Reklama

Audiencje Ogólne

Papież Franciszek: świat musi być bardziej rodzinny

O konieczności bardziej rodzinnej organizacji świata mówił dziś Franciszek podczas audiencji ogólnej w Watykanie. Zaznaczył, że upowszechnianie się rodzinnego stylu życia w stosunkach międzyludzkich jest błogosławieństwem dla narodów: wnosi na nowo nadzieję na ziemi. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało dziś około 15 tys. wiernych.

[ TEMATY ]

papież

audiencja

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Papież podkreślił, że nie można przeciwstawiać wiary w Boga i rodzinnego stylu życia. To w rodzinie uczymy się mądrości uczuć, których się nie kupuje i nie sprzedaje, zaś Bóg pozwala zrozumieć siebie właśnie za pomocą języka więzi rodzinnych. Umieszczone w kontekście posłuszeństwa wiary i przymierza z Bogiem stają się wolne od egoizmu. „Upowszechnianie się stylu życia rodzinnego w stosunkach międzyludzkich jest błogosławieństwem dla narodów: wnosi na nowo nadzieję na ziemi” – stwierdził Franciszek.

Ojciec Święty wskazał na znaczenie, jakie miałoby powierzenie organizacji świata przymierzu mężczyzny i kobiety z Bogiem. Wyraził przekonanie, że wówczas zupełnie inaczej wyglądałyby kwestie ziemi i mieszkań, gospodarki i zatrudnienia. Zachęcił, by także w Kościele przywróć na nowo aktywną rolę rodzinie, która słucha słowa Bożego i wprowadza je w życie. Zaowocuje to aktywnością misyjną. „Komunia charyzmatów - tych danych dla sakramentu małżeństwa i tych udzielonych konsekracji dla Królestwa Bożego – ma przekształcić Kościół w miejsce w pełni rodzinne, by spotkać się z Bogiem” – powiedział papież. Prosił o modlitwę, aby Duch Święty przebudził rodziny, a współczesna cywilizacja wyszła z obecnego kryzysu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W tej ostatniej części naszego cyklu katechez na temat rodziny otwieramy nasze spojrzenie na sposób, w jaki przeżywa ona swoją odpowiedzialność za przekazywanie wiary, zarówno w swym obrębie, jak i na zewnątrz.

W pierwszej chwili mogą nam przyjść na myśl niektóre wyrażenia ewangeliczne, które zdają się przeciwstawiać sobie więzy rodzinne i naśladowanie Jezusa. Na przykład, te mocne słowa, które wszyscy znają, słyszeliśmy je: „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,37-38). Oczywiście, Jezus nie chce usunąć czwartego przykazania, które jest pierwszym z dotyczących osób! Pierwsze trzy dotyczą relacji z Bogiem. To dotyczy osób i jest wielkim przykazaniem.

Reklama

Nie możemy też myśleć, że Pan, którzy dokonał swego pierwszego cudu dla nowożeńców w Kanie, uświęciwszy więź małżeńską między mężczyzną a kobietą, przywracając synów i córki do życia rodzinnego, żąda od nas, byśmy byli niewrażliwi na te więzi! Wręcz przeciwnie, gdy Jezus potwierdza prymat wiary w Boga, nie znajduje bardziej znaczących porównań od uczuć rodzinnych. Z drugiej strony, te więzy rodzinne, w obrębie doświadczenia wiary i miłości Boga zostają przekształcane, są „napełnione” większym sensem i stają się zdolne do wykraczania poza siebie, aby stworzyć szersze ojcostwo i macierzyństwo, i aby przyjąć jako braci i siostry także tych, którzy znajdują się na obrzeżach wszelkich więzi. Pewnego dnia ludziom, którzy powiedzieli Mu, że na dworze byli szukający Go Jego Matka i bracia, Jezus odpowiedział, wskazując na swoich uczniów: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mk 3,34 -35).

Mądrość uczuć, których się nie kupuje i nie sprzedaje, to najlepszy przymiot geniuszu rodzinnego. Właśnie w rodzinie uczymy się wzrastać w tej atmosferze mądrości uczuć. Ich „podstaw” uczymy się tutaj, w przeciwnym razie bardzo trudno je opanować. I jest to właśnie język, przez który Bóg pozwala wszystkim zrozumieć siebie.

Zachęta, by więzi rodzinne umieścić w kontekście posłuszeństwa wiary i przymierza z Bogiem ich nie upokarza; wręcz przeciwnie, chroni je, uwalnia od egoizmu, strzeże przed degradacją, prowadzi w bezpieczne miejsce do życia, które nie umiera. Upowszechnianie się stylu życia rodzinnego w stosunkach międzyludzkich jest błogosławieństwem dla narodów: wnosi na nowo nadzieję na ziemi. Kiedy uczucia rodzinne udaje się przemienić w świadectwo Ewangelii, to stają się one zdolne do rzeczy niepojętych, które pozwalają namacalnie dotknąć Bożych dzieł, tych dzieł, jakie Bóg dokonuje w historii, jak te, których Jezus uczynił dla napotkanych mężczyzn, kobiet i dzieci. Jeden tylko uśmiech cudem wyrwany z rozpaczy opuszczonego dziecka, które zaczyna żyć, wyjaśnia nam działanie Boga w świecie, bardziej niż tysiąc traktatów teologicznych. Jeden tylko mężczyzna i jedna kobieta zdolni, by podjąć ryzyko i poświęcić się dla dziecka innych ludzi, a nie tylko własnego, wyjaśniają nam sprawy miłości, których wielu naukowców już nie rozumie. A tam gdzie są te uczucia rodzinne, rodzą się gesty serca, przemawiające do nas silniej niż słowa... Gest miłości! To skłania do zastanowienia.

Reklama

Rodzina odpowiadająca na powołanie Jezusa powierza organizację świata przymierzu mężczyzny i kobiety z Bogiem. Pomyślcie o rozwoju tego świadectwa dzisiaj. Wyobraźmy sobie, że ster historii (społeczeństwa, gospodarki, polityki) zostałby w końcu przekazany przymierzu mężczyzny i kobiety, aby nią kierowali ze spojrzeniem skierowanym na przyszłe pokolenia. Kwestie ziemi i mieszkań, gospodarki i zatrudnienia, byłyby muzyką brzmiącą zupełnie inaczej!

Jeśli wychodząc od Kościoła przywrócimy na nowo aktywną rolę rodzinie, która słucha słowa Bożego i wprowadza je w życie, staniemy się jak dobre wino na weselu w Kanie, będziemy fermentować jak Boży zaczyn.

Doprawdy przymierze rodziny z Bogiem jest dziś wezwane do przeciwstawienia się pustynnieniu wspólnotowemu nowoczesnego miasta. Nasze miasta uległy bowiem pustynnieniu, z powodu braku miłości, z powodu braku uśmiechu. Istnieje wiele rozrywek, wiele rzeczy, aby tracić czas, aby rozśmieszyć, ale brakuje miłości. A ona właściwa jest rodzinie! To właściwość rodziny, ów ojciec, matka pracujący z dziećmi... Uśmiech rodziny może pokonać pustynnienie naszych miast. I to jest zwycięstwo miłości rodzinnej. Żadna inżynieria gospodarcza i polityka nie jest w stanie zastąpić tego wkładu rodzin. Projekt wieży Babel stawia wieżowce bez życia. Natomiast Duch Boży sprawia, że rozkwitają pustynie (por. Iz 32, 15). Musimy wyjść z wieżowców i opancerzonych pokojów elit, aby ponownie nawiedzić domy i otwarte przestrzenie rzesz, otwarte na miłość rodzinną.

Reklama

Komunia charyzmatów - tych danych dla sakramentu małżeństwa i tych udzielonych konsekracji dla Królestwa Bożego - ma przekształcić Kościół w miejsce w pełni rodzinne, by spotkać się z Bogiem. Idźmy naprzód tą drogą, nie traćmy nadziei. Gdzie jest miłująca się rodzina, może ona rozpalić serca całego miasta swoim świadectwem miłości.

Módlcie się za mnie, módlmy się nawzajem za siebie, abyśmy stali się zdolni do rozpoznania i wspierania nawiedzenia Boga. Duch przyniesie szczęśliwe zamieszanie w rodzinach chrześcijańskich, a miasto człowieka wyjdzie ze swojego przygnębienia! Dziękuję.

2015-09-02 11:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: 76 proc. Amerykanów pozytywnie ocenia papieża Franciszka

[ TEMATY ]

papież

USA

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Ponad trzy czwarte Amerykanów pozytywnie postrzega papieża Franciszka. Z porównania amerykańskich sondaży opinii publicznej na temat Ojca Świętego oraz prezydenta USA Baracka Obamy, którzy 27 marca spotkali się po raz pierwszy w Watykanie, wynika, że polityk Partii Demokratycznej może mieć nadzieję na ocieplenie swego wizerunku dzięki audiencji u osoby powszechnie lubianej w społeczeństwie Stanów Zjednoczonych.


Z lutowego sondażu Instytutu Gallupa wynika, że 76 proc. obywateli USA pozytywnie postrzega papieża Franciszka, 9 proc. ma o nim natomiast opinię negatywną. Dobre zdanie o Obamie ma tymczasem 52 proc. uczestników badania, złe – 46 proc.
Dla porównania, w sondażu przeprowadzonym miesiąc po rozpoczęciu pontyfikatu Franciszka, 13 marca 2013 roku, pierwsze wrażenie, jakie pozostawił na Amerykanach nowy papież było także pozytywne (58 proc.), choć około 30 proc. badanych przyznawało, że w ogóle o nim nie słyszało. W miarę upływu czasu, przybywało przychylnych opinii nt. Ojca Świętego, a odsetek osób mu nieprzychylnych pozostawał na stałym, bardzo niskim poziomie.
Sondażowe notowania Benedykta XVI wśród Amerykanów były znacznie gorsze. Najlepszy wynik w ciągu ośmiu lat swego pontyfikatu osiągnął w kwietniu 2008 roku, kiedy przybył z pięciodniową pielgrzymką do Stanów Zjednoczonych. Sympatię dla niego wówczas wyrażało 63 proc. Amerykanów, a przeciwnego zdania było 15 proc. respondentów. Średni wynik, jaki notował w sondażach w USA jego poprzednik bł. Jan Paweł II, wyniósł 72 proc. przychylnych opinii. W 1998 roku sympatię dla papieża Polaka deklarowało 86 proc. Amerykanów, a na przełomie kwietnia i maja 2002 roku – 61 proc.
Papieża Franciszka pozytywnie postrzegają nie tylko katolicy, ale także i protestanci, stanowiący największą grupę religijną w USA. 70 proc. z nich, choć nie identyfikują się z nauczaniem papieża, ma o nim pozytywną opinię.
Sondaż Gallupa powstał na podstawie ankiety telefonicznej w dniach od 6 do 9 lutego br. na grupie losowo wybranych 1023 dorosłych osób z 50 stanów USA i Dystryktu Kolumbia. Margines błędu określono na plus minus 4 punkty procentowe.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję