Kiedy przyjdziesz na Rezurekcję i zaśpiewasz radośnie " Wesoły nam dziś dzień nastał", umiej dostrzec wokół siebie budzące się życie. Odczuj życiodajny promień wiosennego słońca. Zechciej usłyszeć radosne tony dzwonów. Zechciej przeżyć tajemnicę pustego Grobu.
Poszli i zabezpieczyli Grób
Tak, chciano, by ten niewygodny Galilejczyk wreszcie zginął. I ukrzyżowano Go na wzgórzu Trupiej Czaszki. Zmarł po okropnych męczarniach. W agonii modlił się: "Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią" . Tak, chciano, aby On umarł. Piłat zażądał potwierdzenia faktu przez setnika: nie mógł uwierzyć, że wszystko tak szybko się odbyło. Dla pewności Skazańcowi przebito bok. Przyjaciele najwierniejsi złożyli ciało do grobowca, zatoczyli kamień i odeszli. Potem zatroskani o swoje aureole faryzeusze przypomnieli sobie, że On powiedział jeszcze za życia: "Po trzech dniach powstanę", więc Grób na wszelki wypadek opieczętowano i postawiono straż. Dziwna rzecz. W obliczu śmierci Jego wrogowie pamiętali o zapowiedzi zmartwychwstania. Do końca zachowali przytomność umysłu, zabezpieczyli Grób przed ewentualnością oszustwa. Kiedy uczniowie Jezusa nie wierzyli, że On, Zmartwychwstały, żyje - przerażeni żołnierze pierwsi opowiadali o pustym Grobie niezwykłego Skazańca.
Powstał z martwych i idzie przed wami
Sam cud zmartwychwstania umknął spod oka obserwatora i pióra
pisarza. Pozostał ukryty w ciemnościach tamtej nocy, spowitej tajemnicą
wiary. Wiemy, że zmartwychwstaniu towarzyszyły niezwykłe zjawiska:
powstało niezwykłe trzęsienie ziemi, anioł Pański zstąpił z nieba,
odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego była jak błyskawica,
a szaty jego białe jak śnieg. Nic więc dziwnego, że strażnicy podrętwieli
ze strachu, że oniemiałe kobiety uciekły od Grobu, nie wysłuchawszy
do końca przemówienia anioła.
Zmartwychwstanie to wydarzenie niesprawdzalne, nie z
naszego świata. Aby je uznać, trzeba usłyszeć to orędzie paschalne: "
Powstał, nie ma Go tu", trzeba uwierzyć mówiącemu aniołowi: "Idzie
przed wami, ujrzycie Go, nie bójcie się!".
To jest źródłem radości i optymizmu chrześcijańskiego.
Bóg, który jest Prawdą, Drogą Życiem i Zmartwychwstaniem, którego
głoszą rezurekcyjne dzwony - ten Bóg idzie z nami. Tamten pusty Grób
- to znak i siła dla nas wszystkich. Idąc w kierunku swojego grobu,
uprzytamniamy sobie, że będzie kiedyś równie pusty. Chrystus zmartwychwstał,
by upewnić naso naszym zmartwychwstaniu.
Nie dali im wiary
Apostołowie w krytycznym momencie opuścili swojego Mistrza,
a po Jego śmierci mówili "A myśmy się spodziewali". Dlaczego uciekli?
Jedli przecież rozmnożony chleb, dotykali wskrzeszonego Łazarza,
widzieli tylu uzdrowionych, słyszeli wiele nauk, byli z Nim na górze
Tabor i w Wieczerniku, byli świadkami wielu cudów. A jednak Golgota
jakby wszystko przekreśla. I kiedy przerażone kobiety przyjdą rano
w niedzielę z wieścią, że Pana tam nie ma - nie chcą w to uwierzyć.
Piotr i Jan biegną na wyścigi, aby się o tym przekonać naocznie.
Porzucone płótna, zwinięta chusta przemówiły do nich rzeczywistością
pustego Grobu i dowodem zmartwychwstania. Mało tego: Tomasz, jeden
z Dwunastu, choć wszyscy przyjaciele przekonywali go, że widzieli
Pana, powiada, że jeżeli na rękach Jego nie zobaczy śladów gwoździ
i nie włożę ręki do boku Jego, nie uwierzy.
Zmartwychwstanie Chrystusa wznieciło pożar, poruszyło
wystraszonych, wątpiących Apostołów. Stało się! Dopiero teraz przyszła
burza. Może nawet dobrze, że uczniowie z taką rezerwą traktowali
pusty Grób, z takim trudem i ociąganiem dochodzili do wiary w zmartwychwstanie
swojego Mistrza. Dlatego św. Paweł potem będzie miał prawo napisać: "
A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie,
próżna jest także wasza wiara" (1 Kor 15, 14). Dlatego nam - "błogosławionym,
którzyśmy nie widzieli" - łatwiej jest w nie uwierzyć.
My, którzy wierzymy w Twoje, Chryste, zmartwychwstanie
- zmartwychwstajemy co dzień z naszych grzechów i z ufnością czekamy
na nasze ostatnie zmartwychwstanie, bo tych, "którzy umarli w Jezusie,
Bóg wyprowadzi wraz z Nim".
Pomóż w rozwoju naszego portalu