Atrakcji podczas zlotu było co niemiara. Na początek każda z przyjeżdżających do Loretto grup parafialnych mogła się zaprezentować na scenie. Były wiersze, skecze, piosenki, pantomimy i tańce.
Prezentowali się ministranci i bielanki z szesnastu parafii. Inni, widząc poziom konkurencji zrezygnowali z wyjścia przed publiczność. Według jury, któremu przewodniczył
ks. Robert Pawlak, najlepiej prezentowała się służba liturgiczna z parafii Przemienienia Pańskiego w Radzyminie. Dodatkowe punkty zebrali za jednakowe stroje i za liczbę
uczestników - 65 osób. Nie była to bynajmniej największa grupa. Z parafii Miłosierdzia Bożego w Ząbkach prezentowało się tańcem i śpiewem prawie 100 osób.
Wysoko oceniono również występ młodzieży z parafii św. Izydora w Markach za ciekawe teksty i zaangażowanie wykonawców. Niestety, nie wszystkie zespoły decydujące
się na artystyczną prezentację zdążyły uczynić to przed Mszą św. Zwłaszcza, że ta rozpoczęła się wcześniej niż planowano. Dlatego niektórych trema zżerała przez całą liturgię.
Mszy św. przed sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej przewodniczył biskup ordynariusz Kazimierz Romaniuk w koncelebrze z ponad dwudziestoma księżmi - opiekunami grup liturgicznych.
W tym samym czasie kilku księży zasiadło w polowych konfesjonałach. Widać, że niektórzy z uczestników Eucharystii bardzo nieswojo czuli się na miejscu zwykłych wiernych,
ale przecież nie wszyscy zabrali komże.
Najlepsi ministranci, zgłoszeni z poszczególnych parafii przez księży opiekunów, zostali wyróżnieni przez Biskupa Ordynariusza specjalnymi dyplomami. W homilii Biskup stwierdził,
że przypadające na ten dzień czytania mszalne prowadzą do dwóch wniosków: abyśmy szczerze wyznawali przed Bogiem nasze błędy i abyśmy unikali propagandy sukcesu. Ministrantom powiedział, że
diecezja potrzebuje ich z dwóch powodów. Po pierwsze chodzi o uświetnianie kultu Bożego. A po wtóre, to z nich jest najwięcej kandydatów do seminarium.
Po Mszy św. rozpoczęły się gry i zabawy sportowe oraz konkurs wiedzy na temat Różańca i Matki Bożej. Jedni przeciągali linę, inni ścigali się w workach, jeszcze inni
grali w ringo, konkurowali przy skakance, trafiali piłką do celu albo pudłowali. Nadwątlone siły można było pokrzepić bigosem i kiełbaskami, które siostry loretanki ledwie nadążyły
dowozić. Liczba uczestników spotkania przerosła bowiem ponad dwukrotnie najśmielsze oczekiwania organizatorów.
Najważniejszym punktem zmagań sportowych były mecze piłki nożnej pomiędzy ministranckimi reprezentacjami archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej, wyłonionymi podczas wiosennych
rozgrywek ligowych. Rozegrano je w dwóch kategoriach wiekowych. Stawką były puchary Niedzieli Warszawskiej. Ich ufundowanie ma dla redakcji wymiar symboliczny, wyraża bowiem realizowaną na
warszawskich stronach Niedzieli ideę budowania mostów informacyjnych, ponad granicami administracyjnymi.
W kategorii szkół podstawowych puchar Niedzieli Warszawskiej zdobyli ministranci z parafii bł. Edmunda Bojanowskiego na Ursynowie w archidiecezji warszawskiej, wygrywając 3:1
z ministrantami z parafii św. Wincentego à Paulo na Bródnie w diecezji warszawsko-praskiej. W kategorii gimnazjów i liceów puchar Niedzieli
Warszawskiej trafił do rąk ministrantów z parafii św. Jerzego z Zielonki w diecezji warszawsko-praskiej, którym dopiero w rzutach karnych udało się pokonać
drużynę ministrancką z parafii Matki Bożej Saletyńskiej we Włochach, w archidiecezji warszawskiej.
Na zakończenie zlotu młodzież uczestniczyła w modlitwie różańcowej w intencjach Ojca Świętego w przededniach jubileuszu pontyfikatu. Organizatorzy zlotu: ks. Marek
Serafin, ks. Dariusz Marczak i ks. Robert Pawlak już zapraszają na przyszłoroczną imprezę. Zapewniają, że odbędzie się z nie mniejszym rozmachem, choć już zgromadzenie 1000 osób
spośród procentowo niewielkiej liczby młodzieży służącej przy ołtarzu jest nie lada sukcesem. Podobnie jak w tym roku na zlot będą zaproszeni także ministranci i bielanki z siostrzanej
archidiecezji warszawskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu