Zmasowany atak rosyjskich dronów na Polskę był pierwszym zdarzeniem w historii, gdy kraj członkowski NATO musiał bronić swojej przestrzeni powietrznej. Ostatnia walka powietrzna nad terytorium Polski miała miejsce w 1945 r., a więc wracamy do czasów II wojny światowej. – Oczywiście, to nie był wypadek. To było sondowanie ze strony Rosjan, które jest następstwem tego, że wcześniej nic nie zrobiliśmy – mam na myśli USA, Europę, Polskę, NATO. Nic nie zrobiliśmy w przypadku poprzednich dronów czy rakiet naruszających przestrzeń powietrzną NATO – podkreśla gen. Ben Hodges, były dowódca sił lądowych USA w Europie.
Sojusznicy i przede wszystkim USA muszą zrobić znacznie więcej, by wzmocnić obronę przestrzeni powietrznej wschodniej flanki NATO oraz zbudować nowy system odstraszania, który się załamał. – Fakt, że Rosjanie zaatakowali Polskę dronami, wiedząc, że w Polsce stacjonuje 10 tys. amerykańskich żołnierzy, pokazuje, iż nie mają żadnego szacunku dla Stanów Zjednoczonych ani Europy. I są całkiem pewni, że nikt z nas nie podejmie żadnych znaczących działań – uważa gen. Hodges.
Pomóż w rozwoju naszego portalu