Reklama

Mała NIEDZIELA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O co pytają dzieci?

Ile Pan Bóg ma lat?
(pytanie trzylatka)
Pan Bóg nie ma żadnego wieku.
On się nie starzeje tak jak ludzie i nigdy się nie zmienia.

Modlitwa

Panie,
Ty jesteś przy mnie, gdy budzę się rano,
i jesteś przy mnie, kiedy wieczorem zasypiam.
Ty jesteś ze mną, kiedy bawię się, uczę, cierpię,
jesteś ze mną zawsze, kiedy spełniam
Twoją wolę.
Ty jesteś, Panie, ze wszystkimi,
którzy spełniają Twoją wolę, lecz jesteś także
blisko tych, którzy chcą żyć bez Ciebie.
Panie, chociaż Cię nie widzę, mówię do Ciebie
jak do przyjaciela, bo wierzę,
że jesteś zawsze ze mną.

Czy wiesz, co to znaczy?

Abel
Był drugim synem Adama i Ewy, bratem Kaina. Abel był pasterzem.
Pismo Święte opisuje nam wydarzenie, w którym obaj bracia składali Panu Bogu ofiary.
Ofiara Kaina nie została przyjęta.
Kain był tak rozgniewany z zazdrości, że zabił swego brata Abla.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Abraham
Żył na przełomie XIX / XVIII w. przed Chrystusem. Pan Bóg, powołując Abrahama na ojca narodu izraelskiego, zawarł z nim przymierze: obiecał mu ziemię, swoją opiekę oraz liczne potomstwo. Obiecał mu rówież syna. Abraham uwierzył Bogu i był Mu posłuszny. Abraham bardzo kochał swego Pana. Gdy Bóg zażądał od niego ofiary z jedynego syna Izaaka, był gotów to uczynić.
Bóg nie dopuścił jednak do złożenia tej ofiary, chciał jedynie sprawdzić wiarę Abrahama.

Oprac. na podstawie książki „Mały Słownik Zwrotów, Pojęć i Symboli Religijnych”

Nasza „Mała Niedziela”

Reklama

Dzieci są naszą przyszłością. Zadaniem rodziców i wychowawców jest kształtowanie ich postaw, uwrażliwianie ich na dobro i piękno otaczającego nas świata.
Jako katolicy, mamy moralny obowiązek uczyć młodych ludzi, że każde działanie, każdy krok w ich życiu powinien być połączony z Bogiem.
Redakcja „Niedzieli w Chicago” pragnie w tym roku szkolnym rozpocząć cykl artykułów dla dzieci, specjalnie przygotowanych przez zespół katechetów, które - jak ufamy - będą przydatne dla rodziców, wychowawców i katechetów w ich codziennej pracy oraz przyczynią się do rozwoju duchowego naszych małych pociech. Mamy nadzieję, że ukazujące się tutaj bajki, wiersze, pytania, zagadki i inne wiadomości spotkają się z zainteresowaniem i zaciekawią najmłodszych czytelników „Niedzieli w Chicago”.
Naszym celem jest również zachęcenie dzieci do redagowania tej strony, dlatego organizowane będą konkursy rysunkowe czy poetyckie (z nagrodami!).
Nagrodzone prace ukażą się w naszej „Małej Niedzieli”. Kochane dzieci, piszcie do nas! Przysyłajcie swoje wierszyki, opowiadania, modlitwy, rysunki itd.
Tworząc tę stronę, pragniemy także nawiązać kontakt z katechetami polskich szkół w Chicago i okolicach, dla których drukowane będą propozycje katechez do wykorzystania na lekcjach religii. Zainteresowanych współpracą prosimy o kontakt z redakcją. W ten sposób będziemy mogli pomóc katechetom działającym w naszej archidiecezji.
Zachęcamy rodziców do czytania dzieciom - może zaraz po przyjściu z kościoła, a może wieczorem przed snem. Znajdźmy chwilę na lekturę i rozmowę ze swoimi pociechami. One potrzebują naszego zainteresowania i uwagi. Niech to będzie nasza wspólna „Mała Niedziela”.
Już w tym numerze dzieci znajdą coś dla siebie. Przeczytajcie koniecznie!

Redakcja „Niedzieli w Chicago”

Lis i winogrona

Pewnego dnia głodny lis przechodził koło krzewu winorośli. Dojrzałe winogrona zwisały kusząco, aż mu ciekła ślinka.
„One wyglądają tak smakowicie. Muszę zdobyć choć troszeczkę!” - postanowił. Podskoczył do góry, podskoczył jeszcze raz, usiłując je zerwać, ale grona wisiały za wysoko.
Krzycząc: „A niech to licho!” - znowu podskoczył, ale i teraz na próżno.
Choć się starał, nie udało mu się dosięgnąć winogron.
Zające i wiewiórki, które podglądały go przez krzaki, śmiały się: „Jeszcze się poczęstuj, ty niedobry lisie”.
Wyczerpany bezowocnym skakaniem, lis odszedł, tłumacząc się: „Ja wcale nie chcę tych winogron. Są zielone, kwaśne i w ogóle nie nadają się do jedzenia”.
Zwierzęta jeszcze długo naśmiewały się z lisa. Dlaczego lis się złościł? Czy powinien postąpić inaczej?

Morał:
Nie wstydź się przegrywać. Naucz się przyjmować niepowodzenia z godnością.

Oprac. na podstawie „Bajek” Ezopa

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Z Biskupem Wojtyłą szła do chorych

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 14-16

[ TEMATY ]

wywiad

Hanna Chrzanowska

www.hannachrzanowska.pl

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Hanna Chrzanowska uświadamia nam, że nasze życie to przede wszystkim służba drugiemu człowiekowi. Świadectwem życia wzywa nas do bezinteresownego otwarcia się na potrzeby bliźnich, zwłaszcza chorych i cierpiących – mówi dyrektor Domu Polskiego Jana Pawła II w Rzymie ks. Mieczysław Niepsuj, rzymski postulator procesu beatyfikacyjnego krakowskiej pielęgniarki, w rozmowie z Marią Fortuną-Sudor.

Maria Fortuna-Sudor: – Proszę powiedzieć, jak Ksiądz Dyrektor został postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Hanny Chrzanowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Byśmy byli jedno

2024-04-29 10:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Instytut Pamięci Narodowej przygotował widowisko słowno-muzyczne poświęcone historii Kościoła w czasach komunizmu. Inscenizacja miała miejsce w kościele pw. Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus i Świętego Jana Bosko w Łodzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję