Wojciech Dudkiewicz: Przygotowuje Pan projekt nowej konstytucji. Ta obecna obowiązuje od ponad ćwierć wieku, działa, państwo się rozwija – po co ją ruszać, zmieniać?
Krzysztof Szczucki: Gdy przyjrzeć się szczegółom, widać, że konstytucja nie działa prawidłowo, a nawet niesie poważne zagrożenia w sprawach strategicznych, np. w kwestiach bezpieczeństwa. Są wątpliwości, kto odpowiada za bezpieczeństwo Polaków. Wydawałoby się, że strażnikiem bezpieczeństwa, najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych jest prezydent RP, ale gdy wczytamy się dokładnie w konstytucję, zobaczymy, że to zwierzchnictwo wykonuje za pośrednictwem ministra obrony narodowej, nie mając przy tym wpływu na dobór ministra. To zwierzchnictwo pozorne...
Trochę zależy to chyba od pozycji, charyzmy prezydenta?
Nie za dużo i przecież nie o to chodzi. Konstytucja powierza pewne uprawnienia prezydentowi, ale tak, by później je odbierać. Na czas wojny zwierzchnikiem armii jest naczelny dowódca Sił Zbrojnych RP, powoływany przez prezydenta, ale na wniosek premiera. Prezydent nie ma nawet pełnej swobody w powoływaniu naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych. Gdy czyta się konstytucję, można się złapać za głowę: kompetencje w kwestiach bezpieczeństwa mają też premier samodzielnie i rząd. Nie wiadomo, kto jest głównym odpowiedzialnym. W czasie zasadniczego kryzysu ktoś musi stać na szczycie drabiny dowodzenia, a system relacji między organami państwa nie powinien stwarzać możliwości sporów kompetencyjnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu