Dobry dowcip można opowiadać kilka razy, ale trzeba uważać, żeby nie urosła mu broda. Średniacy i starszacy mogą pamiętać poprzednią ekranizację powieści Warrena Adlera – Wojna państwa Rose, sprzed 35 lat, którą firmował Danny DeVito jako reżyser (ale i aktor), z niezłymi rolami Kathleen Turner i Michaela Douglasa. W filmie Jaya Roacha, specjalisty od komedii i dramatów politycznych, Rose’ów (w ich rolach Olivia Colman i Benedict Cumberbatch) poznajemy u terapeuty. I choć diagnoza nie daje złudzeń (koniec związku jest bliski), bohaterowie nie przyjmują tego do wiadomości. historia małżeństwa w kryzysie, wiodącego na pozór bajeczne życie, osadzona jest w obecnej rzeczywistości. A to powoduje, że kryzys jest bardziej złożony niż historia sprzed lat. Mniej jest śmiechu do łez, a humor wydaje się bardziej zjadliwy. /j.k.
Pomóż w rozwoju naszego portalu