Sawiris zadeklarował, że chce objąć opieką “sto, a może dwieście tysięcy ludzi” i oblicza, że kosztowałoby to „setki milionów euro”. Za te pieniądze chciałby im zbudować prowizoryczne domy i port. „Dam tam zatrudnienie wszystkim uchodźcom, którzy zbudują szkołę, szpital i supermarkety. Inni mogliby pracować w rolnictwie” - planuje egipski miliarder.
Sawiris jest prezesem zarządu firmy telekomunikacyjnej. Gdy jego ojciec został wywłaszczony w latach 60. XX w. rodzina przeniosła się do Libii. Przyznał, że wtedy wcale nie czuł się uchodźcą. „Tylko raz czułem się wypędzony z mojej ojczyzny Egiptu, gdy do władzo doszli w 2012 roku ludzie z Bractwa Muzułmańskiego" - powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu