Początek wyprawy
Reklama
Na pielgrzymkę śladami naszych ojców do Grodna i Wilna wyruszyliśmy 5 lipca o godz. 3.00. Pierwszym przystankiem na pielgrzymim szlaku była Trzebnica. W sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej, patronki rodzin
polskich i zgody między narodami, nasi kapelani - dziekan ks. Mieczysław Jackowiak oraz proboszcz ks. Jan Lombarski odprawili Mszę św. w intencji uczestników pielgrzymki. Po Eucharystii mieliśmy
okazję podziwiać piękno milickich stawów. Tutaj zorganizowane zostało spotkanie ze znanym autorem licznych publikacji i książek ks. Andrzejem Buryłą, który zaprezentował nam swoją najnowszą książkę zatytułowaną
Diabeł nie ma urlopu - Słabość i Miłosierdzie. Kolejnym punktem na trasie był Kalisz. W południe w bazylice św. Józefa bp Teofil Wilski przewodniczył Mszy św. koncelebrowanej wspólnej z naszymi
kapłanami. Po zwiedzeniu Kalisza, jednego z najstarszych miast w Polsce, obiadem podjął nas prezes wytwórni soków „Hellena” Zenon Sroczyński wraz z synem. Jest to wspaniały człowiek, społecznik,
znany z wielu szlachetnych i bezinteresownych działań na rzecz innych. Jak sam wyznaje, tym, co daje mu siłę do trudnej pracy, jest wiara i Bóg. W imieniu wszystkich pielgrzymów prezes naszego stowarzyszenia
pani Krystyna Maładzińska-Iwanow podziękowała panu Sroczyńskiemu za Pomoc przy budowie naszego pomnika Millennium w Lubaniu, jak również za to spotkanie. Następny przystanek i pierwszy nocleg zaplanowaliśmy
w Niepokalanowie. Tutaj mogliśmy zgłębić tajniki życia św. Maksymiliana Marii Kolbe. To on właśnie od 1927 r. budował klasztor i sanktuarium Matki Bożej Niepokalanej. Następnego dnia zwiedzaliśmy
Warszawę. Złożyliśmy wizytę w parlamencie RP, gdzie poseł Zbigniew Wasserman - członek Stowarzyszenia Katolickich Prawników Polskich opowiedział nam o pracach parlamentu i o tym, jak tworzone jest
prawo. Odbyliśmy również krótki spacer po Łazienkach i Starówce. Nie mogliśmy ominąć grobu ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie złożyliśmy kwiaty, zapaliliśmy znicze.
Byliśmy także na Powązkach i w katedrze Wojska Polskiego.
Spotkanie z matką męczennika
Po noclegu nad Zalewem Zegrzyńskim i porannym spacerze wyruszyliśmy wypoczęci w dalszą drogę w stronę Białegostoku. Zatrzymaliśmy się w słynnym sanktuarium w Świętej Wodzie, widzieliśmy też Górę Tysiąca Krzyży. Ten szczególny dzień głęboko utkwił w naszej pamięci, bowiem w planie naszej pielgrzymki było spotkanie z mamą śp. ks. Jerzego Popiełuszki Marianną Popiełuszko. Byliśmy w rodzinnym domu Księdza Jerzego w miejscowości Okopy. Pani Marianna opowiedziała nam o tym, ile wycierpiała, ale zaraz dodała: „za życie dziękuję Panu Bogu, a od śmierci się nie wymawiam”. Podziękowaliśmy Pani Mariannie za spotkanie naszą pielgrzymkową pieśnią Sutanna. Łzy wzruszenia same cisnęły się do oczu. Warto dodać, że pielgrzymujący z nami ks. Mieczysław Jackowiak odbywał razem z ks. Popiełuszko zasadniczą służbę wojskową. Po pożegnaniu się z panią Marianną pełni wzruszeń i wrażeń udaliśmy się do parafialnego kościoła pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli, gdzie nasi księża odprawili Mszę św. w intencji ks. Jerzego Popiełuszki. Po Mszy św. zwiedziliśmy jeszcze izbę pamięci, gdzie zebrane są pamiątki po Księdzu Jerzym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Za granicą
Reklama
Nocowaliśmy w Supraślu. Po drodze w kierunku granicy państwa zwiedziliśmy jeszcze miejscowość Bohoniki i muzułmańską świątynię. Tutaj właśnie żyje muzułmańska gmina wyznaniowa. Są to potomkowie Tatarów,
których osiedlił na tych terenach król Polski Jan III Sobieski. Zwiedziliśmy tutaj jedyny w Polsce drewniany meczet oraz mizar, czyli muzułmański cmentarz. Wreszcie przekroczyliśmy granicę polsko-białoruską
i wjechaliśmy do Grodna. W Domu Polskim w Grodnie przyjął nas dr Tadeusz Kruczkowski - prezes Związku Polaków na Białorusi. Wymieniliśmy drobne upominki oraz wysłuchaliśmy obszernych informacji
o życiu naszych rodaków na Białorusi. Zwiedziliśmy Grodno. Nad Niemnem urządziliśmy sobie, za zgodą służb granicznych, piknik. Wieczorem tego dnia przekroczyliśmy ponownie granicę Republiki Białoruskiej
i późnym wieczorem byliśmy w Wilnie. Nasz wspaniały przewodnik Paweł Giedroyć, szef przewodników wileńskich, robił wszystko, by nasz pobyt w tym pięknym i bogatym w zabytki mieście przebiegał jak najlepiej.
W Wilnie zwiedziliśmy wspaniałe zabytki, w tym odnowioną katedrę, starówkę, muzeum Adama Mickiewicza, gdzie nasza koleżanka p. Dworzyńska ofiarowała pani kustosz złotą róże. Na cmentarzu na Rossie złożyliśmy
kwiaty i zapaliliśmy znicze na grobach znanych polskich patriotów. Nie zabrakło nas również przy grobie twórcy niepodległego Państwa Polskiego Marszałka Józefa Piłsudskiego. W części wojskowej cmentarza,
pośród mogił legionistów i żołnierzy Armii Krajowej, modliliśmy się za wszystkich poległych i pochowanych tutaj Polaków. Szczególnym wydarzeniem naszego pobytu w gościnnym Wilnie było spotkanie z Matką
Boską Ostrobramską. Przywitaliśmy się z Matką Bożą przed jej obrazem pieśnią Matko, miej w opiece rodaków z dawnych lat. Tutaj księża kapelani odprawili Mszę św. Szczególnie utkwiły nam głęboko w sercach
słowa głoszone przez ks. Lombarskiego o chrześcijańskich korzeniach zjednoczonej Europy.
Wielu z nas było tutaj pierwszy raz w życiu, wielu przyjechało podziękować Matce Najświętszej za opiekę. Natomiast Germaine Nowicka wspomina, że była tutaj w 1938 r. ze swoja panią wychowawczynią
i całą klasą maturalną z Warszawy. Natomiast Regina Horbacz przypomina sobie, że kiedy musieli opuścić rodzinne strony i wyjechać w nieznane, mama przyniosła ją tutaj, by prosić Matkę Bożą Ostrobramską
o opiekę nad rodziną. Nasz pobyt w Wilnie przypadł akurat na okres kolejnej rocznicy wyzwolenia Wilna przez Armię Krajową podczas operacji pod kryptonimem „Ostra Brama”. Przy pożegnaniu z
Wilnem przyrzekliśmy Matce Bożej Ostrobramskiej, że tutaj wrócimy na dłużej w 2006 r., podczas następnej pielgrzymki.
Powrót do kraju
Wracaliśmy do Polski przez Troki. Miasto to było pierwszą stolicą Litwy. Warto dodać, że znajduje się tutaj XV-wieczny zamek, zbudowany nad jeziorem przez Księcia Witolda. Mieszkają tutaj do chwili obecnej potomkowie plemienia Karaimów (Tatarów z Krymu). Kowno to drugie co do wielkości miasto Litwy, zwiedziliśmy tutaj starówkę, kościoły, w tym kościół pw. św. Piotra i św. Pawła oraz miejsca związane z pobytem w Kownie naszego wieszcza narodowego Adama Mickiewicza. Kierując się w stronę granicy z Polską, gościliśmy jeszcze krótko w zaprzyjaźnionym z Lubaniem miastem Prinai. Tutaj sam Mer miasta powitał naszą pielgrzymkę. Miejscowy zespół ludowy prezentował nam różne pieśni ludowe. Na zakończenie spotkania podaliśmy sobie ręce i zaśpiewaliśmy wspólnie Byśmy byli jedno i jedno mieli serce. Po przekroczeniu granicy w Ogrodnikach byliśmy na nowo w Polsce. W tym dniu pojechaliśmy nad jezioro Wigry i zwiedziliśmy klasztor Kamedułów, w którym przebywał Ojciec Święty w czasie jednej ze swoich pielgrzymek do kraju. Uczestniczyliśmy w tym dniu również we Mszy św. w Sejnach, w bazylice Matki Bożej Narodzenia. Po południu pojechaliśmy w rodzinne strony naszego przyjaciela Miecia Iwanowa. W miejscowości Maćkowa Ruda spotkaliśmy się z prof. Andrzejem Strumiłło - rzeźbiarzem i malarzem. W posiadłości Profesora nad Czarną Hańczą, przy ognisku słuchaliśmy z zapartym tchem opowiadań naszego gospodarza, który przez kilkanaście lat był pracownikiem naukowym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, przez kilka lat pracował również w ONZ. Zwiedziliśmy pracownię malarską. Widzieliśmy nowe dzieła Profesora, które wyjadą na wystawę do Nepalu. Zwiedziliśmy także przepiękny ogród, gdzie rośnie ten gatunek drzewa, z którego wykonano koronę cierniową Jezusa.
Ostatnie chwile razem
Niedziela, przedostatni dzień naszej pielgrzymki. Pielgrzymujemy szlakiem znanych sanktuariów Warmii i Mazur. Zatrzymujemy się w Świętej Lipce koło Kętrzyna. Zwiedziliśmy tutaj przepiękny kościół i wysłuchaliśmy
historii jego budowy. Następnie udaliśmy się do Gietrzwałdu. Tutaj uczestniczyliśmy we Mszy św. Zwiedziliśmy sanktuarium i źródełko. Po sutym obiedzie w domu pielgrzyma podążyliśmy dalej w kierunku Lichenia.
Po drodze jednak nie mogliśmy ominąć tamy na Wiśle we Włocławku. To tutaj mordercy śp. ks. Jerzego Popiełuszki po porwaniu i uprowadzeniu kapelana „Solidarności” wrzucili jego ciało do Wisły.
Zapalamy znicze, modlimy się. Wieczorem trochę utrudzeni i zmęczeni docieramy do sanktuarium w Licheniu. Nocleg mamy zapewniony w domu pielgrzyma „Barka”. Ostatni dzień pielgrzymki rozpoczynamy
Mszą św. Po sanktuarium oprowadza nas ks. Jan Karwasz. Warto zaznaczyć, że ks. Jan Karwasz kończył studia w Rzymie w jednej grupie z Karolem Wojtyłą. Było nam dane spotkać się z p. Barbarą Bielecką, głównym
architektem sanktuarium w Licheniu. Kilka słów zamieniliśmy z panią profesor, gratulując tak wspaniałego pomysłu i wyobraźni w projektowaniu tego pięknego dzieła. Pani Profesor zatrzymała się na krótko
w Licheniu, pielgrzymując właśnie do Matki Bożej Ostrobramskiej w Wilnie. Okazało się, że nasz przewodnik ks. Jan Karwasz zna Lubań. Znał bowiem osobiście ks. prał. Jana Winiarskiego. Modlitwą za śp.
ks. Winiarskiego zakończyliśmy zwiedzanie sanktuarium. W drodze powrotnej wstąpiliśmy jeszcze do miejsca objawień w lasku grąblińskim. Do Lubania dotarliśmy w miłym nastroju, pełni wrażeń. Na pożegnanie
powiedzieliśmy głośno wszyscy, że za rok spotkamy się na drugiej pielgrzymce śladami śp. ks. prał. Jana Winiarskiego do Lwowa i okolic. W chwili obecnej pracujemy nad filmem z pielgrzymki. Spotykamy się
na jego pierwszej projekcji już pod koniec września. Wymienimy też między sobą fotografie i podzielimy się raz jeszcze wrażeniami.
W imieniu organizatorów pielgrzymki pragnę złożyć serdeczne podziękowania naszym kapelanom: ks. Mieczysławowi Jackowiak i ks. Janowi Lombarskiemu. Składam ponadto podziękowania Siostrze Gabrieli za
przewodnictwo naszemu pielgrzymkowemu zespołowi muzycznemu i wszystkim ludziom dobrej woli, którzy nam pomogli zorganizować tę pielgrzymkę i czuwali nad jej przebiegiem.