Reklama

Mój komentarz...

Góra, czy dno - mysz, czy szczur...?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy tzw. plan Hausnera jest już ostatnią deską ratunku rządu Millera, który zabrnął w prawdziwy ślepy zaułek? Zważywszy, że premier Miller zagroził wręcz podaniem się do dymisji, jeśli plan ten nie zyska aprobaty, wolno tak sądzić. Ale przypomina to zarazem tę prośbę, jaką samozwańczy cesarz Meksyku, Maksymilian, przesłał kiedyś do swego brata Napoleona III: „Jeśli nie pomożesz, będę musiał abdykować”. „Ależ abdykuj, i to jak najszybciej” - odpowiedział Napoleon III...
Plan Hausnera nie jest wiarygodny, bo szuka oszczędności wyłącznie w cięciach „po socjalu”. Na to kładzie główny nacisk i w zasadzie na tym poprzestaje. Owszem, potrzebne są owe „cięcia po socjalu”, może nawet głębsze, niż chce tego Hausner - ale od tego nie powinno się zaczynać i na tym nie można kończyć. Byłoby to bowiem zakładanie plastra nie na tę ranę, która powinna jak najszybciej się zagoić.
Niebywale wysokie koszty pracy, przytłaczające opodatkowanie, absurdalne przerosty biurokracji tak państwowej jak samorządowej, postępujący interwencjonalizm państwowy... - to najbardziej boli gospodarkę, tu rodzi się bezrobocie, korupcja i coraz gorsza kondycja średnich i drobnych przedsiębiorców. Decyzja o przystąpieniu do Unii Europejskiej zjawisk tych nie zahamuje, przeciwnie: wolno obawiać się, że jeszcze bardziej spotęguje i nasili. Wszak samo przystąpienie do UE rodzi potrzebę rozbudowy biurokracji, którą polski podatnik będzie musiał utrzymywać. W tej sytuacji poszukiwanie oszczędności budżetowych w kieszeniach najbiedniejszych obywateli można nazwać właśnie owym ślepym zaułkiem, w który wpędziły się SPD i UP swą dojutrkową, bezmyślną polityką, nastawioną niemal wyłącznie na „obsługę” własnych partyjnych kadr. Toteż plan Hausnera stwarza nieodparte wrażenie kolejnego ruchu pozornego: mającego stwarzać pozory, że rząd coś robi.
Tymczasem staje się coraz bardziej oczywiste, że jakakolwiek naprawa finansów nie może omijać wymienionych wcześniej kwestii: kosztów pracy, znaczącej redukcji biurokracji, jej wpływu na gospodarkę; co więcej, staje się też oczywiste, że nie da się już wyrwać reform ekonomicznych (czy tylko finansowych) z kontekstu innych pilnie potrzebnych reform natury politycznej. Wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, zaprzestanie finansowania partii politycznych z kieszeni podatnika, wzmocnienie władzy wykonawczej czy ograniczenie kosztownego, trójstopniowego samorządu - wydają się tym najpilniejszym kontekstem politycznym „do wprowadzenia”, jeśli jakiekolwiek reformy ekonomiczne czy tylko finansowe mają przynieść efekty, nie zaś zostać ponownie zmarnowane, jak krótkotrwałe ożywcze reformy przełomu lat 80. i 90. W tamtych latach dokonano poważnego osłabienia socjalizmu w Polsce, ale następne lata - lata postępującej dominacji „partyjniactwa zamienianego na biurokrację” - przyniosły jego ponowną recydywę. Fakt, że recydywa ta dokonała się w demokracji, niczego nie zmienia: okazuje się, że i socjalizm demokratyczny, w którym terror policyjny ustąpił miejsca terrorowi podatkowemu, nie rozwiązuje żadnego z polskich problemów, a jego jedynym rzeczywistym beneficjentem są rozrastające się kadry biurokracji. W efekcie utrwala się w kraju zła, niebezpieczna struktura społeczna, charakterystyczna dla tzw. republik bananowych: wszechwładna, pazerna biurokracja (wyłaniana spośród partyjnych koterii), niewielka grupa zasobnych, dużych przedsiębiorstw (często „przyssanych” do budżetu państwa) - i coraz szersze kręgi pracowników najemnych oraz średnich i drobnych przedsiębiorstw, z coraz większym trudem utrzymujących się na powierzchni.
Jeśli zważyć, ze SLD i UP z satelitami mają większość w parlamencie - proponowany plan Hausnera wydaje się tą „myszą”, zrodzoną przez „górę”. Czy aby nie jest to „góra” prywaty, partyjniactwa, dojutrkowości? Niby „góra”, ale tak naprawdę polityczne dno...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Andrzej Duda: nie wolno pozwolić, by wielkie inwestycje w Polsce zostały zatrzymane

2024-05-27 19:22

[ TEMATY ]

Prezydent Andrzej Duda

Konin

inwestycje

PAP/Tomasz Wojtasik

Nie wolno pozwolić, by wielkie inwestycje w Polsce zostały zatrzymane – podkreślił prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Konina (woj. wielkopolskie). Zapowiedział walkę o budowę CPK, a także o zbudowanie elektrowni jądrowej w regionie.

Podczas spotkania z mieszkańcami prezydent podziękował za pracę samorządowcom, w szczególności za wykorzystanie środków płynących z Unii Europejskiej. Jak ocenił, to dzięki nim w Polsce powstały duże rozwiązania komunikacyjne. Jednocześnie dodał, że nie były to pieniądze, które Polska otrzymała „w prezencie”.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: nocne czuwanie modlitewne „z bł. Prymasem w Domu Matki

2024-05-27 15:15

[ TEMATY ]

Jasna Góra

czuwanie

bł. kard. Stefan Wyszyński

Instytut Prymasowski

Kard. Stefan Wyszyński z Obrazem Jasnogórskim

Kard. Stefan Wyszyński z Obrazem Jasnogórskim

Obraz Jasnogórskiej Maryi był dla bł. kard. Stefana Wyszyńskiego znakiem, który „odczytywał” przez całe życie, a o Jasnej Górze powiedział, że „tutaj rozstrzygały się trudności, tutaj przychodziły światła, tutaj rodziły się zwycięstwa”. I dziś przed Wizerunkiem Jasnogórskiej Maryi odbędzie się nocne czuwanie modlitewne „z bł. Prymasem w Domu Matki” w intencjach Kościoła, Polski i za kapłanów, w duchu wdzięczności za Instytut Prymasa Wyszyńskiego. Czuwanie na Jasnej Górze wpisuje się w obchód jego liturgicznego wspomnienia - 28 maja.

„Ten zwycięża kto miłuje” to przesłanie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i hasło czuwań. Agnieszka Kołodyńska, odpowiedzialna generalna Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, podkreśla, że poznawanie i pogłębianie dziedzictwa bł. Prymasa jest naszym wielkim zobowiązaniem. Czuwania od ponad 40 lat odbywają się zawsze z 27 na 28 dzień miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: piłkarze FC Porto podziękowali w sanktuarium za zdobycie Pucharu Portugalii

2024-05-27 12:52

[ TEMATY ]

Fatima

Graziako

Piłkarze FC Porto podziękowali Bogu w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie za zdobyty w niedzielnym finale na podlizbońskim stadionie Jamor Puchar Portugalii. Wśród zawodników, którzy dotarli do tego miejsca kultu maryjnego są reprezentanci portugalskiej kadry narodowej: Francisco Conceição, Pepe oraz Diogo Costa.

Drużynie FC Porto, która w niedzielnym pojedynku o trofeum pokonała mistrza kraju Sporting Lizbona 2:1, po dogrywce, towarzyszyli w Fatimie działacze piłkarscy oraz tysiące kibiców zespołu „Smoków”. Transmitujące zwycięstwo piłkarzy FC Porto regionalne media przypominały, że w przeszłości triumfujący w Pucharze Portugalii lub w rozgrywkach ligowych ekipy tego klubu zatrzymywały się już w Fatimie, aby podziękować za zdobycie tytułu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję