Reklama

Inauguracja na UKSW

Niedziela warszawska 43/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wręczenie doktoratu honoris causa Prymasowi Polski kard. Józefowi Glempowi uświetniło inaugurację roku akademickiego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego 8 października br. Równocześnie, w holu uniwersyteckim, została otwarta wystawa filatelistyczna "Prymas Tysiąclecia i Jego Następca".

Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. koncelebrowaną, której przewodniczył kard. Józef Glemp. Homilię wygłosił bp Jan Chrapek, ordynariusz radomski. Komentując przypowieść o dobrym Samarytaninie stwierdził, że idąc własną drogą życia nie możemy przechodzić obojętnie obok cudzego cierpienia, samotności czy zagubienia. Od Jezusa winniśmy uczyć się zatrzymywania bez pośpiechu przy człowieku, który wymaga podarowania mu trochę czasu, uwagi, zrozumienia i pomocy, także w wymiarze duchowo-osobowym. - Każdy zawód i sytuacja życiowa wymaga od nas postawy troskliwej służby, uwagi i współczucia wobec osób, z którymi się spotykamy - podkreślał Ksiądz Biskup.

Kaznodzieja zauważył także, że osobiste cnoty obywateli zasługują na uznanie tylko wtedy, kiedy stają się darem dla innych. - Niech ta uniwersytecka wspólnota - ciągnął hierarcha - wychowuje wrażliwych Samarytan i odważnych Jonaszów, bowiem w naszej Ojczyźnie wciąż istnieje ogromny deficyt dojrzałego człowieczeństwa, prawości i społecznego zatroskania.

Po Eucharystii profesorowie, wykładowcy, goście oraz studenci UKSW przeszli do auli na sesję inauguracyjną. Otworzył ją rektor uczelni ks. prof. Roman Bartnicki. Na uroczystość przybyli m.in.: kard. Józef Glemp, Prymas Polski, abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce, abp Stanisław Nowak, metropolita częstochowski, bp Kazimierz Romaniuk, ordynariusz warszawsko-praski, bp Piotr Libera, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, bp Edward Samsel, ordynariusz ełcki. Obecni byli również parlamentarzyści, na czele z byłym marszałkiem Sejmu Maciejem Płażyńskim, władze województwa mazowieckiego oraz gminy Warszawa-Bielany, przedstawiciele placówek dyplomatycznych akredytowanych w Polsce, rektorzy warszawskich wyższych uczelni oraz seminariów duchownych.

Ks. Bartnicki podkreślił, że nowy rok akademicki uczelnia rozpoczyna jako ośmiowydziałowa, z czternastoma kierunkami studiów, kształcąca ponad 12 tys. studentów. Powołane zostały dwa nowe kierunki: fizyka i chemia. Dotychczasowy Wydział Matematyki przekształcony został w Wydział Matematyczno-Przyrodniczy. Dzięki zatrudnieniu kilkunastu tytularnych profesorów fizyki i chemii Uniwersytet stał się uczelnią autonomiczną i bardziej samodzielną.

Wszystkim nowym studentom Rektor życzył, aby po ukończeniu studiów byli ludźmi kompetentnymi w swoich dziedzinach naukowych i solidnie uformowanymi duchowo. - Wnoście inspirację chrześcijańską do dzisiejszego, pluralistycznego świata, do życia społecznego, politycznego i gospodarczego - apelował ks. Bartnicki.

Po zakończeniu immatrykulacji nowych studentów, promocji doktorskich oraz habilitacyjnych, odbyło się wręczenie doktoratu honoris causa kard. Józefowi Glempowi. Aktem tym Uniwersytet wyraził wdzięczność za zasługi Prymasa Polski dla Kościoła i Ojczyzny. Podkreślono także wkład jaki kard. Glemp wniósł w przekształcenie Akademii Teologii Katolickiej w Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Nowy doktor honoris causa UKSW wygłosił wykład inauguracyjny na temat: Przepowiadanie Słowa Bożego w Polsce po Vaticanum II - między kazaniem a homilią. Prymas ukazał różnice między tymi formami przepowiadania Słowa Bożego. Zauważył, że kazanie jest szeroką formą wypowiedzi, w której duchowny naucza prawd Bożych i poleca je wprowadzać w życie. W kazaniu kaznodzieja jest wolny w wyborze tematów, byle były zgodne z nauką Kościoła. Natomiast homilia jest węższą formą wypowiedzi i powinna koncentrować się na analizie czytań biblijnych danego dnia. Sobór Watykański II szczególnie dowartościował tę formę przepowiadania, określając homilię jako integralną część liturgii. Oznacza to, że nie należy z niej rezygnować bez uzasadnionej przyczyny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję