Reklama

Pomyśl! Wybierz!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość Polski. Nie wiadomo, jak ludzie odnajdą się w nowej rzeczywistości. Kończą się czteroletnie rządy ludzi prawicy, prawdopodobnie rozpoczną się rządy innych ludzi, którzy swój polityczny program opierają na obietnicach, których nie będzie można wprowadzić w nasz ojczyźniany pejzaż. Co mogą zrobić obietnice i piękne słowa przekazane umiejętnie przez wszechwiedzące media, chyba już wiemy. Niepokojące jest, że wszystkie wiadomości tam przekazywane są brane jako przysłowiowa "wyrocznia". Smutne jest to, że tak wielu ludzi swoje poglądy opiera nie na wierze, historii, prawdzie, lecz na przekazie medialnym. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że w imię wolności działacze lewicowych partii chcą zburzyć prawo moralne w Polsce. To nie są puste słowa, to wydaje mi się, jest początek tragedii, która może zakończyć się, lepiej nie mówić.

Wszyscy doskonale odczuliśmy na swojej skórze, że czteroletnie rządy prawicowe nie wykorzystały swojej szansy. Dlaczego? Bo znowu w ich szeregach znaleźli się ludzie, którzy bardziej ukochali "brać" aniżeli "dawać", "kombinować" niż "myśleć". Ale nie możemy na przyszłość ojczyzny patrzeć w perspektywie ludzi słabych, tzw. karierowiczów. I dobrze się dzieje, że o słabościach mówi się głośno i zdecydowanie. Wydaje mi się, że gdyby mówiono o wszystkim od samego początku, inaczej dziś patrzylibyśmy na ludzi prawicy. Niestety, stało się inaczej. Potęgą stała się lewica ze swoim populistycznym i liberalnym programem, kozłem ofiarnym stała się prawica. Ale cóż, jeżeli ktoś nie umie się bronić?

Za tydzień wybory. Pewnie będą wśród nas tacy, którzy bez zastanowienia, przemyślenia oddadzą swój głos, bo tak trzeba. Czy rzeczywiście o to tylko chodzi? A może warto przed niedzielnymi wyborami usiąść z najbliższymi, porozmawiać, przeanalizować, odpowiedzieć sobie na pytanie, o co w tym wszystkim chodzi? I nie kierować się emocjami, zdenerwowaniem, bo w takich chwilach zazwyczaj człowiek dokonuje złego wyboru. Bądźmy świadomi tego, kogo wybieramy. W tym wyborze nie zapomnijmy również, a może przede wszystkim, o modlitwie.

I jeszcze jedno. Od kilku tygodni próbuje się wmawiać nam, że w kampanię wyborczą włączeni są również księża. Że nawołują do głosowania, że upodabniają się do konkretnych partii politycznych. W zachęcaniu do głosowania nie widzę nic złego. Mądre kazanie o odpowiedzialności i patriotyzmie jest jak najbardziej wskazane, nawet konieczne. Nie sądzę jednak, aby gdziekolwiek ksiądz utożsamiał się z jakąkolwiek polityczną siłą. Ale cóż, siła mediów chyba znowu zwyciężyła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: włoski kapłan drugim sekretarzem osobistym Leona XIV

2025-09-27 16:08

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

Agata Kowalska

Biskup San Miniato, Giovanni Paccosi, ogłosił, że ks. Marco Billeri, prezbiter diecezji toskańskiej, został mianowany przez Ojca Świętego jego drugim sekretarzem osobistym.

Wyświęcony w 2016 roku, ks. Billeri kontynuował studia w Rzymie, uzyskując doktorat z prawa kanonicznego. Mianowany sędzią Trybunału Kościelnego Toskanii oraz obrońcą węzła małżeńskiej przy Trybunale Diecezjalnym w San Miniato i Volterra, był również ceremoniarzem biskupim i sekretarzem Rady Kapłańskiej. Do tej pory pełnił funkcję wikariusza parafii św. Szczepana i Marcina w San Miniato Basso.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję