Reklama

Niedziela Kielecka

Kielce z Maryją niosą światło Chrystusa

36. Piesza Pielgrzymka Diec. Kieleckiej dotarła w niedzielę, 13 sierpnia na Jasną Górę w liczbie 2 tys. pątników. Hasłem przewodnim pątniczej drogi były słowa: „Idźcie i głoście! Z Maryją niesiemy światło Chrystusa”. W pielgrzymce uczestniczyło 38 kapłanów, 19 kleryków i 11 sióstr zakonnych. Tradycyjnie na pielgrzymi szlak wyruszył bp Jan Piotrowski, biskup diecezji. Nad przebiegiem pielgrzymowania czuwał ks. Jacek Iwan.

[ TEMATY ]

pielgrzymka 2017

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymi przeszli 200 km w ciągu 8 dni. Szli w 13 grupach. Działała też grupa 14. skupiająca pielgrzymów duchowych. Najmłodszym uczestnikiem pielgrzymki był: Szymon – 5 miesięcy, najstarsza była Janina - 86 lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„W tych 8. dniach naszego pielgrzymowania rozważaliśmy objawienia maryjne, które miały miejsce na całym świecie, nad nimi się skupialiśmy. Maryja wzywa we wszystkich tych objawieniach do modlitwy, do pokuty, do nawrócenia. I takim znakiem też naszej modlitwy, naszej pokuty był śpiew suplikacji w czasie każdej Mszy św., po Komunii świętej – mówi ks. Jacek Iwan, przewodnik – Całą drogę pielgrzymowała z nami figura Matki Bożej Fatimskiej, w ten sposób chcieliśmy zaznaczyć 100-lecie objawień. Włączyliśmy się też w obchody koronacji Matki Bożej Jasnogórskiej przez konferencje, przez przybliżenie tego faktu, jak też przez akcję ‘Selfie dla Maryi’, którą propagowaliśmy wśród pątników”.

Damian Sławski, szef grupy porządkowych czerwono-czarnej opowiada o pełnionej funkcji: „Jest to duże wyzwanie, należy podzielić porządkowych na dwie grupy. Pierwsza to osoby, które odpowiadają za grupę, które idą przy grupie, pilnują, aby grupa szła w zwartym szyku, aby osoby, które idą w niej, nie wychodziły na drugi pas. I jest druga grupa osób, które odpowiadają za kierowanie ruchem, to jest jedna osoba, która kieruje ruchem z przodu, a druga z tyłu. To od nich zależy, jak wygląda płynność ruchu, czy będą tworzyły się zatory. Dzisiaj jest już duża radość, jesteśmy już na miejscu, to jest ostatni dzień pielgrzymki, jesteśmy u tronu Matki Bożej, ale jest też taki smutek, bo opuszczamy naszych braci, opuszczamy nasze siostry, wracamy do naszej rzeczywistości, ale pamiętamy o nich wszystkich w naszej modlitwie. To, co wyniesiemy z naszej pielgrzymki, jest nasze, te znajomości, to umartwienie, ten trud, to wszystko na pewno będzie owocowało w przyszłości”.

Reklama

„Motywuje, aby tu przyjść, oczywiście Matka Boża, i chęć podziękowania i spędzenia z Nią całego tego tygodnia, w czasie którego pielgrzymujemy do Jej tronu. W tym szczególnym czasie mamy okazję podziękować za wszystko, co nam się przytrafia - mówi Kamil Bukowski z grupy żółto-niebieskiej, 16-sty raz na pielgrzymce – W tym roku szło się bardzo lekko, mimo burz, wiatrów, deszczów, było momentami ciężko, aczkolwiek do przeżycia, bo jeśli przyświeca nam tak szczytny cel, jak spotkanie z Matką, nie zwracamy uwagi na warunki atmosferyczne”.

„My w grupie modliliśmy się za Ojczyznę, o to, aby całe dobro zeszło na nasz naród, na naszą Polskę - opowiadają Sławek, po raz 12. na pielgrzymce i Iza, po raz 2., z grupy biało-czerwonej – Na początku się zaczęło od tego, że tylko chciałem pójść, ale później zauważyłem, że dzięki łaskom to ten trud odchodzi, to wszystko, co niesiemy w sercu, to nas osładza, dodaje nam siły, dodaje otuchy, zmęczenie przychodzi dopiero później”.

„Na koniec tylko dodamy, że tak, jak głosi nasze hasło: ‘Idźcie i głoście’, więc z tym chcemy pójść dalej po pielgrzymce, iść i głosić to dobre słowo i te łaski, które tu otrzymaliśmy” – podkreślał Sławek.

„Pielgrzymowaliśmy z hasłem: 'Z Maryją nieśmy Chrystusa' i to hasło wpisywało się w nasze życie poprzez naszą modlitwę, poprzez dzielenie się ze sobą tym, co przeżywamy w naszych radościach i trudach dnia codziennego, i wspólnym radowaniu się z tego, że możemy pielgrzymować, że Matka Boża daje nam siły, że nam błogosławi Pan na tej drodze - opowiada s. Antonia – Miałam bardzo dużo intencji, które pragnę zanieść Matce Bożej do Jej stóp, złożyć i prosić o to, by wypraszała, szczególnie dla mnie wierność w łasce powołania, ale też intencje tych wszystkich, którzy się polecali moim modlitwom, intencje nas wszystkich tutaj pielgrzymujących”.

2017-08-13 19:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Widzieć jasno niewidzialne

Niedziela Ogólnopolska 35/2017, str. 20-21

[ TEMATY ]

pielgrzymka 2017

Bożena Sztajner/Niedziela

Na zdjęciu: ks. Paweł Król i grupa z Libiąża, m.in. koleżanki i koledzy Helenki

Na zdjęciu: ks. Paweł Król i grupa z Libiąża, m.in. koleżanki i koledzy Helenki

„Dotknąć, co nienamacalne, widzieć jasno niewidzialne. Daj mi siłę, bym uwierzył, bym mógł w pełni życie przeżyć” – z tymi słowami na ustach wchodzili przed Szczyt Jasnogórski wierni z parafii pw. św. Barbary w Libiążu, którzy stanowili jedną z grup 37. Pieszej Pielgrzymki Archidiecezji Krakowskiej. Piosenka jest o tyle nieprzypadkowa i szczególna, że jej słowa napisała przed kilkoma laty Helena Kmieć, zamordowana w styczniu 2017 r. na misjach w Boliwii. Młoda wolontariuszka, pochodząca z parafii w Libiążu, wielokrotnie wędrowała pieszo na Jasną Górę. To z tego powodu jeszcze przed wyjściem na pątniczy szlak tegoroczna diakonia muzyczna położyła na jej grobie pielgrzymkowy identyfikator z podpisem „Muzyczna Helenka”

– Ona jest dobrym duchem naszej grupy. W poprzednich latach wielokrotnie wspomagała nas swoim pięknym śpiewem, swoją radością i optymizmem. Jestem pewna, że będzie patronką niejednej pielgrzymki – tłumaczy przyjaciółka Heleny Paulina Plucińska. Słowo „przyjaciółka” przewija się bardzo często wśród jej znajomych. Wiele osób, które miały okazję poznać tę wyjątkową libiążankę, podkreśla jednogłośnie, że jej sposób bycia, traktowania ludzi i otwartości powodował, iż człowiek miał wrażenie, że zna ją „od zawsze”. Często przychodzili do niej po radę, wskazówkę. Opowiadali jej o swoich dylematach, problemach, nawet tych najbardziej osobistych, wiedzieli bowiem, że ona zawsze coś podpowie i doradzi. Przy niej życie wydawało się prostsze. Miała niesamowite zaufanie do Pana Boga. Z nią nawet wiara była łatwiejsza. – Była osobą bardzo energiczną, pozytywną, uśmiechniętą, a zarazem bardzo inteligentną i przede wszystkim skromną. I to nas w niej po prostu urzekało, że miała naprawdę dużo do zaoferowania innym, ale nigdy się z tym nie narzucała – mówi Nikola Frączek, która z Heleną zapoznała się w Ruchu Światło-Życie. I nie chodzi tu o piękne laurki i pienia na jej cześć, ale o konkrety. Ks. Paweł Król z parafii pw. św. Barbary, którego irytują sytuacje, kiedy próbuje się koloryzować pewne zachowania Heleny czy jej cechy, podkreśla, że ona nie była chodzącym ideałem, ale człowiekiem, który w swojej normalności pokazywał współczesną świętość. – My w Libiążu nie mamy wątpliwości, że ona jest już w niebie. Czekamy jedynie w posłuszeństwie Kościoła, żeby można było oficjalnie rozpocząć jej proces. Zdradza także przed nami, że za przyczyną Heleny dzieją się już dzisiaj rzeczy, które trudno wytłumaczyć po ludzku. Podczas tegorocznej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę, kiedy ks. Paweł i siostra Heleny – Teresa opowiadali o życiu młodej misjonarki, słyszeli m.in. o cudownych nawróceniach, o tym, że ludzie pod wpływem jej historii decydowali się na radykalne zmiany w swoim życiu. Kapłan z Libiąża wspomina także o wielu historiach, które słyszał od znajomych i najbliższych. One pokazują, że Helenka nie była, jak to określa jej siostra, „predestynowana do świętości i wcale nie chodziła 3 metry ponad ziemią, tylko zwyczajnie żyła i pokazywała swoją postawą, że warto wierzyć w Jezusa”. Z tego czerpała siłę do codziennej walki z tym, co trudne. A tego nie brakowało. Potrafiła jednak ćwiczyć swój charakter i przez to w sprawach wyborów była bardzo jednoznaczna. Niejako przypadkiem jej najbliżsi dowiedzieli się, że jedną z takich sytuacji był temat czystości przedmałżeńskiej. By w niej wytrwać, podjęła post, że w ciągu tygodnia nie będzie spożywać słodyczy. Jak jednak tłumaczy ks. Król, i w tym było widać jej cichość i pokorę. – Kiedy była w towarzystwie, na weselu czy urodzinach, i wiedziała, że w jakiś sposób zasmuciłaby gospodarzy albo zwróciłaby na siebie całą uwagę i oceny, jaka to jest niesamowita, to wówczas jadła to, co jej proponowano.

CZYTAJ DALEJ

Kapucyn o imieniu Pio

[ TEMATY ]

O. Pio

Archiwum "Głosu Ojca Pio"

Stygmatyk z Pietrelciny znany jest powszechnie jako charyzmatyczny spowiednik i wybitny kierownik duchowy. Na sprawowane przez niego Msze święte przybywały tłumy. Był także zakonnikiem, bratem mniejszym kapucynem. Czym charakteryzowało się jego podejście do zakonu, w którym wzrastał duchowo, cierpiał i umarł szczęśliwy?

Francesco (Franciszek) Forgione – przyszły Ojciec Pio – dzięki danym mu od Boga duchowym wizjom, jeszcze przed wstąpieniem do zakonu zrozumiał, że jego życie będzie walką, duchową walką z wrogiem zbawienia i nieprzyjacielem człowieka – diabłem. Jednakże w kampanii tej zajął miejsce po stronie Zwycięzcy, a poprzez mistyczne widzenia poznał także, że zawsze może liczyć na Boże wsparcie, które wyprowadzi go z każdej trudności.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: kto trwa w Jezusie, ten przynosi owoce

2024-05-02 17:36

[ TEMATY ]

Płock

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że źródłem życia i działania człowieka wierzącego od momentu chrztu św. jest „trwanie” w Jezusie, powiedział bp Mirosław Milewski w Królewie w diecezji płockiej. Przewodniczył Mszy św. w dniu odpustu parafialnego ku czci św. Zygmunta, Króla i Męczennika: - Król Zygmunt surowo odpokutował za swoje grzechy, dlatego został świętym - powiedział biskup pomocniczy.

Bp Mirosław Milewski w czasie Mszy św. w Królewie przywołał Ewangelię o winnym krzewie i latoroślach (J 15,1-8). Przekazał, że przypowieść ta opisuje istotę relacji między ludźmi a Jezusem. Jezus, to prawdziwy krzew winny, złączony z Kościołem. U źródła życia i działania wiernych od momentu chrztu św. jest „trwanie” w Jezusie. To warunek przynoszenia owocu - miłości.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję