Reklama

Franciszek

Papież podsumował swoją wizytą do Mjanmy i Bangladeszu

Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie podsumował swoją zakończoną w minioną niedzielę podróż apostolską do Mjanmy i Bangladeszu. Wyraził wdzięczność władzom obu krajów, biskupom oraz mieszkańcom tych krajów za okazaną jemu serdeczność. Słów Franciszka wysłuchało dzisiaj w auli Pawła VI około 7 tys. wiernych.

[ TEMATY ]

wizyta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówiąc o swojej podróży do Mjanmy papież zaznaczył, iż była to pierwsza w dziejach wizyta Następcy św. Piotra w tym kraju. Zaznaczył, że pragnął wyrazić bliskość Chrystusa i Kościoła wobec ludu, który cierpiał z powodu konfliktów i represji, a obecnie powoli zdąża ku wolności i pokojowi. Przypomniał, że zdecydowana większość mieszkańców tego kraju wyznaje buddyzm, zaś katolicy są tam ewangeliczną „małą trzódką”. Charakteryzując dwie celebracje eucharystyczne wskazał, że podczas pierwszej z nich miał okazję zachęcić obecnych do świadectwa wiary, zaś drugiej - z młodzieżą - wskazał na nadzieję. Wyznał, że w twarzach młodych dostrzegł przeszłość Azji. „Przyszłość, która nie będzie należała do tych, którzy budują broń, ale do tych którzy sieją braterstwo” – stwierdził Franciszek.

Przypominając natomiast swój pobyt w Bangladeszu, Ojciec Święty zwrócił uwagę, że większość jego mieszkańców stanowią muzułmanie. Zatem jego wizyta wyznaczyła kolejny krok na rzecz poszanowania i dialogu między chrześcijaństwem a islamem. Wyraził także solidarność z Bangladeszem w jego zaangażowaniu w pomoc dla uchodźców Rohindża. Za jedno z najbardziej znamiennych i radosnych wydarzeń tej podróży uznał święcenia szesnastu nowych kapłanów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Papież podkreślił, że ostatnim wydarzeniem było spotkanie z młodymi Bengalczykami, na którym obecni byli także młodzi muzułmanie oraz wyznawcy innych religii. „Był to znak nadziei dla Bangladeszu, Azji i całego świata” – stwierdził Ojciec Święty.



Drodzy bracia i siostry,

Dzisiaj chciałbym mówić o podróży apostolskiej, którą odbyłem w ostatnich dniach do Mjanmy i Bangladeszu. Był to wielki dar od Boga, dlatego dziękuję Mu za wszystko, a szczególnie za spotkania, które dane było mi odbyć. Ponawiam wyrazy wdzięczności wobec władz obu krajów i odpowiednich biskupów za wszystkie prace przygotowawcze i gościnność zgotowaną dla mnie i dla moich współpracowników. Pragnę skierować serdeczne podziękowania do Birmańczyków i Bengalczyków za okazanie mi tak wiele wiary i miłości. Dziękuję.

Reklama

Po raz pierwszy Następca Piotra odwiedził Mjanmę, a stało się to wkrótce po nawiązaniu stosunków dyplomatycznych między tym krajem a Stolicą Apostolską.

Także w tym przypadku chciałem wyrazić bliskość Chrystusa i Kościoła wobec ludu, który cierpiał z powodu konfliktów i represji, a który teraz powoli zdąża w kierunku nowej sytuacji wolności i pokoju. W narodzie tym głęboko zakorzeniona jest religia buddyjska ze jej zasadami duchowymi i etycznymi, a chrześcijanie są tam obecni jako mała trzódka i zaczyn królestwa Bożego. Z radością umocniłem ten żywy i żarliwy Kościół w wierze i wspólnocie, spotykając się z biskupami kraju oraz podczas dwóch celebracji eucharystycznych. Pierwsza z nich była sprawowana na wielkich terenach sportowych w centrum Rangunu, a Ewangelia tego dnia przypominała, że prześladowania z powodu wiary w Jezusa są dla jego uczniów czymś normalnym, stanowiąc okazję do świadectwa, ale „nawet włos z głowy im nie zginie” (Łk 21, 12-19). Druga Msza, ostatni akt wizyty w Mjanmie, była poświęcona młodzieży będącej znakiem nadziei i szczególnym darem Maryi Panny w katedrze, która nosi Jej imię. W tych pełnych radości twarzach młodych, widziałem przyszłość Azji: przyszłość, która nie będzie należała do tych, którzy produkują broń, ale do tych którzy sieją braterstwo. Także jako znak nadziei poświęciłem kamienie węgielne 16 kościołów, seminarium i nuncjatury. W sumie 18 kamieni węgielnych.

Poza wspólnotą katolicką udało mi się spotkać z władzami Mjanmy, zachęcając je do wysiłków pokojowych w kraju i wyrażając życzenie, aby wszyscy tworzący to państwo, bez żadnego wyjątku, mogli współpracować w tym procesie we wzajemnym szacunku. W tym duchu zechciałem spotkać się z przedstawicielami różnych obecnych w tym kraju wspólnot religijnych. Zwłaszcza Najwyższej Radzie Mnichów Buddyjskich wyraziłem uznanie Kościoła dla ich starożytnej tradycji duchowej oraz ufność, że chrześcijanie i buddyści mogą wspólnie pomagać ludziom miłować Boga i bliźniego, odrzucając wszelką przemoc i przeciwstawiając się złu dobrem.

Reklama

Po opuszczeniu Mjanmy pojechałem do Bangladeszu, gdzie najpierw złożyłem hołd męczennikom walki o niepodległość i „Ojcu Narodu”. Mieszkańcy Bangladeszu w zdecydowanej większości są wyznawcami islamu, a zatem moja wizyta - śladami błogosławionego Pawła VI i św. Jana Pawła II - wyznaczyła kolejny krok na rzecz poszanowania i dialogu między chrześcijaństwem a islamem.

Przypomniałem władzom tego kraju, że Stolica Apostolska od samego początku popierała wolę narodu bengalskiego, aby utworzyć niepodległe państwo, a także konieczność zachowania w nim zawsze wolności religijnej. W szczególności chciałem wyrazić solidarność z Bangladeszem w jego zaangażowaniu w pomoc dla uchodźców Rohindża, którzy masowo napłynęli na jego terytorium, gdzie gęstość zaludnienia jest już jedną z najwyższych na świecie.

Msza św. odprawiana w historycznym parku w Dhace została ubogacona święceniami szesnastu kapłanów i było to jedno z najbardziej znamiennych i radosnych wydarzeń tej podróży. Rzeczywiście zarówno w Bangladeszu, jak i w Mjanmie a także w innych krajach Azji Południowo-Wschodniej, dzięki Bogu nie brakuje powołań będących znakiem żywych wspólnot, gdzie rozbrzmiewa głos Pana, wzywający, aby za Nim pójść. Dzieliłem tę radość z biskupami Bangladeszu i wyraziłem wsparcie dla ich wielkodusznej pracy dla rodzin, na rzecz ubogich, edukacji, na rzecz dialogu i pokoju społecznego. Dzieliłem tę radość z wieloma kapłanami, osobami konsekrowanymi tego kraju, a także z seminarzystami, nowicjuszami i nowicjuszkami, w których widziałem zalążki Kościoła w tej ziemi.

Reklama

W Dhace przeżyliśmy ważne wydarzenie dialogu międzyreligijnego i ekumenicznego, które pozwoliło mi na podkreślenie znaczenia otwarcia serca jako podstawy kultury spotkania, harmonii i pokoju. Ponadto odwiedziłem także „Dom Matki Teresy”, w którym święta gościła, gdy przebywała w tym mieście, i który przyjmuje bardzo wiele sierot i osób niepełnosprawnych. Tam, zgodnie ze swoim charyzmatem siostry codziennie żyją adoracją i służąc Chrystusowi ubogiemu i cierpiącemu. I nigdy, przenigdy z ich twarzy nie schodzi uśmiech. Te siostry wiele się modlą, służą cierpiącym, i czynią to nieustannie z uśmiechem. To piękne świadectwo. Bardzo dziękuję tym siostrom.

Ostatnim wydarzeniem było spotkanie z młodymi Bengalczykami, pełne świadectw, pieśni i tańców. Święto to ukazało radość Ewangelii przyjętej przez tę kulturę; radość owocująca poświęceniem wielu misjonarzy, katechetów i rodziców chrześcijańskich. Na spotkaniu tym obecni byli także młodzi muzułmanie oraz wyznawcy innych religii: był to znak nadziei dla Bangladeszu, Azji i całego świata. Dziękuję.

2017-12-06 10:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Walczą z ubóstwem i bezdomnością

Niedziela sosnowiecka 32/2017, str. 5

[ TEMATY ]

Caritas

wizyta

Mariusz Zaremba

Podczas wizyty studyjnej gości z Niemiec w naszej diecezji

Podczas wizyty studyjnej gości z Niemiec w naszej diecezji

Jeszcze kilka lat temu to przedstawiciele Caritas wyjeżdżali za granicę, do naszych zachodnich sąsiadów, by podpatrzeć, jak radzą sobie z problemem bezdomności i wychodzeniem z niej. Teraz role się odwróciły. 17 lipca br. przedstawiciele największego, charytatywnego, niepublicznego, niemieckiego stowarzyszenia AWO Arbeiterwohlfahrt wraz z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego oraz Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Katowicach odwiedzili Noclegownię dla Bezdomnych w Dąbrowie Górniczej oraz nowo wyremontowane Schronisko dla Bezdomnych w Dąbrowie Górniczej-Ząbkowicach prowadzone przez Caritas Diecezji Sosnowieckiej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję