Reklama

Polska

Gniezno: rachunek sumienia polskiego chrześcijaństwa

Pod hasłem "Rachunek sumienia polskiego chrześcijaństwa" odbyło się ekumeniczne nabożeństwo dziękczynno-pokutne za 1050 lat wiary chrześcijańskiej w Polsce. To, co nas dzieli jest o wiele mniej ważne od tego co nas łączy w Chrystusie - mówił bp Grzegorz Ryś w katedrze gnieźnieńskiej.

[ TEMATY ]

zjazd gnieźnieński

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nabożeństwo ekumeniczne to jedno z kluczowych wydarzeń X Zjazdu Gnieźnieńskiego. Uczestniczyli w nim duchowni wszystkich wyznań chrześcijańskich obecnych na zjeździe.

Piękno tej liturgii bierze się stąd, że jesteśmy tu razem – prawosławni, katolicy, protestanci. Dziś jesteśmy razem - mówił w homilii bp Grzegorz Ryś, historyk Kościoła, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Właściwie jaki jest sens tego bycia razem? - Kiedy wracamy do chrztu, skupiamy się na tym co istotne – na passze. Pascha była najważniejszym wydarzeniem w dziejach Izraela. Dla nas wydarzeniem paschalnym jest chrzest. To co jest istotne, daje nam poczucie wspólnoty. To, co nas dzieli jest o wiele mniej ważne od tego co nas łączy w Chrystusie – wyjaśnił bp pomocniczy archidiecezji krakowskiej.

Stąd – jak powiedział - bierze się nasza wdzięczność za ponad 40 pokoleń, które przekazały nam chrzest a razem z nim wiarę chrzcielną. - Chrześcijanie rodzą się z chrześcijan podkreślił.

Ta świadomość, jak dodał biskup, pokazuje nam także za co powinniśmy przepraszać. - Powinniśmy przepraszać za naszą niewiarę w chrzest. Nie chodzi o to, że przyjmujemy go bez wiary, ale o to, że wielokrotnie w naszym myśleniu i działaniu chrzest nie staje się na tyle ważny, byśmy mogli korygować nasze postawy w stosunku do ludzi, z którymi jesteśmy poróżnieni. Mówimy - ochrzczony, ale nie z tej partii, ochrzczony, ale Ukrainiec, ochrzczony, ale Rosjanin. To, że jest z innego narodu jest ważniejsze niż to, że jest ochrzczony. To jest bałwochwalstwo - co innego staje w naszym życiu na miejscu Jezusa Paschalnego – podkreślił.

Wskazał, że można być bałwochwalcą nawet własnego wyznania. Dzieje się tak wówczas, gdy stawiamy wyznanie ponad fakt chrztu – „niby ochrzczony, ale prawosławny”.


Artur Stelmasiak

Zdaniem bp. Rysia, „powinniśmy dziś też dziękować Bogu za wymianę listów między biskupami polskimi i niemieckimi, wspólne orędzia biskupów polskich i ukraińskich, rosyjskich, za wszystkie te momenty, kiedy chrzest w naszym życiu był wydarzeniem paschalnym”. - Chodzi o to, żebyśmy przeżywali chrzest tak, jak Żydzi przeżywają paschę – by to było wydarzenie, w którym uczestniczę. To jest wydarzenie aktualne, to się dzieje teraz. I wówczas nie jest ważne, czy nam jest bliżej do Mieszka I i Wojciecha czy do Cyryla i Metodego. Ważne jest to, jak jest nam blisko do Chrystusa – powiedział.

Reklama

Bp Ryś podkreślił, że jesteśmy dziś razem, bo „Pan zleca nam posługę jednania”. - To jest jeden z duchowych darów Ducha Świętego. Jezus umarł, zabijając w sobie wrogość. Nie swoją – moją i każdego z was po kolei. Naszą wrogość wzajemnie do siebie – wyjaśnił.

Bóg – jak podkreślił biskup – składa w nas głoszenie pojednania. - To słowo ma pracować w naszych sercach tak, byśmy stali się znakiem jedności. Jesteśmy tu nie dlatego, że każdy z nas jest porządnym człowiekiem i chce żeby była zgoda na świecie. Jesteśmy tu ze znacznie poważniejszego powodu. Nie sprzeciwiajmy się Bogu. Pozwolicie wyjść temu słowu z całą mocą i z całą prawdą z waszych serc? – pytał bp Ryś.

- Nie zawsze jesteśmy sługami jedności. Nie zawsze jesteśmy tymi, z których wylewa się posługa jednania. Duch, który ma moc obalać wrogość, jest w nas przezwyciężany, bo mamy skłonność do budowaniu murów – powiedział.

Bp Ryś pytał, czy jest w nas jeszcze pragnienie pełnej jedności. - Daj Boże kiedyś możliwą wspólną Eucharystię! Możemy być tak zatwardziali w swoich sercach, że to pragnienie już może umarło. A Jezus chce leczyć tą zatwardziałość – podkreślił.

- Jesteśmy tu razem po to, by wspólnie wyjść do ewangelizacji. Jeśli będziemy głosić przemianę paschalną, która dokonuje się w człowieku, sami będziemy widzieć, jak wzrasta w nas pragnienie pełnej jedności. To wyjście razem jest zaufaniem do Jezusa. Jesteśmy tu po to, by usłyszeć wezwanie Jezusa: Idźcie! – powiedział bp Ryś.

Reklama

Wszystkie fragmenty Biblii czytane podczas nabożeństwa pochodziły z Przekładu Ekumenicznego, wydanego przez Towarzystwo Biblijne. Duchowni - przedstawiciele wszystkich zgromadzonych wyznań chrześcijańskich - czytali wezwania dziękczynne, po nich zapalali od świecy jubileuszowej małą świecę, jako symbol światła Chrystusa danego Kościołowi.

Podczas nabożeństwa duchowni dokonali obrzędu obmycia, który miał być znakiem zanurzenia przez chrzest w Chrystusie. Podchodzili do misy z wodą i zdejmując nakrycie głowy zanurzali dłonie w misie a następnie dotykali nimi twarzy i oczu. Gest ten powtórzyli także uczestnicy nabożeństwa, a na znak obmycia otrzymali białe szale.

Częścią nabożeństwa było także wspólne wyznanie wiary. Po zakończeniu spotkania trwała jeszcze, prowadzona przez scholę, modlitwa pieśniami pasyjnymi.

2016-03-12 08:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W polskiej debacie cenię o. Rydzyka

Artur Stelmasiak - Na Zjeździe Gnieźnieńskim chrześcijanie różnych wyznań dyskutują i łączą siły. Czy takie spotkania i Debaty mają wpływ na otaczającą nas rzeczywistość?

O. Dariusz Kowalczyk SJ: - Gdybym nie widział sensu takiej rozmowy, to chyba mnie by tu nie było…. (śmiech). Przyznam, że jak zrobiłem doktorat w Rzymie w 1998 roku i wróciłem do Warszawy, to miałem dużo większy entuzjazm do debatowania z różnymi środowiskami. Jednak z biegiem lat byłem coraz bardziej rozczarowany postawą ludzi, którzy tylko pozornie chcieli dialogować. Myślę, że rozmowa z takimi osobami jak prof. Magdalena Środa, czy prof. Jan Hartman była jedynie salonowym chwaleniem wzajemnej „otwartości”. Dziś stałem się sceptyczny wobec debatowania z takimi środowiskami.

- Ale tu w Gnieźnie chyba nie ma takich pozornych debat.

- Właśnie do tego chciałem nawiązać… Jeśli debata jest konstruktywna i jej tematyka może prowadzić do zbliżenia i wzajemnego poznania, to ma sens. Myślę, że Gniezno jest tego dobrym przykładem, bo ten kongres zaistniał w świadomości Polaków jako coś ważnego. Moim zdaniem, gdybyśmy takich debat nie prowadzili, to popełnilibyśmy grzech zaniechania.

- Ojciec prowadził warsztaty „między konserwatyzmem chrześcijańskim i progresywizmem”. Wiele mówi się też o Kościele otwartym i konserwatywnym. Ja osobiście znam wielu konserwatystów, którzy są jednocześnie otwarci, a może nawet progresywni. Jak ojciec postrzega ten podział?

- W Polsce często jest tak, że jak duchowny udzieli wywiadu Gazecie Wyborczej, to już jest uznany za „otwartego”, a jak się pojawi w Radiu Maryja, to jest „zamknięty”. Tymczasem wiele środowisk, które same uważają się za otwarte i obiektywne w rzeczywistości są najbardziej zamknięte. Ja osobiście wolę jak ktoś wychodzi z otwartą przyłbicą i mówi kim jest i co uważa za słuszne. Takie środowiska są bardziej szczere niż te, które udają kogoś, kim tak na prawdę nie są. Przytoczę przykład ojca Tadeusza Rydzyka. Jeśli weźmiemy jego sposób działania, to jest on bardzo nowoczesny, ale bez wątpienia jest też konserwatywny. Cenię go za szczerość, a nie udawanie. Wszyscy doskonale wiedzą, że są wartości, których jego środowisko zawsze będzie broniło.

- Zjazd Gnieźnieński wpisuje się w obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski. Chyba uwaga Polaków powinny być skierowana w kierunku Gniezna?

- Nie sądzę, aby to wydarzenie zmieniło tak duchowo Polaków, jak Millenium w 1966 roku i program duszpasterski zaproponowany wówczas przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Dziś akcyjność nie zastąpi żmudnej pracy duszpasterskiej w parafiach i we wspólnotach.

- To nie powinniśmy obchodzić tego jubileuszu?

- Nie chce tego deprecjonować. To ważne wydarzenie i powinno zostać zauważone. Nie od niego będzie jednak zależeć przyszłość Kościoła w Polsce. O wiele więcej zależy od proboszczów, którzy będą otwierać się na inicjatywy w swoich parafian.

- Ale to jest jakiś klucz do otwarcia pewnej debaty publicznej o roli chrześcijaństwa w historii Polski. Uważam, że do ludzi powinno dotrzeć, że gdyby chrztu w 966 roku nie było, to nie byłoby też Polski. Możemy pokazać, że Kościół jest dla nas wszystkich instytucją państwowotwórczą, a wspieranie wartości chrześcijańskich w życiu społecznym to Polską racja stanu.

- Oczywiście. W tym sensie pełna zgoda… Od dawna mówię, że nie będzie Polski i nie będzie Europy bez tego wszystkiego, co nazywamy „korzeniami chrześcijańskimi”. I rzeczywiście nasza historia jest wyjątkowa, bo początek państwowości jest jednocześnie początkiem Kościoła katolickiego… Zupełnie tak jakbyśmy wyłonili się z niebytu.

CZYTAJ DALEJ

Moc Ducha w Kościele

2024-05-16 11:59

[ TEMATY ]

Zesłanie Ducha Świętego

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Duch Święty oświeca i podnosi, uświęca oraz ożywia człowieka. Budzi w ludziach wszelkiego rodzaju dobre pragnienia i szlachetne tęsknoty, a jedną z nich jest pragnienie nieba. Przywraca też człowiekowi nadzieję.

Zesłanie Ducha Świetego Ewangelia (J 7, 37-39)

CZYTAJ DALEJ

Papież: najubożsi płacą najwyższą cenę za zmiany klimatyczne

2024-05-16 16:55

[ TEMATY ]

bieda

papież Franciszek

zmiany klimatyczne

www.vaticannews.va/pl

Papieska audiencja dla uczestników kongresu pt. Od kryzysu klimatycznego do odporności klimatycznej

Papieska audiencja dla uczestników kongresu pt. Od kryzysu klimatycznego do odporności klimatycznej

Papież Franciszek przyjął na audiencji uczestników międzynarodowego kongresu pt. „Od kryzysu klimatycznego do odporności klimatycznej”. Został on zorganizowany w Watykanie przez Papieskie Akademie Nauk. W spotkaniu wzięli udział naukowcy, politycy i burmistrzowie z całego świata.

W czasie audiencji Papież wskazał na pilne wyzwanie, jakim jest troska o ochronę życia i pomoc najuboższym, którzy płacą najwyższą cenę za zmiany klimatyczne. Zauważył, że najbiedniejsze narody muszą otrzymać większe wsparcie. Ojciec Święty przypomniał też o tym, że to od naszych obecnych działań zależy przyszłość dzieci i młodzieży. „To na nas spoczywa obowiązek podjęcia takich działań, które nie zanegują ich przyszłości” – mówił Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję