Reklama

Jaka jest treść i znaczenie sakramentu chorych?

Niedziela łódzka 12/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fragment listu pasterskiego metropolity łódzkiego abp. Władysława Ziółka na I Niedzielę Wielkiego Postu

Reklama

(...) Ewangelie opowiadają nam, że chorzy starali się dotknąć Jezusa, „ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich” (Łk 6, 19). Uczniowie zaś posłani przez Pana, aby wzywać do nawrócenia „wyrzucali wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali” (Mk 6, 13). Wreszcie Pan Jezus po swym zmartwychwstaniu mówi o tych, którzy uwierzą, że w Jego imię „na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie” (Mk 16, 17.18). W ten sposób w sakramentach Chrystus nadal „dotyka” nas swą mocą, aby nas uzdrowić (Katechizm Kościoła Katolickiego 1504), tak by utrapienie człowieka mogło przemienić się w radość.
Św. Jakub Apostoł, który ogłasza w swoim liście ten ustanowiony przez Pana Jezusa sakrament, czyni to w następujących słowach: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5, 14n).
Taka modlitwa, o którą prosimy kapłana i w której sami mamy uczestniczyć, wypływa z wiary, że Bóg może nam dopomóc i uzdrowić. Kto prosi Boga z wiarą i bez wahania, może ufać, że otrzyma to, o co prosi. A trzeba pamiętać, że z modlitwą kapłana jest związana moc samego Chrystusa. W takim przypadku modlitwa i namaszczenie ratują chorego z niebezpieczeństwa zła wywołanego chorobą. Cierpienie i choroba dzięki temu zbawiennemu sakramentowi mogą stać się okazją do ratunku dla człowieka, jego ocalenia i zbawienia. Należy zwrócić uwagę, że Apostoł Jakub nie mówi o śmierci, a zbawienny ratunek nie dotyczy tylko duszy, ale całego człowieka. Dlatego Sobór Florencki w 1439 r. wyjaśnił, że w sakramencie namaszczenia chorych wierzący otrzymuje uzdrowienie duszy, a o ile jest to pożyteczne także i ciała.
Św. Paweł uczy, że w swoim ciele dopełniamy braków udręk Chrystusa (por. Kol 1, 24). Sam Chrystus włącza nas w dzieło zbawienia przez cierpienie i chorobę. Mogą więc one być traktowane przez chorego, jako zbawienna pokuta dla niego i dla innych ludzi.
Św. Tomasz przypomina, że całe życie chrześcijanina winno być naznaczone pokutą, a sakrament ten od najdawniejszych czasów uważany był za uzupełnienie pokuty całego życia (św. Tomasz, Summa contra gentiles, IV, 73).
Kiedy słabną nasze siły fizyczne i duchowe u schyłku ziemskiej drogi, potrzeba nam umocnienia. Sobór Trydencki przypomina, że jako najpewniejszą pomoc do życia otrzymaliśmy sakramenty święte. Jednak w świętym namaszczeniu Odkupiciel zabezpieczył kres życia jakąś niezwykle silną obroną. Bo chociaż „przeciwnik nasz” w ciągu całego naszego życia szuka sposobności i zabiega, by jakimś sposobem „pożreć” (P 5, 8) nasze dusze, jednak w żadnym czasie nie natęża bardziej wszystkich sił swej przebiegłości dla zgubienia nas zupełnie i pozbawienia nawet ufności w miłosierdzie Boże, jak wtedy, gdy widzi zbliżający się koniec życia (Trid., XIV; DS 1694).
Wobec takiego niebezpieczeństwa ten sam Sobór mówi o zbawiennym działaniu łaski Ducha Świętego w sakramencie chorych. Jego to namaszczenie usuwa winy, jeśli są jeszcze do odpokutowania, oraz pozostałości grzechu. Przynosi pociechę duszy chorego i umacnia, wzbudzając w niej wielką ufność w miłosierdzie Boże. Tą ufnością pocieszony chory łatwiej znosi dolegliwości choroby i trudy, swobodniej opiera się pokusom szatana, a niekiedy odzyskuje zdrowie ciała, jeśli to jest przydatne do zbawienia duszy (Trid., XIV; BF 514).
Chory uzyskuje nadto przebaczenie grzechów, jeśli nie mógł go otrzymać w sakramencie pokuty. Możliwe jest także, jako właściwy skutek tego sakramentu, odzyskanie zdrowia aż po cud całkowitego wyleczenia.
Jeśli jednak chory zdaje się stać w bezpośredniej bliskości śmierci, Kościół poleca, aby otrzymał Wiatyk, czyli zaopatrzenie na drogę, w tym przypadku na drogę do wieczności. Jest to Eucharystia przyjmowana, jako sakrament przejścia ze śmierci do życia, przejścia z tego świata do Ojca (KKK 1524) i zapewnienie ostatecznego zjednoczenia z Bogiem w wieczności. Trzeba pamiętać, że w niebezpieczeństwie śmierci jesteśmy do przyjęcia Wiatyku zobowiązani (zob. Instrukcja Kongregacji Obrzędów z 25 maja 1967 r., Eucharisticum Mysterium, 39).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kto winien przyjmować sakrament chorych?

Kościół uczy, że namaszczenie chorych nie jest sakramentem przeznaczonym tylko dla tych, którzy znajdują się w ostatecznym niebezpieczeństwie utraty życia. Odpowiednia zatem pora na przyjęcie tego sakramentu jest już wówczas, gdy wiernym zaczyna grozić niebezpieczeństwo śmierci z powodu choroby lub starości. Nie gra tu zasadniczej roli wiek. Nie udziela się jednak tego sakramentu tym, którzy nie osiągnęli używania rozumu (Konstytucja o liturgii świętej 73; zob. Kodeks Prawa Kanonicznego 1004 - § 1). Nie wolno też udzielać namaszczenia chorych tym, którzy uparcie trwają w jawnym grzechu ciężkim (KPK 1007).
Namaszczenie chorych można przyjmować więcej razy. Jeśli chory odzyskał zdrowie, w przypadku nowej ciężkiej choroby może ponownie przyjąć ten sakrament, a nawet w ciągu tej samej choroby, jeśli się ona pogłębia. Jest pożądane przyjąć ten sakrament przed pójściem do szpitala na trudną operację oraz w przypadku pogłębiającego się osłabienia spowodowanego wiekiem (KKK 1515).

Wezwanie do wiernych i kapłanów oraz służby zdrowia

Reklama

Znaczenie tego wielkiego sakramentu każe nam przypomnieć, że zaniedbanie go zarówno przez samego chorego, jak i jego bliskich jest poważnym grzechem. Niech zatem każdy osobiście troszczy się o to, aby korzystać z łaski tego świętego znaku.
Pamiętajmy, że kiedy stan zdrowia chorego pogarsza się, obowiązkiem krewnych i opiekunów jest w porę powiadomić kapłana, chorego zaś delikatnie i roztropnie przygotować do przyjęcia sakramentów w odpowiednim czasie (Obrzędy sakramentu chorych 34).
Niech także pracownicy służby zdrowia w swej delikatnej trosce o chorego nie zapominają, że najważniejszą dla każdego wierzącego sprawą jest jego zbawienie. Niech pamiętają również, że Pan Bóg wspiera ich wysiłki swoją łaską, szczególnie wtedy, gdy troszczą się oni także o duchowe dobro podopiecznych.
Kapłani zaś, którzy przed Bogiem będą zdawać sprawę ze swego włodarstwa, niech gorliwie postępują za nieprzerwaną tradycją Kościoła. Jedno z najstarszych jej świadectw pozabiblijnych odnosi się do św. Augustyna. Starożytny autor mówi o nim, że jeżeli... „prosili go chorzy, aby w ich trudnym położeniu prosił za nich Boga i nałożył na nich ręce, bezzwłocznie się do nich udawał” (Possidius, Vita Augustini, 27, 2, 3).
Ponieważ jest duże prawdopodobieństwo, że i my także będziemy kiedyś musieli stanąć w obliczu choroby, już dziś winniśmy wobec naszych bliskich, opiekunów wyrazić pragnienie przyjęcia w przyszłości sakramentu namaszczenia. Mówmy wprost, że chcemy przyjąć ten sakrament, kiedy będziemy chorzy.

Zakończenie

Poświęcenie oleju chorych dokonywane jest przez biskupa w Wielki Czwartek. Wiąże się ono z wylaniem błogosławieństwa i mocy Ducha Świętego na olej, aby leczył on choroby i przywracał zdrowie. Już dziś pragnę zaprosić wszystkich do udziału w Wielki Czwartek we Mszy św. Krzyżma do naszej archikatedry na godz. 10.00. Niech ten gest wiary będzie zadatkiem przyszłych łask, a refleksja podjęta nad znaczeniem i wagą sakramentu namaszczenia chorych, niech się przyczyni do większej radości ze Świąt Paschalnych - pamiątki i urzeczywistnienia w naszym życiu zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią.

Na święty czas Wielkiego Postu wszystkim z serca błogosławię

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski: obchody milenium koronacji okazją do podkreślenia wspólnych korzeni

2025-03-19 17:13

[ TEMATY ]

historia

Gniezno

prymas Polski

abp Wojciech Polak

Archidiecezja Gnieźnieńska

Prymas Polski abp Wojciech Polak

Prymas Polski abp Wojciech Polak

„Głęboko wierzę, że tak jak uroczystości 1050-lecia Chrztu Polski pokazały, że nasza wspólna historia przede wszystkim łączy, a nie dzieli, tak i obchody milenium królewskich koronacji mogą być dobrą okazją do podkreślenia wspólnych korzeni, z których wyrośliśmy” - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas II Sejmiku Ziemi Gnieźnieńskiej, który odbył się 19 marca w Gnieźnie.

W swoim wystąpieniu metropolita gnieźnieński przypomniał, że obok 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego i Mieszka II Lamberta w tym roku przypada również 1025-lecie powstania archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej, najstarszej organizacji kościelnej na ziemiach polskich. Wraz z nią powołane zostały podległe jej biskupstwa ze stolicami w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. „U progu drugiego tysiąclecia naród polski zyskał prawo, by na równi z innymi narodami włączyć się w proces tworzenia nowego oblicza Europy” - cytował św. Jana Pawła II abp Polak.
CZYTAJ DALEJ

Święty Józef - oblubieniec Maryi

Niedziela podlaska 11/2002

[ TEMATY ]

św. Józef

Karol Porwich/Niedziela

Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, w kalendarzu liturgicznym Kościoła zajmuje miejsce specjalne, skoro jego wspomnienie Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Miesiąc marzec jest w sposób szczególny poświęcony św. Józefowi. Jego święto obchodzimy 19 marca jako uroczystość. Bardzo pięknie wyrażają prawdę o św. Józefie niektóre pieśni: "Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za Opiekuna. Niechaj się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi Patronem...". Hebrajskie imię Józef oznacza tyle, co "Bóg przydał". Św. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida. Pomimo tego, że pochodził z takiego rodu, zarabiał na życie trudniąc się obróbką drewna. Mieszkał zapewne w Nazarecie. Nie był on według ciała ojcem Jezusa Chrystusa. Był nim jednak według żydowskiego prawa jako małżonek Maryi. Zaręczony z Maryją stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas dyskretnie się usunąć, ale po nadprzyrodzonej interwencji wziął do siebie Maryję, a potem jako prawdziwy Cień Najwyższego pokornie asystował w wielkich tajemnicach. Chociaż Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo, to jednak według otoczenia św. Józef był uważany za Jego ojca. On to kierował w drodze do Betlejem, nadawał Dzieciątku imię, przedstawiał Je w świątyni jerozolimskiej i uciekając do Egiptu ocalił przed prześladowaniem króla Heroda. Widzimy jeszcze św. Józefa w czasie pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy na święto Paschy. Potem już się w Ewangelii nie pojawia. Niektórzy sądzą, że wkrótce potem zakończył życie w obecności Pana Jezusa i Najświętszej Maryi, na Ich rękach i miał uroczysty pogrzeb, bo w ich obecności. Może dlatego św. Józef jest uważany za szczególnego patrona dobrej śmierci. Św. Józef był rzemieślnikiem, być może cieślą, co oznacza hebrajski wyraz charasz. Zajmował się pracą w drewnie, w metalu, w kamieniu. Wykonywał zatem narzędzie codziennego użytku, konieczne również w gospodarce rolnej. Jest rzeczą uderzającą, że w wydarzeniach z dziecięcych lat Pana Jezusa, św. Józef odgrywa znaczącą rolę. Jemu anioł wyjaśnia tajemnice wcielenia Syna Bożego, jemu poleca ucieczkę i powrót do Nazaretu po śmierci Heroda. Na obrazach widzimy zwykle św. Józefa jako starca, by w ten sposób podkreślić prawdę o dziewiczym poczęciu Pana Jezusa. W rzeczywistości jednak św. Józef był młodzieńcem w pełni urody i sił. Pisarze podkreślają, że do tak wielkiej godności, opiekuna Pana Jezusa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i żywiciela - głowy Najświętszej Rodziny, powołał Pan Bóg męża o niezwykłej cnocie. Dlatego słusznie stawiają oni św. Józefa na czele wszystkich świętych Pańskich, a Kościół obchodzi jego doroczną pamiątkę, pomimo Wielkiego Postu, jako uroczystość. Szczególnym nabożeństwem do św. Józefa wyróżniała się św. Teresa z Avila. Z wielkim zaangażowaniem szerzyła ona kult św. Józefa słowem i pismem. Twierdziła, że o cokolwiek prosiła Pana Boga za przyczyną św. Józefa, zawsze to otrzymała. Jego też obrała za głównego patrona zreformowanego przez siebie zakonu karmelitańskiego. Za swojego patrona św. Józefa obrały sobie również Siostry Wizytki. Św. Jan Bosko, założył stowarzyszenie św. Józefa dla młodzieży rzemieślniczej. Papież bł. Jan XXIII, który na chrzcie św. otrzymał imię Józef, do kanonu Mszy św. (pierwsza modlitwa eucharystyczna) dołączył imię św. Józefa. W 1961 r. tenże Papież wydał list zalecający szczególne nabożeństwo do tegoż Orędownika. Liturgiczne święto św. Józefa po raz pierwszy spotykamy w IV w. w pobliżu Jerozolimy w klasztorze św. Saby. Papież Sykstus IV w 1479 r. wprowadził to święto do mszału rzymskiego i brewiarza, a papież Grzegorz XV rozszerzył je na cały Kościół. W pierwszej połowie XIX w. przełożeni generalni 43 zakonów wystąpili do Stolicy Apostolskiej z prośbą o ustanowienie osobnego święta Opieki Świętego Józefa nad Kościołem Chrystusa. Papież bł. Pius IX przyczynił się do ich prośby i w 1847 r. ustanowił to święto. Natomiast papież św. Pius X podniósł je do rangi uroczystości. Papież Pius XII wprowadził na dzień 1 maja wspomnienie św. Józefa Robotnika. Papież Benedykt XV w 1919 r. do Mszy św., w której wspomina św. Józefa dołączył osobną o nim prefację. Pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie wydał papież Leon XIII. Wreszcie papież św. Pius X zatwierdził litanię do św. Józefa, do odmawiania publicznego. Są sanktuaria św. Józefa. Największe i najbardziej znane jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w 1904 r. i posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa została ukoronowana koronami papieskimi w 1955 r. Kanada, Czechy, Austria, Portugalia, Hiszpania obrały sobie św. Józefa za patrona. W Polsce kult św. Józefa jest bardzo żywy. Już na przełomie XI i XII w. w Krakowie obchodzono 19 marca jego święto. W XVII i XVIII w. nastąpił największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa. W 1645 r. ukazały się godzinki ku czci św. Józefa. W XVII w. wybudowano największe sanktuarium św. Józefa w Polsce, w Kaliszu. Znajduje się tam obraz pochodzący z tegoż wieku, który w 1786 r. Prymas Polski Władysław Aleksander Łubieński, ogłosił urzędowo za cudowny. Papież Pius VI w 1783 r. wydał dekret zezwalający na koronacje obrazu, ale dokonała się ona dopiero w 1796 r. W Polsce jest około 270 kościołów ku czci św. Józefa. W 1818 r. diecezja kujawsko-kaliska obrała go sobie za patrona, a później diecezja wrocławska i diecezja łódzka. Powstały 4 rodziny zakonne pod wezwaniem św. Józefa. W Polsce swego czasu imię Józef było bardzo popularne. Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos z 15 sierpnia 1989 r. ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela, był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości. Ojciec Święty kończy adhortację słowami: "Mąż sprawiedliwy, który nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać ´pełnia czasu´ związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa. Niech św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo Ojca i Syna i Ducha Świętego".
CZYTAJ DALEJ

Józef to dla nas obraz, zaproszenie i znak nadziei.

2025-03-19 20:45

ks. Łukasz Romańczuk

W uroczystość św. Józefa Oblubieńca NMP swoje patronalne święto ma abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Tego dnia przypada także 9. rocznica sakry biskupiej bp. Jacka Kicińskiego CMF. Była to okazja do wspólnej modlitwy podczas Eucharystii w katedrze wrocławskiej.

- Od wielu lat badacze życia społecznego wskazują na długo trwający proces rwania się więzi społecznych. Obejmuje on różne płaszczyzny, a zaczyna się w rodzinach, w których rwą się więzi między młodszym a starszym pokolenie. Ja jestem tego świadkiem. Wielokrotnie jestem zapraszany do kombatantów i sybiraków, ale tam nie ma ich dzieci i wnuków. Młodych nie interesuje świat ich dziadków. Oni patrzą w przyszłość i zajmują się teraźniejszością. Więzi społeczne rwą się w narodzie i w państwie. Zobaczmy, jak jesteśmy podzieleni. A co najgorsze przekłada się to na więź z Jezusem. Dlatego tak ważne jest to zgromadzenie liturgiczne jest świadectwem, że wy chcecie pogłębić swoją więź z Jezusem, ze swoimi biskupami. To jest znak nadziei, który nas raduje i daje perspektywę na przyszłość. Wasza obecność tutaj, o tej godzinie i o tej porze, w czasie, gdy wasz pasterz obchodzi imieniny, a drugi 9. rocznicę sakry biskupiej, przychodzicie tutaj, pogłębiać więź z Jezusem, pasterza i między sobą. I za to jestem wam wdzięczny - mówił abp Józef Kupny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję