„Czekają nas trudne chwile, ale istnieje już pewne wzajemne zaufanie, które pozwala na podjęcie pojawiających się problemów”. Tak o wciąż niełatwych relacjach między Watykanem i komunistycznymi Chinami wypowiedział się wczoraj kard. Pietro Parolin. Watykański sekretarz stanu wziął udział w wydarzeniu promującym dziennik włoskiego episkopatu Avvenire. Podzielił się przy tym refleksją na temat watykańskiej dyplomacji za Papieża Franciszka.
Mówiąc m.in. o relacjach z Chinami, przyznał, że aktualnie problemem najbardziej niepokojącym jest rejestracja nieoficjalnego duchowieństwa, czyli tych kapłanów i biskupów, którzy nie należą kontrolowanego przez reżim Stowarzyszenia Patriotycznego. Według nowego prawa duchowni muszą się zarejestrować, aby móc pełnić swą posługę. Bardzo często muszą przy tej okazji podpisać deklarację, która w różnych punkach, w zależności od regionu, jest sprzeczna z katolicką wiarą. Chodzi tu przede wszystkim o uznanie „niezależności, autonomii i samorządności Kościoła w Chinach”. W niektórych wypadkach muszą też zadeklarować, że nie będą wpuszczać do kościoła osób nieletnich, podejmować się działalności ewangelizacyjnej i wypowiadać się w internecie na tematy religijne.