Reklama

W 7. rocznicę beatyfikacji Siostry Bernardyny - Marii Jabłońskiej (2)

Posługiwanie ubogim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Brat Albert zaprowadził Marię Jabłońską w Krakowie do Miejskiego Domu Kalek i Nieuleczalnych. Zastała w nim niesamowity widok. W ciasnocie wegetowały osoby niedorozwinięte, umysłowo chore, furiatki niebezpieczne dla otoczenia. Stanęła po raz pierwszy w życiu oko w oko z ludzką nędzą. Zetknęła się z kobietami z marginesu. Krzyki, jęki, przekleństwa przeraziły młodą dziewczynę. Wyrwał się jej okrzyk: - Ale to małpy! Brat Albert wyjaśnił jej: - Wówczas zostaniesz świętą, kiedy w tych twarzach nędzarzy ujrzysz oblicze samego Chrystusa. Nie tak sobie wyobrażała życie zakonne. Myślała o zaciszu, spokoju, grubych murach, modlitwie. Tęskniła za czymś dobrym. To dobro przyszło jej teraz świadczyć. Przyszło jej pracować w kuchni, myć, sprzątać, gotować, służyć tym „małpom”. Otaczać je opieką.
Po 9 miesiącach Maria Jabłońska została dopuszczona do obłóczyn. Wraz z innymi siostrami udała się do Brusna, do pustelni, w której Brat Albert prowadził dla nich rekolekcje.
3 czerwca 1897 r. otrzymała samodziałowy, szary habit, a w raz z nim imię Bernardyna. Wróciła do Krakowa, by kontynuować dzieło miłosierdzia. Dla siebie była wymagająca i surowa, dla innych wyrozumiała i łagodna. Upokorzenia przyjmowała z uśmiechem. Czytała listy Brata Alberta, który rozwiewał jej wątpliwości, znajdywał duchowe lekarstwo na jej słabości. Po mistrzowsku prowadził ją na wyżyny doskonałości i świętości.
Jeszcze raz wróciła w rodzinne strony. Tym razem na pustelnię w Prusiu. Brat Albert prowadził od czerwca do października 1898 r. dla sióstr ćwiczenia duchowe. Zakończyły się one otrzymaniem szarych welonów, oznaki prawnego bycia członkiem Zgromadzenia.
Od stycznia 1899 r. Bernardyna została przełożoną przytuliska dla kobiet. Było w nim 100 kobiet - pijaczek, złodziejek, prostytutek, awanturniczek. To środowisko tak scharakteryzował ks. Józef Matlak: - Brudne, zawszone, bez grosza, bez dachu nad głową, bez nadziei na przyszłość, z przeszłością przekreśloną, smutną, beznadziejną. Dusze znarowione, wykoślawione występkiem, zepsute, zdziczałe, zjedzone namiętnościami. Kradzież podtrzymywała ich byt. Niechęć do ludzi, wrogość, brak poczucia wdzięczności - były ich stałymi przymiotami.
W tych warunkach była to dla s. Bernardyny praca pełna poświęcenia. - Ubodzy i chorzy s. Bernardynę bardzo kochali. Umysłowo chorzy nie czynili jej krzywdy. Była dobra i cierpliwa, wysłuchiwała ich skarg, wspierała ich - wspomina ks. Czesław Lewandowski.
13 października 1900 r. mianowana została przełożoną w „Angielskim Ogrodzie”. Pomagała Bratu Albertowi organizować nowe przytuliska, pustelnie, filie. Wszystkie obowiązki wykonywała rzetelnie. W kwietniu 1902 r. została przełożoną generalną i stanowisko to pełniła kilka kadencji, aż do śmierci.
W czasie I wojny światowej przybyło jej nowych zadań. Siostry albertynki w szpitalach wojskowych stały się pielęgniarkami do obsługi żołnierzy chorych na cholerę, tyfus, ospę, dyfterię i inne choroby zakaźne. Pracowało w nich ok. 100 sióstr z narażeniem swego życia. Powstawały nowe przytuliska, m.in. w: Tarnowie, Jarosławiu, Przemyślu. Stały one otworem, dniem i nocą, dla tułaczy wojennych. Był to również znaczący wkład tego Zgromadzenia w odzyskanie niepodległości.
Tragedią dla s. Bernardyny była śmierć Brata Alberta w 1916 r. Los Zgromadzenia „tatuś” (tak go nazywała) złożył w jej ręce. Zgromadzenie Sióstr Albertynek nie miało podstaw prawnych. Matka Bernardyna musiała spisać wszystkie wskazania Brata Alberta, zredagować konstytucję i opracować nowe ustawy zakonne. Zrobiła to z niezwykłą starannością. Reguły te zatwierdził abp Stefan Sapieha, metropolita krakowski. Z roku na rok przybywało placówek, powstały m.in. w: Warszawie, Sosnowcu, Sulejowie, Wolborzu, Wołominie, Krakowie na Prądniku Czerwonym. Wszystkie były przepełnione. Brakowało pieniędzy na ich utrzymanie. Siostry musiały kwestować, uprawiać pole. W Zakonie było wtedy 500 albertynek. Dla bezrobotnych i nędzarzy siostry prowadziły kuchnie z gorącymi posiłkami. W samym Krakowie w 3 placówkach wydawano ok. 2 tysiące obiadów.
W czasie II wojny światowej Matka Bernardyna, odpowiadając na prośbę Opieki Społecznej, zorganizowała w 5 domach krakowskich kuchnie ludowe.
Ten piękny rozwój placówek miłosierdzia Matka Bernardyna przypłaciła utratą zdrowia. Zaczęła chorować.

Cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nagrody Samarytanin Caritas wręczone

2024-11-15 12:58

ks. Łukasz

Do wspólnego świętowania 35-lecia zaprosiła Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Dwudniowe obchody rozpoczęła gala Samarytanin Caritas, która odbyła się w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.

Wydarzenie podzielone było na 3 części. a podczas gali nagrodzone zostały instytucje oraz osoby, które w sposób szczególny pomagały w ostatnim pięcioleciu, na które przypadły wymagające pomocy: czas pandemii, czas wojny na Ukrainie, czas powodzi, a także inna bardzo ważna dla działalności Caritas na różnych frontach. Podczas gali głos zabrał Maciej Awiżeń, wojewoda dolnośląski. - Chciałbym podziękować Caritas i wszystkim, którzy przez te 35 lat pomagali i pomagają, zwłaszcza w ostatnim czasie powodzi i mam nadzieję, że nasza współpraca będzie bardzo owocna.
CZYTAJ DALEJ

Wybory w Ameryce. I co dalej?

2024-11-15 11:27

[ TEMATY ]

Prof. Grzegorz Górski

PAP/EPA/ALLISON ROBBERT / POOL

Wprawdzie jeszcze do końca nie jest podliczonych kilka dystryktów w glosowaniu do Izby Reprezentantów, ale można powiedzieć że polityczny werdykt jest już podsumowany.

Donald Trump uzyskał 312 głosów elektorskich (ja stawiałem 306, czyli bez Nevady), co dla większości obserwatorów było zaskoczeniem. Co istotniejsze Trump uzyskał w głosowaniu powszechnym aż 2% przewagi, w swing states łącznie prawie 800.000 głosów przewagi (najmniej w Wisconsin 30.000). Biorąc pod uwagę predykcje, to bodaj tylko Insider Advantage dał mu komplet zwycięstw w tych stanach, a Trafalgar w jednym dał remis. Można przyjąć, iż jedynie te pracownie (a podobnie było 2 lata temu i po części 4 lata temu) mogą uchodzić za poważne.
CZYTAJ DALEJ

Pożoga wojenna

2024-11-15 18:18

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W siedzibie Kurii Diecezjalnej w Sandomierzu odbyła się promocja książki pt. „Straty w obiektach sakralnych diecezji sandomierskiej w czasie II wojny światowej” oraz inauguracja wystawy fotografii przedstawiającej zniszczenia wojenne.

W spotkaniu uczestniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz oraz osoby zaangażowane bezpośrednio w badania, m.in. koordynatorzy zadania Ewa Kołomańska oraz Magdalena Kopeć z Muzeum Wsi Kieleckiej. Biskup Ordynariusz podziękował wszystkim za ofiarność i kompetencję.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję