Reklama

Aktualności

Franciszek: wołania Jezusa nie można uciszyć

Do stawania się głosem Jezusa, którego nie da się uciszyć, zachęcił Franciszek w kazaniu podczas sprawowanej na Placu św. Piotra liturgii Niedzieli Palmowej. Była ona związana z przedsynodalnym spotkaniem młodych z całego świata i obchodami na poziomie diecezjalnym 33. Światowego Dnia Młodzieży. Ojciec Święty zauważył, że próby uciszania młodych związane są z dążeniami do manipulowania nimi.

[ TEMATY ]

Franciszek

Niedziela Palmowa

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na wstępie kaznodzieja podkreślił niezwykły charakter dzisiejszej liturgii, która przechodzi od entuzjastycznego „Hosanna” do „Ukrzyżuj Go”. Odzwierciedla ona dzieje radości i cierpienia, błędów i sukcesów, sprzeczności ludzi zdolnych do wielkiego miłowania, ale też do nienawiści. Papież zauważył, że radość rozbudzona przez Jezusa jest dla niektórych powodem irytacji i rozdrażnienia. Wskazał, że w radości tłumów witających Jezusa można dostrzec radość wielu grzeszników, którzy otrzymali przebaczenie oraz odnaleźli zaufanie i nadzieję.

Ojciec Święty podkreślił także zgorszenie tą radością ludzi uważających się za sprawiedliwych oraz „wiernych” prawu i nakazom rytualnym. „Jakże trudno mieć udział w tej radości tym, którzy ufają jedynie we własne siły i czują się lepsi od innych!” – stwierdził mówca. Dodał, że stąd bierze się spreparowany, skonstruowany krzyk „Ukrzyżuj Go!”. Zachęcił do spojrzenia na krzyż w obliczu tych wszystkich głosów, by zastanowić się, co widzi nasze serce? Czy Jezus jest nadal przyczyną radości i uwielbienia w naszym sercu, czy też wstydzimy się Jego priorytetów wobec grzeszników, ostatnich i zapomnianych? - zapytał papież.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Drodzy młodzi, radość, którą Jezus w was wzbudza, jest dla niektórych powodem zgryzoty i irytacji, ponieważ młodym radosnym człowiekiem trudno manipulować” – zauważył kaznodzieja. Podkreślił, że zawsze próbowano uciszać młodych, by nie robili „rabanu”, nie zadawali sobie pytań i nie zastanawiali się nad sobą.

„W tę Niedzielę Palmową, obchodząc Światowy Dzień Młodzieży, dobrze jest usłyszeć odpowiedź, udzieloną przez Jezusa faryzeuszom dnia wczorajszego i wszystkich czasów: «Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą» (Łk 19,40). Drodzy młodzi, od was zależy, czy postanowicie wołać, czy zdecydujecie się na niedzielne «Hosanna», aby nie wpaść w piątkowe «Ukrzyżuj Go!» ... I od was zależy, czy nie pozostaniecie milczący. Jeśli inni milczą, jeśli my starsi i odpowiedzialni milczymy, jeśli świat milczy i traci radość, pytam was: czy będziecie wołali? Proszę, zdecydujcie, zanim kamienie wołać będą” – zakończył swoją homilię Ojciec Święty.

Reklama


Dokumentacja

Jezus wkracza do Jerozolimy. Liturgia zachęciła nas byśmy włączyli się i uczestniczyli w radości i święcie ludu, który potrafi krzyczeć i uwielbiać swego Pana. Radość ta zanika, pozostawiając gorzki i bolesny smak po zakończeni obecnie relacji o Męce Pańskiej. W tej celebracji zdają się krzyżować dzieje radości i cierpienia, błędów i sukcesów, będące częścią naszego codziennego życia jako uczniów, ponieważ udaje się jej odsłonić uczucia i sprzeczności, które dziś często należą również do nas, mężczyzn i kobiet tego czasu: zdolnych, by bardzo kochać ... a także nienawidzić - i to bardzo; zdolnych do szlachetnych poświęceń, a także potrafiących „umyć ręce” w odpowiedniej chwili; zdolnych do wierności, ale także wielkich porzuceń i zdrady.

W całej narracji ewangelicznej wyraźnie też widać, że radość rozbudzona przez Jezusa jest dla niektórych osób motywem irytacji i rozdrażnienia.

Jezus wchodzi do miasta w otoczeniu swego ludu, otoczony hałaśliwymi pieśniami i okrzykami. Możemy sobie wyobrazić, że w tym wejściu głośno rozbrzmiewa głos syna, który otrzymał przebaczenie, trędowatego, który odzyskał zdrowie lub beczenie owcy zagubionej. Jest to pieśń celnika i nieczystego; to krzyk tego, który żył na skraju miasta. Jest to krzyk mężczyzn i kobiet, którzy podążali za nim, ponieważ doświadczyli Jego współczucia w obliczu swego cierpienia i biedy ... To śpiew i spontaniczna radość tak wielu osób usuniętych na margines, którzy będąc pod wrażeniem Jezusa mogą wołać: „Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie!”. Jakże nie wiwatować na cześć Tego, który przywrócił im godność i nadzieję? To radość wielu grzeszników, którzy zyskali przebaczenie oraz odnaleźli zaufanie i nadzieję a teraz się radują, wołają.

Reklama

Ta wielbiąca radość okazuje się niewygodna i staje się absurdalna oraz gorsząca dla tych, którzy uważają się za sprawiedliwych i „wiernych” prawu i nakazom rytualnym (1). Jest to radość nieznośna dla tych, którzy zdławili swoją wrażliwość w obliczu bólu, cierpienia i nędzy. Ale wielu myśli: to lud prostacki. Nieznośna radość dla tych, którzy utracili pamięć i zapomnieli o wielu otrzymanych szansach. Jak trudno zrozumieć radość i święto Bożego miłosierdzia tym, którzy starają się usprawiedliwić samych siebie i urządzić! Jakże trudno mieć udział w tej radości tym, którzy ufają jedynie we własne siły i czują się lepsi od innych! (2).

Tak rodzi się wołanie tych, którym nie zadrży głos, by krzyczeć: „Ukrzyżuj Go!”. To nie jest okrzyk spontaniczny, ale krzyk spreparowany, skonstruowany, który tworzy się z pogardą, z oszczerstwem, powołując fałszywych świadków. To krzyk rodzący się między faktem a relacją o nim. Jest głosem tych, którzy manipulują rzeczywistością i tworzą taką wersję, by samemu skorzystać i nie mają problemów z „wrobieniem” innych, żeby jak najlepiej wybrnąć. To jest relacją. Jest to wołanie tych, którzy nie mają skrupułów, aby szukać środków na umocnienie swej pozycji i uciszenie głosów brzmiących inaczej. Jest to krzyk rodzący się z fałszowania rzeczywistości i malowania jej w taki sposób, który kończy się oszpeceniem oblicza Jezusa i czyni go „złoczyńcą”. Jest to głos tych, którzy chcą bronić swojej pozycji dyskredytując zwłaszcza tych, którzy nie mogą się bronić. Jest to krzyk wytworzony przez intrygi samowystarczalności, pychy i arogancji, który głosi bez żadnych problemów, „Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go”.

Reklama

W ten sposób ucisza się święto ludu, burzy nadzieję, zabija marzenia, eliminuje radość. Tak w końcu zamyka się serce, oziębia miłość. Zaś krzyk „ocal sam siebie” chce uśpić solidarność, przygasić ideały, znieczulić oko ... Krzyk, który chce, wyeliminować współczucie, to cierpienie z drugim.

W obliczu tych wszystkich głosów krzyczących najlepszym antidotum jest spojrzenie na krzyż Chrystusa i pozwolenie, by wyzwaniem był dla nas Jego ostatni krzyk. Chrystus umarł, wykrzykując swoją miłość do każdego z nas: do młodych i starców, świętych i grzeszników, miłość do ludzi swoich czasów i naszych czasów. Na Jego krzyżu zostaliśmy zbawieni, aby nikt nie mógł przygasić radości ewangelii; aby nikt, w sytuacji, w której się znajduje nie był daleko od miłosiernego spojrzenia Ojca. Spojrzenie na krzyż oznacza przyzwolenie, abyśmy zastanowili się nad naszymi priorytetami, decyzjami i działaniami. Oznacza postawienie sobie pytania o naszą wrażliwość na tych, którzy przeżywają lub doświadczają chwili trudności. Bracia i siostry! Co widzi nasze serce? Czy Jezus jest nadal przyczyną radości i uwielbienia w naszym sercu, czy też wstydzimy się Jego priorytetów wobec grzeszników, ostatnich i zapomnianych?

Drodzy młodzi radość, którą Jezus w was wzbudza, jest dla niektórych powodem niechęci i irytacji, ponieważ młodym radosnym człowiekiem trudno manipulować.

Ale w tym dniu możliwy jest trzeci rodzaj wołania: „Niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: «Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom!» Odrzekł: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą»” (Łk 19, 39-40).

Uciszanie młodych ludzi jest pokusą, która istniała zawsze. Sami faryzeusze atakują za to Jezusa i proszą Go, aby ich uspokoił i uciszył.

Istnieje wiele sposobów, aby uczynić ludzi młodych cichymi i niewidzialnymi. Wiele sposobów na ich znieczulenie i uśpienie, aby nie robili „rabanu”, aby nie zadawali sobie pytań i nie zastanawiali nad sobą – bądźcie cicho! Jest wiele sposobów, aby ich uspokoić, żeby się nie angażowali a ich marzenia się zdewaluowały, stając się przyziemnymi, sennymi, miernymi fikcjami.

Reklama

W tę Niedzielę Palmową, obchodząc Światowe Dni Młodzieży, dobrze usłyszeć odpowiedź Jezusa dla faryzeuszy dnia wczorajszego i wszystkich czasów, także dnia dzisiejszego: „Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą” (Łk 19,40).

Drodzy młodzi, od was zależy, czy postanowicie wołać, to od was zależy, czy zdecydujecie się na niedzielną „Hosanna”, aby nie wpaść w piątkowe „Ukrzyżuj Go!” ... I od was nie zależy, czy nie pozostaniecie milczący. Jeśli inni milczą, jeśli my starsi i odpowiedzialni, czasami zepsuci, milczymy, jeśli świat milczy i traci radość, pytam was: czy będziesz wołali?

Proszę, zdecydujcie, zanim kamienie wołać będą.

1. Por. R. GUARDINI, Il Signore, Brescia-Milano 2005, 344-345. 2. Por. Adhort. ap. Evangelii gaudium, 94.

2018-03-25 12:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Palma naszego zbawienia. A kto jest Twoim numerem 1?

[ TEMATY ]

Niedziela Palmowa

Bożena Sztajner

Wielki Tydzień zaczyna się i upływa pod znakiem palmy. Niedziela Palmowa, obchodzona na pamiątkę triumfalnego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy, bywa bardzo widowiskowym wydarzeniem. W każdym katolickim kościele poświęca się palmy. Na pamiątkę tego dnia owe palmy mają potem swoje miejsce w naszych domach przez cały rok. W różnych stronach, zależnie od regionu Polski czy świata, różnie te palmy wyglądają. Są i na dwa metry wysokie, są kunsztownie tkane z barwnych kwiatów. Symbolizują to samo: Chrystusa, niosącego nadzieję.

Po tygodniu zasnutym smutkiem z powodu śmierci Chrystusa przychodzi Wielka Noc Zmartwychwstania i znów pojawiają się zielone gałązki. Zdobią obficie nasze uginające się od potraw stoły, koszyczki ze święconym, domy odświętnie wysprzątane i udekorowane. Żeby dobrze zrozumieć, co oznacza ta zielona gałązka, warto wrócić do św. Jana z Ewangelii, który ujrzał i uwierzył (J20,8). Przybiegł do grobu z Piotrem, ale nie chciał wejść pierwszy. Za życia trwał wiernie przy swoim Mistrzu i Przyjacielu. Oglądał jego śmierć, pewnie też pomagał złożyć do grobu i wiedział na pewno, że nie żyje. Był przy tym! A tu nagle: wszedł, ujrzał i uwierzył. Co zobaczył? Złożoną porządnie chustę (zob. J 20, 5-7). Tylko tyle. Jan był przyjacielem Chrystusa, najbliższym. Przez trzy lata wędrówki nie odstępował go w niewygodach podróży. Byli razem w życiu codziennym. Jan znał więc dobrze nawyki swego Przyjaciela. Zapewne widział wiele razy, jak składał rzeczy. Umiał poznać Jego ślady. Tak jak my potrafimy trafnie określić po sposobie złożenia kapy na łóżku, czy zawieszeniu ścierki w kuchni, kto w domu sprzątał. To jest jego sposób składania i wieszania. Widocznie ta chusta była zwinięta w sposób charakterystyczny dla Jezusa. Złodzieje nie bawią się w składanie. Przy śledztwie decydują szczególiki. Jan zobaczył ten jeden szczegół i on zadecydował o całym jego życiu! Uwierzył we wszystko, doznał iluminacji. Odsłoniło się przed nim wszystko, o czym Chrystus uprzednio mówił i co uczynił!

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję