w tak wielkiej różnorodności osób jest dziełem Bożym. – Potrzebujemy Kościoła, który ma świadomość tego, że jest wspólnotą, rodziną. Stajemy wobec jednego Boga pełni radości i wdzięczności, że mamy siebie nawzajem i że spaja nas Chrystus – mówi ks. Paweł Gołofit, moderator Chełmskiego Centrum Ewangelizacji i główny organizator konferencji. – „Twierdza” to doświadczenie jedności i wymiana doświadczeń – podkreśla.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bóg daje więcej
Reklama
Uczestnicy konferencji wspólnie zastanawiali się, co to znaczy być „domownikami Boga”. – Zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy (por. 1 J 3,1), którym Bóg dał ogromną godność i zaprosił do współtworzenia Królestwa Bożego już tutaj na ziemi. Bycie domownikiem Boga znaczy, że człowiek został zaproszony do domu Boga, w którym może się rozgościć; Bóg zupełnie za darmo udzielił nam tej łaski, pozwolił korzystać z Jego darów i charyzmatów. Tymczasem my często „stoimy w przedpokoju”, boimy się wejść do salonu, bo to jeszcze nie dla nas, bo nie jesteśmy jeszcze święci. A Pan Bóg wciąż zaprasza nas do środka i dzieli się z nami mocą, miłością, przebaczeniem, charyzmatami… Być domownikiem Boga to przede wszystkim odkrywać swoją tożsamość dziecka Bożego, a zarazem mieć świadomość tego, że w tym domu jest miejsce dla każdego – mówi ks. Gołofit. Jak wyjaśnia, człowiek, który uświadomił sobie, że od sakramentu chrztu świętego jest obdarzony godnością dziecka Bożego, zaczyna rozwijać w sobie talenty, bazując nie na własnych siłach, ale na Bożej łasce.
Organizacja konferencji, chociaż wiąże się wielkim trudem, daje ks. Pawłowi Gołofitowi ogromną radość z Kościoła, który jest żywy. – Kościół, pomimo medialnej nagonki, tętni życiem i nawet w różnych kryzysach ma moc płynąć pod prąd i dawać doświadczenie żywego Boga, tak bardzo potrzebne w świecie – podkreśla. Idea konferencji, zrodzona zaledwie kilka lat temu, padła na żyzną glebę, a pierwsze oczekiwania zostały po stokroć spełnione. – Z perspektywy czasu widzę, że Pan Bóg zawsze daje więcej, niż człowiek oczekuje. Czy jest to „Twierdza”, czy inne wydarzenia ewangelizacyjne, które w Chełmie wspólnie podejmujemy, Pan Bóg nas zawsze zaskakuje. Tak jest z ilością uczestników i wolontariuszy, ale też z doświadczeniem wielu osób, które mówią o radości, budowaniu relacji, nawróceniu – mówi moderator.
Reklama
W tym roku Pan Bóg „zaskoczył” wszystkich wyjątkowym czasem, związanym ze śmiercią papieża Franciszka. – Konferencja odbyła się w dniu pogrzebu Ojca Świętego. Przez chwilę zastanawialiśmy się, czy jej nie przełożyć, ale szybko doszliśmy do wniosku, że jest w pewnym sensie uhonorowaniem jego pontyfikatu. Przyszła nam taka myśl, że papież Franciszek cieszyłby się tym, że się spotykamy, bo przecież istotą jego posługi była służba bliźniemu, ewangelizacja i uwielbienie Boga – mówi ks. Gołofit. Jak dodaje, z udziału w konferencji nie zrezygnował żaden z mówców; wszyscy byli przekonani, że uwielbienie Boga przez „Twierdzę” to piękny hołd złożony papieżowi. – Serce Franciszka było przepełnione miłością Boga i ludzi. On chciał takiego Kościoła, w którym każdy, taki jaki jest, zostanie przyjęty na wzór Chrystusa – dzieli się duszpasterz.
W przyjaźni z Bogiem i ludźmi
Reklama
Wśród uczestników „Twierdzy” najwięcej było osób z regionu lubelskiego. Małgorzata z Krasnegostawu podkreśla, że wartością konferencji jest jej bliskość. – Pan Bóg jest wszędzie ten sam, nie ma potrzeby szukać Go nie wiadomo gdzie, wystarczy rozejrzeć się wokół siebie. Tu mamy swoich przyjaciół, z którymi razem stajemy do modlitwy – mówi nauczycielka ze szkoły specjalnej. Wraz ze swoim mężem, również nauczycielem, są odpowiedzialnymi za region chełmski wspólnoty „Przyjaciele Oblubieńca”. Jak zapewnia, katolicka wspólnota pozwala im formować się w wierze i wzrastać w duchu chrześcijańskich wartości. – Dzięki wspólnocie uczymy się żyć po Bożemu krok po kroku; Pan Bóg z wielką czułością i wyrozumiałością pokazuje nam, ile jeszcze przed nami pracy na drodze do świętości i daje nam na niej dużo łask – dzieli się. Jak zauważa, wspólnota jest też doskonałą szkołą dzielenia się z bliźnim, dawania siebie, swojego serca i czasu drugiemu człowiekowi. – Sami wiele dostaliśmy, dlatego teraz z mężem hojnie służymy – mówi Małgorzata. Jak zapewnia, udział w „Twierdzy” pozwala im pogłębić przyjacielskie relacje z członkami innych wspólnot, ale też zaczerpnąć wiele głębokich treści, które później można zaaplikować do codziennego życia. Jednak największą wartością konferencji jest wspólne uwielbienie Boga. – Gdy w jedności modlimy się, otwiera się niebo – podkreśla Małgorzata.
Justyna i Marek przyjechali z Białej Podlaskiej, aby zobaczyć żywego Boga oraz nawiązywać i pogłębiać wartościowe relacje. Małżonkowie formują się we wspólnocie „Przyjaciół Oblubieńca”; mąż sześć lat temu jako pierwszy wszedł na tę drogę, a na żonę, jak sam mówi, „Pan Bóg musiał trochę poczekać”. Dziś nie wyobrażają sobie życia poza wspólnotą. – Gdy byłem na rekolekcjach ignacjańskich, prowadząca je siostra zakonna powiedziała, że po mnie widać, że nie jestem „niedzielnym” katolikiem, ale że formuję się we wspólnocie. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że człowiek, będąc blisko Pana Boga, „nasiąka” Nim w taki sposób, że staje się „Bożym” człowiekiem na wszystkich płaszczyznach życia – dzieli się Marek. Dodaje, że chociaż trudno prowadzić firmę „po Bożemu”, jest to możliwe. – Wspólnota pozwala mi na co dzień żyć Słowem Bożym i wartościami, jakie niesie – mówi elektryk. – To, że możemy razem wzrastać w wierze, jest dla naszego małżeństwa wielkim błogosławieństwem – dopowiada Justyna. Małgorzata z Chełma i Monika z Łęcznej dodają, że przyjazna atmosfera panująca na „Twierdzy”, ale przede wszystkim poruszające konferencje i świadectwa pozwalają zmienić nastawienie serca i myślenie, czyniąc codzienne życie coraz bardziej „Boże”.
W organizację konferencji włączyło się ponad 50 osób z różnych wspólnot, związanych z Chełmskim Centrum Ewangelizacji. Jacek, który już dwa razy uczestniczył w „Twierdzy”, tym razem zdecydował się służyć innym jako wolontariusz. – Łączy nas wiara w Boga i ewangeliczne wartości, czujemy się rodziną, i to jest najpiękniejsze – mówi z przekonaniem. Dziś nie wyobraża sobie życia poza wspólnotą, chociaż niegdyś sam był „letnim” katolikiem, który na członków różnych kościelnych grup patrzył jak na wariatów, którzy chodzą z różańcem i leżą krzyżem. – Dopiero, gdy dołączyliśmy z żoną do „Przyjaciół Oblubieńca”, zobaczyłem, że są tam zwyczajni, radośni ludzie, którym wspólnota pozwala lepiej poznawać i bardziej kochać Pana Boga oraz drugiego człowieka. Nam daje siłę i pewność, że nasza ziemska miłość jest wspierana przez Boga; pozwala również wychowywać dwóch synów według zasad wiary – dzieli się Jacek. Jak podkreśla, „wiara jest częścią życia, która pozwala człowiekowi być w pełni człowiekiem”.