Reklama

Niedziela Małopolska

Kard. Dziwisz: Zapalajmy płomienie dobra wokół nas

Zapalajmy płomienie dobra wokół nas, by świat, w którym żyjemy, stawał się bardziej solidarny, bardziej ludzki, a więc bardziej Boży – apelował kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św., której w uroczystość św. Józefa Sebastiana Pelczara przewodniczył w kościele sióstr sercanek w Krakowie. Siostry z założonego przez niego zgromadzenia od niemal stu lat pracują w krakowskiej kurii metropolitalnej.

[ TEMATY ]

Kraków

kard. Stanisław Dziwisz

ks. Paweł Kummer

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Św. Józef Sebastian Pelczar był mądrym i gorliwym pasterzem, doświadczonym przewodnikiem wielu dusz dążących do ewangelicznej doskonałości” – mówił kard. Stanisław Dziwisz w homilii, podkreślając, że drogą tej doskonałości jest miłość Boga i bliźniego.

Hierarcha zwrócił uwagę na to, że w parze z działalnością naukową, dydaktyczną i pisarską ks. Józefa Sebastiana Pelczara szła jego działalność społeczna, charytatywna, patriotyczna i oświatowa. Nie przechodził obojętnie obok ludzkiej biedy, materialnej i duchowej, i był bardzo skuteczny, gdy powoływał do życia dzieła i instytucje w odpowiedzi na potrzeby społeczności Krakowa końca XIX wieku. „Naśladował w ten sposób Chrystusa, przyjaciela ubogich” – zaznaczył kardynał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Określił św. Józefa Sebastiana mianem „człowieka renesansu”, bo jego działalność była wszechstronna i pełna rozmachu. Imponował zdolnościami lidera, które zaowocowały funkcjami dziekana i rektora na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz wieloletnią posługą pasterską na urzędzie biskupa ordynariusza diecezji przemyskiej.

„Wielkość św. Józefa Sebastiana polega na tym, że wpatrując się w Najświętsze Serce Jezusa, nie tylko rozpalał płomień miłości w swoim kapłańskim i pasterskim sercu. Podobne płomienie zapalał w wielu środowiskach i w sercach ofiarnych ludzi, którzy mieli szczęście znaleźć się w kręgu oddziaływania tego sługi miłosiernej miłości” – podkreślał kard. Dziwisz. Dodał, że płomień ten rozpalał swoim osobistym przykładem, wrażliwością i świętością.

Krakowski metropolita senior przypomniał, że z tego kręgu wyrosło Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, które było odpowiedzią na społeczny problem kobiet przybywających do Krakowa w poszukiwaniu pracy, narażonych na różne niebezpieczeństwa, potrzebujących skutecznej pomocy, a także na potrzeby ludzi chorych i ubogich. Zapoczątkowane 124 lata temu dzieło trwa i wciąż się rozwija, docierając do różnych krajów świata i odpowiadając na wyzwania współczesności.

Reklama

Osobisty sekretarz św. Jana Pawła II mówił, że polski papież był zafascynowany mądrością, wrażliwością społeczną oraz świętością bp. Józefa Sebastiana Pelczara. Przypomniał, że o charyzmacie założonego przezeń zgromadzenia mógł się przekonać sam, bo siostry sercanki pełnią swoją posługę w krakowskiej kurii od 1921 roku.

W Krakowie znajduje się Dom Generalny Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego. Zorganizowano w nim muzeum gromadzące i eksponujące pamiątki po świętym biskupie oraz po pierwszej przełożonej generalnej zgromadzenia – bł. Ludwice Klarze Szczęsnej.

Józef Sebastian Pelczar urodził się 17 stycznia 1842 roku w Korczynie k. Krosna w diecezji przemyskiej. Wychowany w atmosferze religijnej, wstąpił do seminarium duchownego w Przemyślu i w roku 1864 przyjął święcenia kapłańskie. Po studiach w Rzymie, był prefektem i profesorem w Przemyskim Seminarium Duchownym, a w latach 1877 - 1899 profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Odznaczał się gorliwością i szczególnym nabożeństwem do Najświętszego Sakramentu, do Bożego Serca i Najświętszej Maryi Panny, co wyrażał w swej pracy kaznodziejskiej i pisarskiej. Przejęty troską o dziewczęta zagrożone moralnie, o chorych i ubogich, założył w Krakowie w 1894 roku Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.

W roku 1899 został biskupem pomocniczym, a w 1900 ordynariuszem diecezji przemyskiej. Św. Józef Sebastian, powołał w 1911 r. w Rzymie Papieski Kościelny Instytut Polski, z myślą o kapłanach przebywających na studiach w Wiecznym Mieście.

Po 25 latach gorliwej posługi biskupiej zmarł w opinii świętości 28 marca 1924 roku.

Papież Jan Paweł II w 1991 r. zaliczył go w poczet błogosławionych, a 18 maja 2003 roku w Rzymie ogłosił go świętym Kościoła powszechnego.

2018-01-19 21:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mędrcy ze Wschodu uczą nas mądrego przyjmowania Jezusa

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Katarzyna Cegielska

„W naszej współczesnej kulturze relatywizmu grozi nam przyjęcie postawy obojętności wobec Boga. Cała mądrość polega na tym, byśmy przyjęli postawę Mędrców ze Wschodu” – mówił w homilii w uroczystość Objawienia Pańskiego kard. Stanisław Dziwisz. Metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. w Katedrze Wawelskiej, która rozpoczęła przejście Orszaku Trzech Króli w Krakowie.

Kard. Dziwisz przedstawił zebranym trzy postawy, jakie można przyjąć wobec Nowonarodzonego. Pierwszą z nich jest zachowanie króla Heroda, który traktuje Jezusa jako zagrożenie – postanawia Go zgładzić.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję