Reklama

Dni modlitwy i dialogu

Niedziela sosnowiecka 5/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Tomaszem Kwietniem, uczestnikiem Europejskiego Spotkania Młodych w Lizbonie, rozmawia Piotr Lorenc

Piotr Lorenc: - Co takiego fascynującego jest w spotkaniach organizowanych przez Brata Rogera, że przyjeżdżają na nie tysiące młodych ludzi?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tomasz Kwiecień: - Każdy, kto wraca ze spotkania, odkrywa coś nowego w swoim życiu. Odradza się. Wraca naładowany energią Bożą. Na spotkaniu panuje niesamowita atmosfera, jest tam wiele radości, życzliwości i miłości. Wielkim świadectwem jest sam Brat Roger, który ma prawie 90 lat i jest z nami obecny, kieruje zawsze do nas słowo. Modlitwa też jest nietypowa. Jest dużo śpiewu kanonów i ciszy. Czuć wspólnotę, jedność wśród przedstawicieli wielu narodów.

- Dlaczego po powrocie do kraju wielu ludzi modli się, śpiewając kanony?

- Same kanony to sprawa wyjątkowa. Nie tylko modlą się nimi ludzie związani z Taizé, ale także inne wspólnoty. Być może są tak popularne, gdyż mają medytacyjny charakter i są bardzo proste. Łatwo je zapamiętać, można się nimi modlić samemu.

Reklama

- Co było tematem tegorocznego spotkania w Lizbonie?

- Tematem 27. Europejskiego Spotkania Młodych w Lizbonie była „Przyszłość pełna pokoju”. Taki tytuł miał też list napisany przez Brata Rogera, przetłumaczony na 55 języków, w tym 24 azjatyckie. Ten list będzie także rozważany w ciągu całego roku podczas spotkań młodych odbywających się tydzień po tygodniu w Taizé i nie tylko.

- Jak przebiegało spotkanie? Czy był czas, aby zwiedzić miasto?

- Każdy z przybyłych mógł wybrać jeden z czterech wariantów uczestnictwa w ESM. Najwięcej osób wybrało wariant podstawowy, zakładający uczestnictwo w życiu parafii. Czas był bardzo wypełniony. Prawie nie było możliwości zwiedzania. Zresztą to nie wyjazd turystyczny, a rekolekcyjny. Trzeba się skupić na tym, co najistotniejsze. Rano zwykle modliliśmy się w parafiach i uczestniczyliśmy w spotkaniach w małych międzynarodowych grupkach. Resztę czasu spędzaliśmy już poza parafią. W południe i wieczorem spotykaliśmy się na wspólnych modlitwach w halach FIL, zaś po południu odbywały się różne spotkania tematyczne. Drugi wariant to grupa pracy, która robiła wszystko, aby spotkanie przebiegło bez zakłóceń. Część młodych przyjechała do pracy już 26 grudnia. Kolejna grupa to chór, niezbędny podczas każdej modlitwy. Ostatnią grupę stanowili ludzie nazwani grupą milczenia i odkrywania źródła wiary. Rano mieli oni modlitwę z wprowadzeniem biblijnym, w południe i wieczorem spotykali się na wspólnej modlitwie ze wszystkimi, po południu modlili się w ciszy.

- Czy nie lepiej spędzić Sylwestra wśród znajomych w Polsce, na zabawie czy balu, niż na spotkaniu modlitewnym?

- Są różne formy spędzania Sylwestra. Każdy spędza ten czas według swoich upodobań. Ja obecnie nie wyobrażam sobie innej formy spędzania czasu niż z młodymi ludźmi modlącymi się w duchu Taizé. Przecież na modlitwie nie spędza się całej nocy. O 23.00 rozpoczyna się czuwanie w intencji pokoju i jedności na świecie. Modlą się przedstawiciele różnych narodów, nawet czasem skłóconych ze sobą, ale łączy ich tu jedność - ten sam Bóg. Potem o północy jest przywitanie Nowego Roku, a następnie rozpoczyna się „święto narodów” - czyli tzw. zabawy narodowe. Przecież młodzi reprezentują wielkie bogactwo kulturowe.

- Czy w drodze powrotnej udało Wam się coś interesującego zobaczyć?

- Tak, moja grupa miała okazję zwiedzić cztery miasta. Już w drugim dniu podróży zatrzymaliśmy się na nocleg w małym francuskim miasteczku Samantan. Zostaliśmy bardzo gorąco i miło przyjęci przez miejscowego księdza. Spotkaliśmy też dwóch mieszkających tutaj Polaków. Jeden z nich pomagał w porozumiewaniu się, gdyż nikt z nas nie znał języka francuskiego. W drodze powrotnej też tam nocowaliśmy. Dzień przed przyjazdem do Lizbony udaliśmy się do Lourdes. Z braku czasu byliśmy tam zaledwie godzinę. 1 stycznia przeżywaliśmy Eucharystię w Fatimie, której przewodniczył miejscowy ksiądz biskup. Mszę św. celebrowało kilku księży, m.in.: bp Henryk Tomasik i brat Marek z Taizé. W tych dwóch sanktuariach maryjnych każdy z nas miał czas, aby sam na sam spotkać się z Matką Bożą i powierzyć jej codzienność życia, i podziękować za dobrze przeżyty czas w Lizbonie. W drodze powrotnej odwiedziliśmy także Awignon. Do Będzina wróciliśmy 4 stycznia w godzinach wieczornych.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwają przygotowania do synodu nt. synodalności: pierwsza wersja dokumentu roboczego gotowa

2024-06-25 14:27

[ TEMATY ]

synod

episkopat

Gotowa jest pierwsza wersja dokumentu roboczego na październikową sesję synodu nt. synodalności. Instrumentum laboris jest aktualnie konsultowane przez ok. 70 osób reprezentujących lud Boży z całego świata, o różnej wrażliwości kościelnej i z różnych „szkół” teologicznych. Po zaaprobowaniu ostatecznej wersji dokumentu przez papieża Franciszka zostanie on opublikowany. Ma to nastąpić w pierwszej połowie lipca.

Jak informuje specjalny komunikat, pierwsza wersja Instrumentum laboris była dyskutowana przez członków Rady Zwyczajnej Sekretariatu Generalnego Synodu, którzy obradowali w Watykanie w dniach 23-24 czerwca i spotkali się z Ojcem Świętym. Dokument jest teraz konsultowany przez księży, osoby konsekrowane i ludzi świeckich, którzy reprezentują różne rzeczywistości kościelne. Kard. Mario Grech, który jest sekretarzem generalnym Synodu Biskupów wskazał, że jest to wyraz praktycznej synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Co chciałbym zmienić w moim dawaniu świadectwa o Jezusie?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Magdalena Pijewska/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 7, 6.12-14.

Wtorek, 25 czerwca

CZYTAJ DALEJ

Gdańsk: Wymazywanie historii w Muzeum II Wojny Światowej. Zniknęli rtm. Pilecki, o. Kolbe i Ulmowie

2024-06-26 13:52

[ TEMATY ]

Muzeum II Wojny Światowej.

Karol Porwich/Niedziela

Nocą z 24 na 25 czerwca z ponad 5 tys. metrów kwadratowych wystawy głównej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zostali usunięci polscy bohaterowie. Nie zobaczymy tam już rtm. Witolda Pileckiego, św. o. Maksymiliana Kolbe oraz bł. rodziny Ulmów. O skandalicznym działaniu dyrekcji placówki poinformował dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Dr Karol Nawrocki zwiedzał dziś Muzeum wraz z dr. Markiem Szymaniakiem i dr. Tomaszem Szturą. Przyznał, że to, co zobaczyli na wystawie głównej – jest szokujące.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję