Reklama

Katolicy, prawosławni, protestanci - co nas łączy i dzieli

Niedziela warszawska 3/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skąd wynikają trudności w zjednoczeniu Kościoła wschodniego i zachodniego?
To samo pojęcie inaczej tłumaczone jest u prawosławnych, katolików i protestantów.

W Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan rozmawiamy z dr Teresą Wójcik, urszulanką szarą SJK, wykładowcą w katedrze ekumenicznej UKSW.

Irena Świerdzewska: - Kościoły katolicki, prawosławny i protestancki różnią się w postrzeganiu człowieka...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

S. Teresa Wójcik: - Kościół wschodni postrzega człowieka tak, jak opisuje go Biblia - jako osobę stworzoną na obraz i podobieństwo Boże. Kościół zachodni zaś, jako istotę złożoną z duszy i ciała. Tu tkwi podstawowa różnica, dzieląca trzy wyznania chrześcijańskie. Podobieństwo do Boga w ujęciu wschodnim to zdolność działania na wzór Boga i mocą Boga. Tę zdolność myśmy przełożyli na Zachodzie jako działanie pod wpływem łaski Bożej uczynkowej. Prawosławni rozdzielają pojęcia: obraz i podobieństwo. Zaś w Kościele zachodnim tych słów używa się zazwyczaj zamiennie.
Według nauki Wschodu podobieństwo to zdolność działania na wzór Boga. Człowiek stworzony na obraz Boży, jak mówią teologowie prawosławni, jest jak krewny Boga. Staje się dla Niego kimś tak bliskim, że już bliższym mu być nie może. Stworzony na obraz Boga powołany jest do theosis, co w języku greckim oznacza - przebóstwienie. Greccy Ojcowie mówią, że po to Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się „bogiem”. To znaczy kimś przebóstwionym przez działanie Boga w nim i przez świadomość, iż jest dzieckiem Bożym. W związku z tym czyny człowieka muszą korespondować z posiadaną przez niego godnością. Świadomość przebóstwienia powinna towarzyszyć człowiekowi w modlitwie, działaniu, sposobie uczestniczenia w liturgii.

- Ale stworzony na obraz i podobieństwo Boże człowiek doświadczył grzechu pierworodnego. Jak więc postrzegana jest jego wielkość?

- Ewangelicy z Lutrem na czele twierdzą, że pierwszy grzech, czyli upadek człowieka zniszczył kompletnie obraz Boży w człowieku. Rzymscy katolicy mówią, że grzech pierworodny jedynie uszkodził w nim obraz Boży. Teologia wschodnia jest zdania, że upadek nie mógł zniszczyć obrazu Boga w człowieku, bo równocześnie unicestwiłby człowieka. Według teologii wschodniej Zbawiciel dokonuje oczyszczenia obrazu Bożego w człowieku.
Wśród trzech tradycji chrześcijańskich Wchód ma najbardziej optymistyczną antropologię. Człowiek przebóstwiony i święty jest przede wszystkim radosny. Opowiadałam często studentom o św. Serafinie z Sarowa koło Moskwy. On wprost promieniował radością. Pierwsze słowa, które kierował do swoich gości brzmiały: „Witaj, radości moja!”. Uważał, że przychodzi do niego dziecko Boże, przyjaciel. Był człowiekiem żyjącym w ścisłym zjednoczeniu z Bogiem, co osiągnął dzięki współpracy z łaską Bożą.
Tradycja ewangelicka, zwłaszcza luterska może też częściowo kalwińska, jest bardzo pesymistyczna. Człowiek sam siebie przekreślił, ponieważ popełnił grzech dziedziczny. W pesymistycznym nurcie teologii luterskiej, a potem luterańskiej rysuje się jednak nadzieja. Chrystus, który umarł na krzyżu przyniósł zbawienie. Stało się ono usprawiedliwieniem człowieka wypływającym tylko z samej łaski. Na zbawienie nie mają wpływu uczynki człowieka. W dawnych pismach ewangelickich można znaleźć: „Bóg dzięki Chrystusowi i jego odkupieniu przydziela nam niejako zbawienie, przykrywając nas łaską (ola gratia), tak jak się zasłania człowieka, wkładając na niego płaszcz. Człowiek nadal jest przegraną istotą, ale ta łaska go w pewien sposób przed Bogiem Ojcem i sądem Bożym usprawiedliwia”.
Chrześcijaństwo rzymskokatolickie w stosunku do ewangelickiego stanowi jakby krok do przodu w antropologii. Nie jesteśmy bezgrzeszni, ale dzięki łasce Bożej możemy się przebóstwiać. Tego terminu nie używa się w teologii katolickiej, choć stosowanie go miałoby swoje uzasadnienie. Kapłan przygotowując w czasie liturgii dary ofiarne, łączy kroplę wody z winem, które stanie się krwią Chrystusa. Jest to symbol jednoczenia się człowieczeństwa z Boską naturą, a więc przebóstwienia.
Ostatecznie okazało się, że bez Boga nikt nic nie może uczynić. Usprawiedliwienie, które Luter i luteranie zrozumieli jako dar Boży, my tak samo rozumiemy, tylko inaczej wyrażamy.

Reklama

- Obraz Boga w człowieku odbudowuje się też dzięki sakramentowi pojednania. Jak postrzegają go poszczególne wyznania?

- Sakrament pojednania właściwie obecny jest we wszystkich wyznaniach. Nie jest prawdą, że Luter odrzucił spowiedź. Wręcz przeciwnie, sam spowiadał się do końca swojego życia i karcił luteran, którzy zaniedbywali wyznawanie grzechów. Odejście od spowiedzi, zwłaszcza indywidualnej, nie wynika z nauki Lutra. Jest efektem antropologii luterańskiej, która mówi, że człowiek zawsze jest grzeszny. Jednocześnie jest on sprawiedliwy (justus) oraz zbawiony łaską (sola gratia). W tradycji ewangelickiej choć nie ma spowiedzi indywidualnej w ścisłym znaczeniu, to jest spowiedź powszechna (z możliwością jednak skorzystania z indywidualnej „rozmowy” z pastorem). W pełnej niedzielnej liturgii ma miejsce żal za grzechy i prośba o przebaczenie.
Najpiękniej wygląda sakrament pojednania i pokuty w prawosławiu. W czasie spowiedzi penitent i spowiednik stoją przed ikoną Pana Jezusa, uobecniającą samego Chrystusa. Kapłan nakrywa stułą głowę penitenta i ten pochylony wyznaje swoje grzechy. Obydwaj proszą Boga o przebaczenie oraz o rozgrzeszenie. Spowiednik może być poproszony o naukę, ale nie jest ona obowiązkowa, bo najważniejsze jest uzyskanie przebaczenia.

- W trzech wyznaniach różni się także sposób nauczania o Bogu...

- W Kościele wschodnim dopuszczana jest pewna swoboda interpretacji. Na Zachodzie teolog, który naucza niezgodnie z przyjętą przez Kościół formułą dogmatu będzie upomniany przez Kongregację Nauki Wiary. Biskup miejsca może cofnąć mu misję kanoniczną. Tak wypracowanego systemu zazdroszczą nam ewangelicy. U nich mogą występować różnice w nauczaniu np. u adwentystów i baptystów.
Wschód również nie ma wypracowanego urzędu nauczycielskiego tak jak Kościół katolicki. Tam zwłaszcza teologowie mogą mieć swoje własne wizje. Jedną z nich jest problem grzechu. Dlatego np. prawosławni stawiają pytanie o poczęcie niepokalane, czyli bez grzechu. To znaczy - kto jest niepokalanie poczęty: Pan Jezus czy Jego Matka? Skoro grzech Adama i Ewy nie zniszczył obrazu Boga w człowieku, to być może istnieje coś w rodzaju osobistego grzechu pierworodnego? O Matce Bożej wolą mówić, że jest święta, przenajświętsza, przeczysta. Jej przebóstwienie tłumaczą różnymi okolicznościami. Najpierw oczyszczeniem się jej przodków, z których wielu prowadziło święte życie. Potem - własna praca Matki Bożej nad swoją wiarą i życiem, a trzeci, najważniejszy to łaska Boża. Prawosławnym nie jest potrzebny dogmat o niepokalanym poczęciu, bo oni dużo wcześniej niż Kościół zachodni czcili Maryję świętą i przeczystą.
Dogmat katolicki mówi, że Maryja została uwolniona z grzechu pierworodnego, ale nie tak jak my podczas chrztu, ale uprzednio, na mocy późniejszego odkupienia nas przez Jezusa na krzyżu.
W różny sposób Wschód rozumie też sakramenty. Np. niektórzy uważają, że materią sakramentu małżeństwa jest miłość. Twierdzą, że kiedy kończy się miłość, kończy się także małżeństwo. Oczywiste jest, że jeśli miłość oznacza fascynację, zauroczenie, zakochanie, to kiedyś się one skończą. W prawosławiu są cerkwie, które pozwalają na rozwiązanie małżeństwa i wstępowanie w powtórne związki.

- Naukę o Bogu w Kościele wschodnim i zachodnim różni także myśl filozoficzna...

- Ponieważ wszystkie trzy wyznania wywodzą się z jednego pnia, tradycyjnie więc nauka o Bogu u prawosławnych i ewangelików podobna jest do nauki katolickiej. Różnica polega na tym, że na Zachodzie teologia została zbudowana na pojęciach filozoficznych, np. św. Tomasza z Akwinu. Teologia Wschodu opiera się bardziej na zjawiskach antropologicznych, a więc posiada swoisty język pozbawiony abstrakcji, język codziennego życia. Na skutek przeintelektualizowania treści nauki na Zachodzie albo częściowego odrzucenia filozofii przez Wschód, istotnie różni się nie tylko teologia obydwu Kościołów, ale także nasze wzajemne kontakty.

- Stąd wynikają trudności w dialogu ekumenicznym?

- To samo pojęcie inaczej tłumaczone jest u prawosławnych, katolików i protestantów. Stąd wynikają trudności w zjednoczeniu Kościoła Wschodniego i Zachodniego. Dlatego m.in. mnisi z góry Athos twierdzą, że siadanie przy wspólnym stole, agapa, modlitwa a nawet jakaś wspólna akcja to bardzo piękne inicjatywy, ale nie mające one nic wspólnego z ekumenizmem. Dopiero wówczas będziemy prowadzili dialog ekumeniczny, jeżeli zajmiemy się dyskusją nad dogmatami. Mnisi z Athos uważają, że trzeba prześledzić co rozumiemy przez wiarę w Boga Ojca wszechmogącego, Jezusa Chrystusa, Ducha Świętego, itd. Oceniają, że ekumenizm dopiero może się zacząć. Tymczasem Zachód chciałby, aby dialog szybko się zakończył i nastąpiła jedność wyznań. Wschód wyraźnie wstrzymuje taki przebieg procesu, uważając, że spowoduje on w przyszłości nieporozumienia.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Ocena: +6 -11

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maj przy kapliczkach

Zdarza się minąć je, nawet jadąc główną drogą, częściej jednak stoją w miejscach zacisznych. Po co stawiano Maryjne kapliczki? Najczęściej żeby podziękować. Albo uczcić Matkę Bożą. Człowiek, który „lubi się z Maryją”, wie, o co chodzi.

Źródła mówią, że w Polsce nabożeństwa majowe przy kapliczkach przydrożnych odprawiane były od lat 70. XIX wieku. Ale takie zbieranie się dla oddania czci Maryi nie jest naszym autorskim pomysłem, bo choćby w Żywocie św. Filipa Nereusza (1515-95) czytamy, że gromadził on dzieci przy obrazach i figurach maryjnych, gdzie wspólnie śpiewali pieśni, składali kwiaty oraz duchowe ofiary i wyrzeczenia. A żyjący jeszcze wcześniej król hiszpański Alfons X Mądry (1221-84) zalecał swoim poddanym wieczorne gromadzenie się wokół figur Matki Bożej na modlitwę właśnie w maju.

CZYTAJ DALEJ

Nowacka: w kolejnym roku szkolnym oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej

2024-05-09 10:40

[ TEMATY ]

katecheza

religia

PAP/Jarek Praszkiewicz

Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka powiedziała w czwartek w TVP Info, że jest przywiązana do idei zmniejszenia liczby lekcji religii do jednej godziny w tygodniu, bo "szkoła jest od kształcenia, a nie od formacji religijnej".

Potwierdziła, że w kolejnym roku szkolnym oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej ocen. Będzie też możliwość łączenia grup na lekcje z tych przedmiotów. Obecnie szkoła ma obowiązek wpisać w plan lekcje religii lub etyki, jeśli w danej klasie zgłosi się na nie więcej niż siedem osób. Po zmianach będzie można te mniejsze grupy połączyć w jedną większą.

CZYTAJ DALEJ

Św. Andrzej Bobola – Patron na trudne czasy

2024-05-09 10:11

[ TEMATY ]

święty

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Św. Andrzej Bobola to patron na trudne czasy, a teraz niestety przeżywamy trudne czasy - powiedział w rozmowie z KAI o. Waldemar Borzyszkowski - kustosz i proboszcz Narodowego Sanktuarium św. Andrzej Boboli, gdzie 16 maja odbędzie się Msza św. odpustowa z okazji uroczystości św. Andrzeja Boboli, patrona Polski. Eucharystii przewodniczyć będzie metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Anna Rasińska (KAI): Za tydzień, 16 maja, w Ojca parafii odbędzie się uroczystość św. Andrzeja Boboli-Patrona Polski. W których momentach najnowszej historii naszego kraju szczególnie widać jego wstawiennictwo?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję