Reklama

Salonowe porządkowanie myśli

Chadzając pod drabiną

Niedziela dolnośląska 5/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O kominiarzu, czerwonej kokardzie, drabinach - czyli o zabobonie z ks. dr. Januszem Czarnym, filozofem i antropologiem, rozmawia Mateusz Kozera.

Mateusz Kozera: - Z pewnym zażenowaniem obserwuję rodziców, którzy do wózków swoich dzieci przypinają czerwone kokardy, i z takimi „ozdobami” idą do kościoła...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. DR Janusz Czarny: - Nie wiem, czy chodzi tu o kokardę, czy też o kolor? Bo jeśli o kolor, to może czerwony ma odstraszać - tego nauczyła nas historia. Ale jeśli chodzi o czerwoną kokardę... to naprawdę nie widzę uzasadnienia. Przywiązuje się zapewne znaczenie do gestów, których znaczenie jest ukryte, podskórne, że ma to jakiś dobry czy zbawienny wpływ na małą osobę, której wózek jest oznaczony czerwoną kokardą.

- Ma to podobno chronić przez złym urokiem...

- A co to jest właściwie urok, zły czy dobry? Można ironizować na temat tych postaw, ale trzeba ostatecznie powiedzieć, że nie da się tych zachowań sprowadzić do jakiejkolwiek płaszczyzny racjonalnej. Są to zachowania albo z pogranicza magii, albo wręcz magiczne, które jednocześnie - same z siebie - kwestionują wolność ludzkiej woli. Sugerują jakobyśmy byli zdeterminowani przez jakieś tajemne siły czy wpływy, przed którymi trzeba się chronić, używając środków magicznych. Owo przekonanie, że jesteśmy poddani działaniu jakichś tajemnych sił, jest właśnie nieracjonalne.

Reklama

- Czy jest to tylko kwestia nieracjonalności?

- Zachowania takie wprost kwestionują dorobek klasycznej refleksji filozoficznej, który mówi, że człowiek jest wolny. To człowiek - poprzez swoje decyzje, wybory, decyduje o swoim losie, a nie jakieś tajemne siły zapisane w gwiazdach, czy też siły ze szklanej kuli lub kawowych fusów. Jest to pewien element determinizmu fatalistycznego, że jakoby jesteśmy poddani jakiemuś fatum, przed którym trzeba się chronić. Równocześnie w takim przyozdabianiu wózka dziecięcego kokardą, czy innych zachowaniach zabobonnych, wprost kwestionuje się działanie Bożej łaski. A zatem jest to także kwestia wiary.

- Żyjemy w wieku komputerów, internetu, postępu technologicznego i naukowego. Prawie każdy, kto chce, ma dostęp do ogromu zasobów współczesnej wiedzy. A jednocześnie nie witamy się przez próg - bo to przynosi pecha, omijamy czarnego kota i drabinę. Wierzymy w absurdalne zabobony, nie mające wytłumaczenia w nauce...

- Jestem przekonany, że w niedługim czasie komputery i praca przy nich również obrośnie jakąś zabobonnością. Może się okazać, że np. lewą ręką nie można klikać myszką, bo to przynosi pecha w postaci skasowania twardego dysku. Najlepiej zaś trzymać słonika koło klawiatury...

- Dlaczego od razu taki czarny scenariusz?

- Bo ta tendencja jest trwała. Człowiek lubi sądzić, że jest poddany działaniu różnych tajemnych sił i, że trzeba im w jakiś sposób zaradzać. Jeśli się nie chce kuć własnego losu, zasługiwać na własne zbawienie, to najlepiej uciec się do magicznych rytuałów, które mają za nas - rzekomo - wszystko załatwić. Ukrywa się pod tym wszystkim zupełne zapomnienie, że człowiek ma wolną wolę, oraz że jest otoczony Bożymi łaskami. Dlatego zabobon jest grzechem, bo - szukając środków magicznych - kwestionuje się tę właśnie ochronną otulinę Bożej łaski, a jednocześnie kwestionuje się obraz Boży, jaki w nas jest wpisany, a który wyraża się w rozumie i wolnej woli.

- Skąd bierze się taka tendencja?

- Sądzę, że musi być głęboko zakorzeniona w zbiorowej świadomości, skoro ponadczasowe są i kominiarz, i guzik, i trzynastka... Inne kultury też mają swoje magiczne fetysze.

- Czy są środowiska szczególnie „zagrożone” zabobonem?

- Paradoksalnie zabobon trwa we wszystkich środowiskach, niezależnie od wykształcenia i trwać będzie, bo wykształcenie ma się czasami nijak do prostej, zdroworozsądkowej rozumności. Być może zachodzi tu mechanizm działania „na wszelki wypadek”, żeby się jakoś zabezpieczyć. Ale to znowu jest milczące przyjmowanie istnienia jakichś tajemnych sił, zbiegów przypadków, które mogą na nas wpłynąć, a przed którymi trzeba się uchronić. Gdyby spokojnie usiąść i zanalizować to zjawisko, to można by dojść do wniosku, że jest to zupełnie nieuzasadnione przekonanie. Ale na to na ogół nie ma czasu i dlatego lepiej na wszelki wypadek splunąć przez lewe ramię...

- Albo trzy razy się przeżegnać...

- Ano, właśnie... Takie nasze europejskie woo-doo.

- Co możemy zrobić, żeby się przeciwstawić, żeby te zjawiska jakoś marginalizować?

- Jedną z metod jest ironia i wyśmiewanie zjawiska zabobonności. Po drugie - pozytywne działanie, czyli uświadamianie współczesnemu człowiekowi, że ma rozum, wolną wolę i cały czas jest niesiony przez nurt Bożej łaski.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

2024-06-14 07:30

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy kiedykolwiek słyszałeś o lekarzu, który potajemnie odprawiał sakramenty w najciemniejszych czasach stalinowskich represji? Poznaj niesamowitą historię doktora Henryka Mosinga – wybitnego epidemiologa, który poświęcił swoje życie walce z tyfusem plamistym, a jednocześnie tajnym kapłanem, odpuszczającym grzechy w ukryciu.

Metafora ziarnka gorczycy jest bardzo podobna do koncepcji efektu motyla. Wspólnie ilustrują one, jak małe działania mogą prowadzić do dużych i często nieprzewidywalnych skutków. W tej perspektywie zauważmy wartość nawet najdrobniejszych aktów wiary, odwagi i determinacji, które mogą przekształcić się w coś wielkiego i wpływowego.

CZYTAJ DALEJ

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

2024-06-16 16:40

[ TEMATY ]

marsz dla życia i rodziny

Artur Stelmasiak

"Mąż i żona - rodzina zjednoczona", "Czas na rodzinę", "Zjednoczeni dla życia, rodziny i ojczyzny" - takie hasła nieśli uczestnicy XIX Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł w niedzielę popołudniu z Placu Trzech Krzyży przez ulicę Wiejską do Belwederu. Jego uczestnicy manifestowali obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz przywiązanie do rodziny oraz małżeństwa kobiety i mężczyzny, domagali się też m.in. odrzucenia ustaw proaborcyjnych i przywrócenia krzyży w warszawskich urzędach.

Organizatorzy marszu - Centrum Życia i Rodziny - podkreśla, że obrona wartości: życia, rodziny, wolności i suwerenności jest możliwa tylko we wspólnym i zjednoczonym działaniu wszystkich, którym te wartości są drogie, tak w wymiarze lokalnym, jak i ogólnopolskim. Dlatego tego dnia, podobnie jak tydzień temu, marsze dla życia i rodziny przeszły w wielu polskich miastach, a od kwietnia do października przejdą one łącznie w ponad 50 polskich miastach.

CZYTAJ DALEJ

RPO: zmiany ws. nauki religii budzą wątpliwości konstytucyjne

2024-06-17 14:34

[ TEMATY ]

katecheza

Karol Porwich/Niedziela

Proponowane zmiany ws. nauki religii budzą wątpliwości związane m.in. z konstytucyjną ochroną prawa do nauki oraz ochroną pracy - uważa RPO. Wskazuje m.in. na trudności w realizacji podstawy programowej w grupach międzyklasowych. Według RPO zmiany spowodują też utratę pracy przez część katechetów.

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek wystąpił do minister edukacji Barbary Nowackiej w sprawie proponowanych zmian w organizacji nauczania religii w szkołach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję