Reklama

Zapraszamy Ciebie, Jezu Miłosierny, na nasze Podlasie…

Po raz czwarty Serpelice nad Bugiem zgromadziły - tym razem ponad cztery tysiące - pielgrzymów, głównie młodzież, którzy przybyli tu w niedzielę Podwyższenia Krzyża Świętego, by świętować Diecezjalny Dzień Młodzieży. Tym razem uroczystość miała szczególny charakter i znaczenie, gdyż łączyła się z inauguracją diecezjalnej peregrynacji Obrazu Chrystusa Miłosiernego. Uroczystości rozpoczęły się przed kościołem parafialnym o godz. 15.00 wspólnym śpiewem przybyłych pielgrzymów i powitaniem młodzieży przez biskupa drohiczyńskiego Antoniego Dydycza oraz przez specjalnie przybyłego na uroczystość ze swoją radiowo-telewizyjną ekipą medialną - o. Tadeusza Rydzyka. Wprowadzenia w przebieg uroczystości i okoliczność miejsca, gdzie gospodarzami są od kilkudziesięciu lat Ojcowie Kapucyni dokonał ks. prał. dr Zbigniew Rostkowski, a powitał Obraz, który rozpoczynał peregrynację po diecezji - ks. inf. dr Eugeniusz Borowski. Następnie uczestnicy uroczystości wzięli udział w Drodze Krzyżowej, której zakończenie nastąpiło na szczycie Kalwarii Podlaskiej. Po drodze kolejne grupy młodzieży niosły Obraz i przywiezione krzyże, które po zakończeniu nabożeństwa tradycyjnie pozostały na Kalwarii.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mszy św. na szczycie Kalwarii z udziałem duszpasterzy młodzieży przewodniczył bp Antoni Dydycz, który wygłosił też okolicznościową homilię. „Zapraszamy Ciebie, Jezu Miłosierny, na nasze Podlasie i prosimy: Pomóż nam zrozumieć grozę sytuacji, daj nam siłę, abyśmy się wyleczyli z różnych słabości, byśmy odkryli urok prawdy i wagę miłości” - mówił Pasterz. Wyraził przy tym przekonanie, że dobro zwycięży, że miłosierdzie pomoże wszystkim oczyścić się, powrócić na drogę sprawiedliwości i uczciwości, na drogę duchowego wzrostu i rozwoju.
Po homilii Ksiądz Biskup wręczył różańce młodym przedstawicielom wszystkich parafii, a na zakończenie Eucharystii zawierzył młodych i całą diecezję Chrystusowi Miłosiernemu. Różańce od Księdza Biskupa otrzymali poprzez swoich duszpasterzy wszyscy uczestnicy serpelickiego spotkania. Przed końcowym błogosławieństwem przdstawiciel młodzieży odczytał telegram do Jana Pawła II, a następnie zabrał głos o. Tadeusz Rydzyk. Dyrektor Radia Maryja przypomniał słowa papieskie wypowiedziane podczas konsekracji bazyliki Miłosierdzia Bożego w Krakowie i zachęcił do powierzenia swej przyszłości Chrystusowi Miłosiernemu. „Jeszcze Polska nie zginęła, a Polacy muszą sobie dać radę i nigdy się nie poddać” - mówił o. T. Rydzyk, na co uczestnicy Liturgii odpowiedzieli gorącym aplauzem.
Po Mszy św. pasterz diecezji bp A. Dydycz i czterch kapłanów trzymających Obraz Chrystusa Miłosiernego udzielili błogosławieństwa uczestnikom uroczystości. Po umieszczczeniu Obrazu w specjalnie przygotowanej kaplicy-samochodzie rozpoczęło się nawiedzanie poszczególnych parafii diecezji drohiczyńskiej. Pierwszą parafią, do której został przewieziony Obraz to parafia Miłosierdzia Bożego w Bielsku Podlaskim.
Z uwagi na uroczyste świętowanie młodzieży swojego dnia w Serpelicach oraz rozpoczynającą się peregrynację Obrazu Jezusa Miłosiernego Ojciec Święty przesłał na ręce bp. A. Dydycza specjalny list. Oto jego treść:

Reklama

Drogi Księże Biskupie

Wdzięczny jestem za informację o rozpoczynającej się peregrynacji Obrazu Jezusa Miłosiernego w parafiach Diecezji Drohiczyńskiej. Jest to inicjatywa duszpasterska godna uznania i zaangażowania wszystkich odpowiedzialnych za kształt duchowego oblicza wspólnoty Kościoła na Ziemi Drohiczyńskiej. Chętnie zatem jednoczę się w modlitwie z Księdzem Biskupem, Duchowieństwem i Wiernymi, którzy podejmują to dzieło modlitwy i czynów miłosierdzia, do jakich przynagla Chrystusowe orędzie pozostawione Kościołowi przez pośrednictwo św. Faustyny.
Peregrynacja rozpoczyna się w dniu Podwyższenia Krzyża Świętego. Słusznie nawiązuje się w ten sposób do tajemnicy zbawczej męki i śmierci Syna Bożego. To właśnie dzieło Krzyża jest wypełnieniem, objawieniem i źródłem Miłosierdzia dla nas i dla całego świata. Jeżeli jednak czerpiąc z tego źródła możemy mówić: „Jezu, ufam Tobie”, to dlatego, że Chrystus zmartwychwstał. Właśnie jako zmartwychwstały objawił się Faustynie, wskazując niejako na ostateczny wymiar Bożego miłosierdzia - nasze życie wieczne w chwale nieba. Niech to przesłanie nadziei towarzyszy wszystkim wiernym podczas peregrynacji.
Jest też drugi wymiar miłosierdzia, o którym mówiłem wiele podczas pielgrzymki do Krakowa, do łagiewnickiego Sanktuarium. Miłosierdzie Boże, jakiego wszyscy doznajemy, jest równocześnie wezwaniem, abyśmy sami byli miłosierni. Jest to wezwanie do pełnienia czynów miłosierdzia, które obejmują różne wymiary naszego życia. Umiejętność przebaczania innym i budowania jedności między ludźmi; gotowość niesienia pomocy chorym, cierpiącym, potrzebującym; troska o kształtowanie nowych pokoleń w duchu miłości, prawdy i wierności - to tylko niektóre przejawy czynnego miłosierdzia. Ufam, że czas peregrynacji stanie się dla wszystkich wiernych Kościoła w Drohiczynie ożywiającym impulsem do budzenia w sobie wyobraźni miłosierdzia i do podejmowania dzieł miłości na co dzień. Mam nadzieję, że będzie to również szczególny czas budowania jedności w rodzinach, we wspólnotach, a także z braćmi z innych wyznań chrześcijańskich.
Cieszę się, że rozpoczęcie peregrynacji dokonuje się również w ramach Diecezjalnego Dnia Młodzieży. Im właśnie, Dziewczętom i Chłopcom, w szczególny sposób powierzam sprawę dawania świadectwa o miłosiernej miłości Boga. Kochani, niech ta troska o przyjęcie i przekazanie orędzia o Miłosierdziu kształtuje Wasze młode życie, abyście wzrastając uczyli się kochać Boga i ludzi na wzór Chrystusa!
Księdzu Biskupowi, Kapłanom, Osobom konsekrowanym i wszystkim Wiernym, którzy będą brali udział w uroczystościach związanych z peregrynacją, przesyłam moje pozdrowienie i błogosławieństwo: W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Castel Gandolfo, 6 września 2003 r.

Jan Paweł II

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Kraków z kard. Rysiem

2024-04-29 09:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

kl. Krzysztof Wowra

W sobotę, 27 kwietnia, jak co roku, łódzcy klerycy roku propedeutycznego z przełożonymi spotkali się z ks. kard. Grzegorzem Rysiem w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję