Reklama

Sylwetka

„Obiecałem Bogu i sobie uczynić coś dla potomnych”

Niedziela płocka 52/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W płockim kościele pw. św. Aleksego (Trzepowo) można obejrzeć makietę kościoła farnego z Ciechanowa. Makieta, wykonana z drewna, blachy i szkła, budzi podziw dla jej twórcy. Miniatura kościoła jest dziełem Kazimierza Bobińskiego z Ciechanowa. Znalazła się w trzepowskiej parafii, ponieważ jej proboszcz ks. kan. Zbigniew Kaniecki pochodzi właśnie z Ciechanowa, zaś parafia farna w tym mieście to jego rodzinna parafia.
Kazimierz Bobiński jest autorem publikacji, w której opisał swoje życie na tle wydarzeń dziejowych. Swoją pracę zatytułował Wędrówki przez XX wiek, a ukazała się w roku jubileuszowym 2000 w Ciechanowie. Jest cenna z tego powodu, że przedstawia punkt widzenia zwykłego człowieka na to, co działo się w naszej Ojczyźnie. Prezes Ciechanowskiego Towarzystwa Naukowego Aleksander Kociszewski stwierdził: „Ta pozornie osobista opowieść ilustruje nastroje towarzyszące wydarzeniom rozgrywającym się w przestrzeni lokalnej i regionalnej. Z tego też powodu owe »skarby pamięci« są niezwykle cennym materiałem do poznania ziemi ciechanowskiej - dla historyka, socjologa, antropologa kultury”. Natomiast Irena Kotowicz-Borowy stwierdziła, że ta książka dowodzi, „jak bogate wartości może kryć dusza po prostu Polaka, patrioty, dobrego ojca, męża i dziadka. Człowieka wychowanego w tradycji katolickiej wiary, potomka jednego z rodów zamieszkujących szlachecką okolicę w parafii Zielona koło Ciechanowa”.
Drugi powód, by zaprezentować tę postać, to fakt, iż jest twórcą świata w miniaturze. Otóż w czerwcu 2000 r. przekazał do Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie wykonane przez siebie rekonstrukcje - miniatury warsztatów rzemieślniczych z pełnym wyposażeniem, przedmiotów codziennego użytku z wyposażenia gospodarstwa domowego, rekonstrukcje dawnych wozów i powozów, dawnych zabudowań gospodarskich i przedmiotów z wyposażenia podwórka, urządzeń do obróbki lnu i tkactwa oraz rekonstrukcje maszyn rolniczych. Długa jest ta lista prac wykonanych przez Kazimierza Bobińskiego. Wśród wykonanych dzieł jest także miniatura ciechanowskiego ratusza, będącego siedzibą władz miejskich, a zaprojektowanego prawdopodobnie przez architekta pochodzenia włoskiego Henryka Marconiego (1792-1863). Szczególnym dziełem jest wspomniana miniatura kościoła farnego w Ciechanowie. Kościół ten zbudowany w I poł. XVI w. przechodził burzliwe dzieje i także dewastacje. Obecny wygląd zawdzięcza ks. Remigiuszowi Jankowskiemu, którego pamięta i wspomina parafia i miasto do dzisiaj. Ten właśnie duszpasterz w latach 1913-20 gruntowne wyremontował kościół i dobudował kaplicę południową z okrągłą wieżyczką schodową, zakrystię, założył sklepienie gwiaździste w świątyni. Warto dodać, że w tej świątyni otrzymał sakrament bierzmowania nasz wielki poeta Zygmunt Krasiński. Upamiętnia to okolicznościowa tablica. Motywy wykonania tej miniatury dobrze oddają słowa twórcy: „Jestem członkiem parafii farnej, bliska memu sercu jest ta świątynia, która wychowywała w wierze dziesiątki pokoleń, a także moje dzieci i wnuki. Uważam tę świątynię za matkę wszystkich kościołów na północnym Mazowszu, chylę czoło przed tymi, co ją budowali i przed tymi, co kierowali życiem duchowym wewnątrz i na zewnątrz tej świątyni”.
15 czerwca 2003 r. podczas prezentacji tej miniatury w świątyni ciechanowskiej ks. kan. dr Ireneusz Wrzesiński powiedział m.in.: „Wspaniały artysta ludowy prezentuje dzisiaj ostatnie swoje dzieło. Jest to miniatura naszego kościoła, misternie wykonana. Jest to niewątpliwie wydarzenie kulturalne ważne dla naszej parafii. Ukazuje bowiem moc ducha człowieka, którego ciało zostało dotknięte ciężką chorobą. Kazimierz Bobiński od kilku lat porusza się na wózku inwalidzkim”. Miniatura kościoła zachwyca zwiedzających, o czym świadczą liczne wpisy do księgi pamiątkowej.
Trzeci powód, by wspomnieć o Kazimierzu Bobińskim, to jego osobista walka ze słabością. Mimo że posługuje się wózkiem inwalidzkim, nie załamał się, ale odnalazł swoje nowe powołanie przekazania prawdy o teraźniejszości i przeszłości następnym pokoleniom. W czerwcu 2003 r. tak pisał: „Gdy w 1996 r. szedłem na operację usunięcia płuca z powodu raka, przyrzekłem Bogu i sobie, że jeśli będę żył, uczynię coś dla potomnych. Po roku leczenia zrodziła się w mojej głowie myśl, aby odtworzyć dawne budynki, dawne narzędzia i przedmioty, którymi posługiwali się nasi dziadowie i ojcowie. Poświęciłem tej pracy 2 lata. Powstała kolekcja eksponatów. Przez rok wędrowałem z nimi po domach kultury i muzeach. Wtedy dopadła mnie druga choroba. Doznałem paraliżu dolnych kończyn i musiałem siąść na wózku inwalidzkim”. Po przekazaniu eksponatów do muzeum stwierdził, że powstała w jego umyśle i sercu wielka pustka i szukał pociechy w Kościele. I jak powiada: „wtedy to narodziła się myśl, aby wykonać miniaturę kościoła farnego (…). Nieraz trudno mi było pokonać przeszkody, siedząc na wózku inwalidzkim, ale z pomocą Boga udało mi się stworzyć ten malutki ślad mojego życia”. Podczas choroby człowiek często zamyka się w sobie, załamuje. Pan Kazimierz inaczej. Postanowił nadal być użytecznym. Jest wytrwałym człowiekiem. Pomagała mu cała rodzina, bo przecież będąc na wózku inwalidzkim, nie mógł zrobić sam pomiarów. W tym dziele ma swój udział wiele osób. Witraże np. namalowała córka Teresa Czechowska-Dąbrowska, „stomatolog z ciągotami artystycznymi” jak o niej napisano. Pan Kazimierz myślał podczas pobytu w szpitalu: „Pan Bóg chyba teraz mnie nie zabierze, bo brakuje jeszcze blacharki”. I dzieło zostało dokończone. W swojej autobiografii wyznaje: „Uważam, że Bóg i wiara są człowiekowi potrzebne jak woda i powietrze, że bez nich człowiek jest ślepy i goni za własnymi popędami, upodabniając się do zwierzęcia. Dlatego Chrystusa nie wystarczy głosić i namawiać do tego, aby Go kochać, powinno się Go naśladować. Trzeba widzieć Chrystusa w drugim człowieku. Można być tzw. wierzącym, a być Judaszem i widzieć w innych ludziach jedynie przedmiot zysku. Prawdziwą sztuką jest żyć godnie, z podniesioną głową i stale rozwijać się i być lepszym”. Obok tych wymienionych prac Kazimierz Bobiński sporządził drzewo genealogiczne dwóch ciechanowskich rodów, z których się wywodzi: Bobińskich i Milewskich. Podczas otwarcia jego wystawy w ciechanowskim muzeum odbył się zjazd rodziny. Wówczas w słowie do rodziny wyraził to, czym żyje jego serce: „Ponieważ jestem już człowiekiem starszym, którego iskierka powoli się wypala i niedługo zgaśnie, chcę tym światłem i ciepłem oświetlić i ogrzać Was wszystkich, którzy jeszcze żyjecie. Chciałbym również, abyście znając swoje korzenie, w taki sposób hodowali i kształtowali swoje gałęzie, aby przyniosły Wam tyle dumy, ile Wasi przodkowie przynieśli Wam. (…) Jako prawdziwi Polacy zdawali sobie sprawę z obowiązku, jaki powinien wypełniać każdy człowiek, mianowicie z obowiązku godnego przekazywania potomnym kultury i tradycji narodowej. Bo tylko wtedy, gdy tradycja ma ciągłość i szanuje się obyczaje, istnieje naród. Wypowiadam to dlatego, gdyż nasi przodkowie zawsze byli mocno związani ze swoją ziemią i krajem, a całe nasze drzewo genealogiczne stoi pod znakiem krzyża Chrystusowego. (…) Świat się zmienia, nabiera rozpędu technika i nowoczesność. Coraz mniej liczy się człowiek i kultura. I dlatego tylko od nas zależy, jak będzie wyglądało trzecie tysiąclecie, czy nie przyniesie nam zagłady kultury i ludzkości. (…) Gdy ważyły się losy mojego życia, obiecałem sobie i Bogu, że jeżeli będę żył, zrobię coś dla potomnych. Spróbuję uratować od zapomnienia losy naszych przodków. Ta praca pomogła mi nie myśleć o ciężkiej chorobie i śmierci”. Taki jest Kazimierz Bobiński z Ciechanowa. Mimo cierpień i problemów związanych z chorobą pragnie wypełnić swoje zobowiązania wobec Boga i siebie. Niechaj budzi nadzieję wśród innych chorych i będzie im wzorem, że w każdej sytuacji można być użytecznym i szczęśliwym. Przypominają się tu słowa poety ks. Jana Twardowskiego, który napisał: „Jeśli Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno”.
Miniatura kościoła farnego z Ciechanowa jest do obejrzenia w płockim kościele pw. św. Aleksego, ale jej stałe miejsce powinno być w farze ciechanowskiej. Jestem pewien, iż obecny Proboszcz i Dziekan Ciechanowski znajdzie miejsce, aby zwiedzający ciechanowską świątynię mogli podziwiać jej miniaturę. Gdyby tak się nie stało, to byłaby to wielka strata dla wspólnoty parafii pw. św. Józefa w Ciechanowie.
Kazimierz Bobiński urodził się w 1931 r. w miejscowości Umiemy na terenie parafii Zielona k. Ciechanowa. Jego ojciec był stolarzem i wznosił drewniane budowle. Pomagając ojcu przy stolarce, od dzieciństwa pokochał obróbkę drewna. W wieku 13 lat zrobił mamie kołowrotek. Uczył się rożnych rzemiosł, ale zawsze był przede wszystkim budowniczym i stolarzem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Franciszek zachęcił młodych do dzielenia się doświadczeniami, które są tak piękne, że nie można ich zatrzymać dla siebie. "Jesteśmy tu dzisiaj właśnie po to: aby na nowo odkryć w Panu piękno, którym jesteśmy i by radować się w imię Jezusa, Boga młodego, który miłuje młodych i który zawsze zaskakuje" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję