Reklama

Cichociemni w Czatolinie (cz. I)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wieczna chwała bohaterom
walczącym o niepodległość

Ojczyzny!

3 października stał się dniem, w którym - w Czatolinie i Domaniewicach - świętowano uroczyście 63. rocznicę pierwszego zrzutu cichociemnych. Skacząc z samolotów alianckich na polską ziemię, rozpoczęli oni nowy etap walki z niemieckim okupantem o niepodległość Polski.
Uroczystości zostały zorganizowane przez gminę i parafię Domaniewice, hufiec ZHP z Głowna oraz Okręg Łódzki Światowego Związku Żołnierzy AK. Miały one miejsce przy pomniku ku czci cichociemnych, znajdującym się na pierwszym zrzutowisku „Ugór” w Czatolinie.
W drugiej części obchodów uczestnicy zaproszeni zostali do Domaniewic, gdzie w kościele parafialnym odprawiona została Msza św., a młodzież gimnazjalna przygotowała występ artystyczno-patriotyczny.

Nieznani bohaterowie

Jeszcze do niedawna dzieje cichociemnych nie były powszechnie znane, a oni sami traktowani byli przez komunistyczne władze jak zdrajcy ojczyzny. A przecież dla obrony jej wolności gotowi byli oddać to, co najcenniejsze: swoje młode życie.
O historii i znaczeniu zrzutów cichociemnych przeczytać można na tablicy pamiątkowej przy pomniku w Czatolinie, ufundowanej przez Towarzystwo Strzeleckie „Bractwo Kurkowe” w Łodzi, kultywujące polskie tradycje patriotyczne. Mówił o nich także współorganizator obchodów rocznicowych i gospodarz gminy Domaniewice, na terenie której leży Czatolin - wójt Grzegorz Redzisz.
„Żołnierze, zrzucani cicho i bezimiennie, przybywali do swojego kraju, na umęczoną ziemię, by wypełnić swój obowiązek wobec Ojczyzny - nieść wolność przez walkę z wrogiem - mówił Wójt Redzisz. - Ci miłujący swój kraj żołnierze wypełniali zadania postawione przez Polskie Państwo Podziemne, którego 65. rocznicę powstania obchodziliśmy 27 września”.
Cichociemni byli przyjmowani przez mieszkańców ziem okupowanych ofiarnie, z narażeniem życia. Koleje losu jednych i drugich utrzymywano w głębokiej tajemnicy i przez długi czas nie były one znane większej części społeczeństwa. „A nawet w chwili obecnej pewna grupa osób nie jest świadoma wielkości czynów tych, którzy przybywali do Polski na spadochronach” - podkreślił wójt Redzisz. Tę historię czas najwyższy poznać, stąd m.in. uroczysta oprawa obchodów w dniu 3 października.
Na podstawie relacji, zawartych w książce Zrzuty lotnicze na Ziemi Łowickiej 1941-1944 stwierdzić można, że na tamtejszym terenie odbyło się 13 zrzutów. Dwa pierwsze związane były z Domaniewicami i Czatolinem. Pierwszy zrzut miał miejsce na lądowisku „Ugór” w nocy z 7 na 8 listopada 1941 r. i przyjął por. lotnictwa Niemira Stanisława Bidzińskiego (ps. „Karol Ziege”), por. artylerii Jana Piwnika („Ponurego”) oraz kuriera podp. Napoleona Siegiera (ps. „Wera”).
Drugi zrzut nie doszedł do skutku, bowiem piloci nie mogli odnaleźć lądowiska. Odbył się więc „na dziko” w okolicach Kiernozi. Na miejscu zginęło 2 spośród 6 skoczków. Dwóch innych dotarło do plebanii w Domaniewicach. Proboszcz domaniewicki - ks. Dominik Weszke przyjął ich serdecznie i udzielił niezbędnej pomocy. Pozostali cało i zdrowo dotarli do Warszawy. Skoczkowie ci to: por. kawalerii Marian Aleksander Józef Jurocki „Orawa”, kpt. saper inż. Maciej Kalenkiewicz „Jan Kotowicz”, por. dr Alfred Paczkowksi „Wania”, por. inż. Leszek Świątkowski „Amurat” oraz kurierzy polityczni: ppor. Tadeusz Chciuk „Celt” i Wiktor Strzelecki „Buka”.
Działo się to w trzecim roku II wojny światowej i okupacji niemiecko-sowieckiej. Związek Walki Zbrojnej miał niedługo przekształcić się (luty 1942 r.) w Armię Krajową - największą armię podziemną ówczesnej Europy, armię, będącą integralną częścią Wojska Polskiego, walczącą czynnie z okupantem.
Walczącym brakowało wszystkiego: broni, amunicji, materiałów wybuchowych, środków łączności i ludzi z fachowym przygotowaniem, zdolnych do walki dywersyjnej. Dlatego Rząd Polski w Londynie i Kwatera Główna ZW-AK powołała specjalny wydział przyjmowania zrzutów na ziemi łowickiej.
Domaniewice nieprzypadkowo zostały wybrane na punkt kontaktowy, a Czatolin - na miejsce alianckich zrzutów. W tamtych czasach konstruktorzy Polskiego Państwa Podziemnego nie mogli sobie pozwolić na przypadkowość. Położenie obu miejscowości na szlaku komunikacyjnym do Warszawy, dobre tereny lądowiskowe, potencjał ludzki i obsługa zrzutów - oto atuty, które przeważyły o wyborze. Zrzuty zapoczątkowane na ziemi łowickiej doprowadziły w konsekwencji do wybuchu Powstania Warszawskiego.

Relację z przebiegu uroczystości jubileuszowych w Domaniewicach i Apelu Poległych w Czatolinie przedstawimy w następnym numerze Niedzieli Łowickiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: drugi dzień konklawe

2025-05-08 06:20

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

W czwartek, w drugim dniu konklawe przewidziane są cztery głosowania nad wyborem nowego papieża- dwa rano i dwa po południu. Jeżeli jednak wybór zostanie dokonany już w pierwszym porannym głosowaniu, to białego dymu z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej można oczekiwać około 10.30.

W konklawe, które ma wybrać następcę papieża Franciszka udział bierze najwyższa w historii liczba kardynałów elektorów- 133. Do wyboru potrzeba dwóch trzecich głosów, czyli 89.
CZYTAJ DALEJ

PILNE! Habemus papam! MAMY PAPIEŻA!

2025-05-08 18:08

[ TEMATY ]

konklawe

red.

Kardynałowie zgromadzeni na konklawe dokonali wyboru 267. Papieża. Świadczy o tym biały dym, który ukazał się nad Kaplicą Sykstyńską po godzinie 17.00. Zanim nowy papież zostanie ogłoszony z Logii Błogosławieństw Bazyliki Świętego Piotra, wybiera imię udaje się do „Pokoju łez” na osobistą modlitwę oraz włożenie szat papieskich.

Gromkimi brawami i okrzykami zareagował wielotysięczny tłum zebrany na Placu Świętego Piotra na biały dym, który uniósł się z komina umieszczonego na dachu Kaplicy Sykstyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

USA/ Trump: to wielki zaszczyt dla kraju, że mamy pierwszego amerykańskiego papieża

2025-05-08 19:53

[ TEMATY ]

Donald Trump

Papież Leon XIV

PAP/EPA/BONNIE CASH / POOL

To wielki zaszczyt dla naszego kraju, że mamy pierwszego amerykańskiego papieża - powiedział w czwartek prezydent USA Donald Trump, gratulując kardynałowi Robertowi Francisowi Prevostowi wyboru na głowę Kościoła katolickiego. Dodał, że nie może doczekać się spotkania z nowym papieżem.

"Gratulacje dla kardynała Roberta Francisa Prevosta, który właśnie został mianowany papieżem. To wielki zaszczyt zdać sobie sprawę z tego, że jest on pierwszym amerykańskim papieżem. Jakie to ekscytujące i jaki wielki zaszczyt dla naszego kraju. Nie mogę doczekać się spotkania z papieżem Leonem XIV. To będzie bardzo znaczący moment!" - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social. (PAP)
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję