Reklama

Atak na Warszawę

Obserwując perypetie z przydzielaniem funduszy na budowę warszawskiego metra wydaje się, że komuś zależy na jej sparaliżowaniu.

Niedziela warszawska 33/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wcześniej było "nie" części posłów w Sejmie dla dofinansowania metra z budżetu. Teraz jest próba odebrania dotacji przyznanych metru przez Unię Europejską. Jak na zbieg okoliczności, za dużo przypadków. Trudno jednak oskarżać, nie złapawszy za rękę. - Wygląda to na atak na Warszawę, który ma uniemożliwić jej rozwój - powiedział prezydent Lech Kaczyński. Pytany przez dziennikarzy czy za tym atakiem stoją politycy SLD, stwierdził iż nie ma pewności.
100 mln euro otrzymać miała stolica z funduszy unijnych. Decyzja o ich przyznaniu zapadła w lutym. Pieniądze miały trafić do Ministerstwa Gospodarki. Władze Warszawy przedstawiły Ministerstwu projekt rozbudowy metra. - Przez 4 miesiące byliśmy w kontakcie. Ministerstwo było zainteresowane czy będziemy w stanie wydać te fundusze - mówi Konstanty Donimirski, zastępca dyrektora Biura Strategii Rozwoju i Integracji Europejskiej. Projekt rozbudowy metra pozytywnie zaopiniowała komisja Unii Europejskiej oraz Ministerstwo Gospodarki. Zdecydowano o przyznaniu ich na ten właśnie cel.
Tymczasem sprawy niespodziewanie przybrały inny obrót. Władze Miasta nieoficjalnie dowiedziały się, że dotację z UE chce przejąć Ministerstwo Infrastruktury i rozdysponować nimi inaczej niż wcześniej planowano. Na metro chciano przyznać 60 mln euro, zaś pozostałe fundusze skierować na modernizację kolei miejskiej. Władze Warszawy podjęły więc próby rozmów z Ministerstwem. Niestety ministerstwo kierowane przez Marka Pola (UP) odmówiło rozmowy, uzasadniając iż miasto jest w tej sprawie tylko beneficjentem.
100 mln euro pozwoliłoby dokończyć pierwszą linię metra. Do 2007 r. powstałby odcinek od pl. Wilsona do Młocin. Zabranie 40 mln euro oznacza, że będzie można wybudować tylko 3 stacje metra. I to nie jedyne straty dla Warszawy. Chociaż kolej dostałaby pieniądze z unijnej dotacji, wielce prawdopodobne jest, że nie zdążyłaby ich wykorzystać. Nie ma jeszcze przygotowanych planów modernizacji. W tej sytuacji pieniądze wróciłyby do kasy UE. Konstanty Donimirski podkreśla, że kolej, w przeciwieństwie do metra, ma zapewnione pieniądze na rozbudowę z innej puli unijnych dotacji.
I jak tu nie wierzyć w spisek? Czyżby Warszawa musiała ponieść karę za odrzucenie lewicowego kandydata na prezydenta miasta?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Dom misjonarek stał się domem dla uchodźców z Ukrainy

2025-10-02 18:49

[ TEMATY ]

uchodźcy

Ukraina

Holandia

siostry misjonarki

Vatican Media

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

W czasie, gdy Europa doświadcza spadku powołań, Siostry Najdroższej Krwi w holenderskim Aarle-Rixtel oferują schronienie uciekającym przed wojną, przemieniając zabytkowy klasztor w dom nadziei.

W Aarle-Rixtel, w Holandii, wiekowy zamek, który niegdyś gościł setki sióstr Misjonarek Najdroższej Krwi, dziś daje dach nad głową rodzinom uciekającym przed okropnościami wojny. Miejsce, które dawniej było Domem Macierzystym rozbrzmiewającym modlitwą i hymnami, stało się sanktuarium dla uchodźców szukających bezpieczeństwa i nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję