Rada ulemów (znawców prawa koranicznego - szariatu) dokonała korekty własnej decyzji z 2012 r, ogłoszonej rok później w formie fatwy (pisemnej opinii). Nowa interpretacja rozróżnia plan polityczny od religijnego, opierając się na studiach Sufyana al-Thawriego, który żył w VIII w. Według niego apostazja zasługuje na karę śmierci tylko wówczas, gdy towarzyszy jej „zdrada polityczna”.
Tamtejsza prasa arabskojęzyczna poinformowała o decyzji rady jedynie zdawkowo, więcej miejsca poświęciły jej za to media wydawane po francusku i angielsku - zauważa włoski dziennik „Avvenire”. Na jednej ze stron internetowych pojawiły się entuzjastyczne komentarze o możliwości „decydowania o tym, w co się wierzy”. Z kolei portale chrześcijańskie mówią o historycznym przejściu do wieloreligijnego Maroka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Według „Avvenire” decyzja rady ulemów jest wyrazem woli monarchii marokańskiej, szczycącej się pochodzeniem od proroka Mahometa, do stania się przewodnikiem wspólnoty muzułmańskiej, ale zdystansowanym od wszelkiego islamskiego radykalizmu. Król Mohamed VI, noszący tytuł Amir al-Muminiin, czyli Przewodnika Wierzących, nakazał czuwanie ostatnio nad treściami przekazywanymi w meczetach i nad formacją imamów, a także nad marokańską diasporą. Ministerstwo spraw wewnętrznych zabroniło sprzedaży, produkcji i sprowadzania noszonych przez muzułmanki burek (zakrywających całe ciało i twarz) oraz nikabów (chust zakrywających twarz, ale odsłaniajacych oczy). Z kolei minister edukacji spiera się z nauczycielami filozofii o nowy podręcznik, w którym znalazł się fragment uznany za obraźliwy wobec ich dyscypliny.
„Godne uwagi jest to, że można dyskutować o relacji między wiarą i rozumem w kraju, który stale walczy z wewnętrznym i zewnętrznym zagrożeniem terrorystycznym” - podkreśla „Avvenire”. Jednak „marokański zwrot” w kwestii apostazji będzie miał wpływ na cały świat arabski - przewiduje włoski dziennik.