Reklama

Jest ciągle wśród nas

Niedziela warszawska 16/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był najważniejszy w moim życiu

IWONA SZYMALLA, dziennikarka TVP
Śmierć Jana Pawła II przeżywam szczególnie. Jako dziennikarka dwukrotnie miałam szczęście - w 1997 i 1999 r. - uczestniczyć w pielgrzymkach Ojca Świętego do Polski. Były one przełomowym momentem w moim życiu. Przed 1997 r. nie byłam mocno związana z Kościołem. Podczas pielgrzymek papieskich słuchałam uważnie tego, co mówi Ojciec Święty i starałam się zrozumieć jego przesłanie. Odtąd zaczęłam zmieniać swoje spojrzenie na świat, moje relacje z rodziną, z najbliższymi, przyjaciółmi. Jan Paweł II okazał się najważniejszy w moim życiu.

Pokazał drogę do nieba

Reklama

BP JANUSZ JAGUCKI, zwierzchnik Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce
Stajemy wobec śmierci Jana Pawła II.
Myślę, że w tym wyjątkowym czasie - w miłości do Chrystusa - jeszcze bardziej jesteśmy sobie bliscy. Razem z naszym Panem jednoczymy się z tymi, którzy Jemu zaufali, dla Niego żyli, dla Niego umarli i postępowali według przykazania miłości. Przekazał nam je sam Chrystus. Jego realizację pięknie podjął Jan XXIII, a kontynuował Jan Paweł II.
Miłość pozwala przekraczać bariery, które dzielą nas konfesyjnie. Śmierć przeprowadza nas do Chrystusa. Do Niego nie można wejść podzielonym.
Pamiętam papieską pielgrzymkę w Ełku, podróż Jana Pawła II statkiem po Kanale Augustowskim i wspomnienia o spływach kajakowych po Krutyni. Byłem wtedy proboszczem w Giżycku. Papież był mi wtedy bardzo bliski. Mazury, jeziora to jest moja Ojczyzna. Pamiętam głęboką symbolikę - ołtarz w kształcie łodzi. To bliskie każdemu Mazurowi.
Dobrze byłoby, aby następca Jana Pawła II kontynuował dzieło Jana XXIII i swego poprzednika. Jedność w różnorodności, pojednanie w miłości to hasła bardzo nośne, ale zarazem bardzo bliskie Jezusowi Chrystusowi. Nasz Pan mówi, że jest tylko jeden Kościół, zbudowany na fundamencie, którym jest Chrystus. Jeśli buduje się na Chrystusie, to możliwe jest również spotkanie z Jego krzyżem, śmiercią, ale także ze zmartwychwstaniem. Jeżeli będziemy bliscy Chrystusowi, będziemy bliscy także sobie.
Tak często powtarzane przez Jana Pawła II słowa „Nie lękajcie się”, przejąłem jako swoje zawołanie biskupie. Z nim Jan Paweł II odszedł z tego świata. Tak jakby chciał powiedzieć: „Nie lękajcie się cierpienia i śmierci. Chrystus to przeszedł, zwyciężył i pokonał. To jest droga, która prowadzi do nieba”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Każdy był dla Niego ważny

Reklama

KS. INF. ZDZISŁAW KRÓL, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Warszawie
Od 46 lat jestem księdzem, za mojego kapłańskiego życia odchodzi piąty Następca św. Piotra. Każdego z nich oceniam bardzo wysoko. Uważam jednak, że Jan Paweł II swoją erudycją, ciepłem i serdecznością, wniósł w życie Kościoła najwięcej z nich. Był prawdziwym darem Boga dla Kościoła katolickiego. Niektórzy teraz mówią: „Wszystko się skończyło!”. To nieprawda, taka postawa jest niechrześcijańska. Kościół Chrystusowy wciąż trwa, a Jan Paweł II za niego się modli. Papież oczekuje teraz, aby Jego nauczanie, styl życia, stosunek do drugiego człowieka w nas pozostał. Zostawił nam swoją miłość do Chrystusa i Kościoła. Jeśli ją przyjmiemy i przekażemy następnym pokoleniom, to będzie to znak, że wraz ze śmiercią Ojca Świętego nic się nie skończyło, że wszystko trwa.
Znałem Ojca Świętego przez 45 lat. Spotykałem się z nim w różnych sytuacjach. Były takie momenty, które zapadły mi tak głęboko w sercu, że nie mógłbym ich nawet publicznie wyznać. Przypominam sobie pierwszą pielgrzymkę Ojca Świętego do Polski i spotkanie z grupą 72 osób w rezydencji arcybiskupów warszawskich. Z woli kard. Stefana Wyszyńskiego zaproszone osoby przedstawiałem Janowi Pawłowi II. Kiedy Papież podszedł do prof. Władysława Tatarkiewicza, znakiem ręki dał mi do zrozumienia, żebym nic nie mówił. Popatrzył na sędziwego Profesora i zobaczyłem, jak Ojciec Święty przytulił go do siebie. Pomyślałem wtedy: „To są spotkania ludzi, którzy się dobrze rozumieją. Wiedzą o co w życiu chodzi”. A w oczach prof. Tatarkiewicza zobaczyłem łzy. Dlatego denerwuje mnie, gdy nieraz słyszę, że Ojciec Święty spotykał się z tłumami. Nie, Ojciec Święty nie spotykał się z tłumami, ale z ludźmi. Każdy z nich był dla Niego ważny. I każdy z nich miał przekonanie, że Papież mówi tylko do niego.
Jako młody ksiądz miałem kiedyś referat na posiedzeniu przewodniczących wydziałów duszpasterstwa w Krakowie. Przygotowałem się starannie, ale mimo tego źle został przyjęty przez obecnego tam bp. Herberta Bednorza. Kiedy skończyłem, zapytał mnie ostro: „Czy nie boi się ksiądz wracać do Warszawy?”. Odpowiedziałem, że się nie boję, bo moim biskupem jest kard. Wyszyński. I gdy przechodziłem wówczas obok prezydialnego stołu, kard. Karol Wojtyła wziął mnie za rękę, i powiedział: „Księże doktorze, jak ci będzie źle w Warszawie, to przyjeżdżaj do Krakowa”. Każdy zrozumie, co po tych słowach działo się w moim sercu. Już wtedy zauważyłem, że potrafi on głębiej wejść w serce człowieka. Później w Rzymie, gdy byłem przedstawiany Ojcu Świętemu, pamiętał mnie i powiedział: „My się znamy od dawna”.

Potężniejszy, niż kiedykolwiek

BERNARD MARGUERITTE, dziennikarz francuski od wielu lat mieszkający w Polsce
Jeszcze nim kard. Karol Wojtyła został papieżem, byłem pod wielkim wrażeniem po przeczytaniu jego książki Osoba i czyn. Już wtedy zwracał uwagę na godność człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. Kiedy metropolita krakowski zasiadł na Stolicy Piotrowej, od początku wsłuchiwałem się w Jego nauczanie. Może zabrzmi to nieskromnie, ale każde słowo, które czytałem albo słyszałem od Papieża, wydawało mi się moim. Zdawało mi się, że zawsze tak myślałem. Później miałem zaszczyt spotkać się z Ojcem Świętym. To jest zawsze niezapomniane przeżycie. Dla Ojca Świętego człowiek, z którym rozmawiał, był najważniejszy. On umiał słuchać.
Śledziłem nauczanie Ojca Świętego podczas pielgrzymek do Polski, a także czytałem wydawane encykliki i inne dokumenty. Zacząłem zauważać wpływ Jego nauczania na moje życie, postępowanie i sposób myślenia. Jan Paweł II nauczył mnie przestać myśleć prostymi kategoriami i uproszczeniami.
Zawsze mnie dziwiło i nadal dziwi, gdy ktoś mówi, że Papież jest w wielu dziedzinach wspaniały, ale w niektórych innych jest konserwatystą. Ten kto tak twierdzi, nic nie zrozumiał z Jego nauczania.
Jan Paweł II ciągle wracał do człowieka i podkreślał, że jest on drogą Kościoła. Podkreślał, że musimy być godni Pana i godni swojego człowieczeństwa. Pamiętam, jak Ojciec Święty wzywał w Polsce, aby być chrześcijaninem nie tylko z nazwy. Znamy 10 przykazań i wystarczyłoby, aby każdy z nas, niezależnie od tego, czy jest architektem, dziennikarzem czy księdzem, chciał być chrześcijaninem naprawdę. Jeśli moje życie się zmieniło, to dlatego że wziąłem sobie do serca papieskie przesłanie.
Jan Paweł II jest ciągle wśród nas. Teraz jest potężniejszy niż kiedykolwiek. Trzeba zadać pytanie: czy potrafimy być z Nim? Czy będziemy odchodzić od pseudocywilizacji, hedonizmu, materializmu? Jeśli tak, to doprowadzimy do budowy tego wspaniałego gmachu cywilizacji miłości, którego fundamenty budował Ojciec Święty. To jest zadanie dla każdego z nas, także dla mnie. Trzeba tylko poważnie się do tego zabrać.

Kamienie wołają

KS. PRAŁ. JAN SIKORSKI, proboszcz parafii św. Józefa na warszawskim Kole
„Jeśli oni zamilkną, kamienie wołać będą” (Łk 19, 40). I czasem kamienie wołają. Na całym świecie wielkie wydarzenia upamiętnia się kamieniami i pomnikami. To co zrobił dla nas - 26 lat temu na obecnym placu Piłsudskiego - Ojciec Święty, jest nieporównywalne do tego, co się wydarzyło w innych krajach. Nie możemy o tym zapomnieć. Ta katecheza naszej historii, naszych dziejów, które są wyjątkowe, wspaniałe i cudowne, musi trwać.
Plac Zwycięstwa, plac Piłsudskiego ma wspaniałą przeszłość. Tu znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza. Osoba obecnego patrona placu łączy się z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. I teraz, gdy do tego łańcucha Ojciec Święty dokłada niezwykłe ogniwo swojego słowa, które zmieniło rzeczywistość nie tylko w sensie patriotycznym, ale i religijnym, ten plac stał się miejscem świętym, Campo Santo. A skoro tak, to musi się na nim znaleźć jakiś bardzo silny akcent, który każdemu człowiekowi, który tutaj przyjdzie, będzie mówił, co się tutaj dokonało dla Polski, dla świata i Kościoła.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja Portsmouth przeprasza ofiarę

2025-04-10 22:39

[ TEMATY ]

ksiądz Piotr Glas

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Pochodzący z Polski ksiądz Piotr Glas z angielskiej diecezji Portsmouth został wczoraj uznany winnym czynów lubieżnych wobec dziecka na tle fetyszu stóp. Ława przysięgłych w sądzie w Saint Helier na wyspie Jersey wydała orzeczenie w sprawie trzech zarzutów, uniewinniając oskarżonego z dwóch. Wcześniej sąd odrzucił trzy inne zarzuty. Do przestępstw doszło, gdy duchowny był duszpasterzem na tej wyspie w latach 2002-2008.

Biskup diecezji Portsmouth opublikował oświadczenie, w którym wyraził głębokie ubolewanie z powodu przestępstw popełnionych przez ks. Glasa, a także przeprosił ocalałego za wykorzystanie, jakiego doznał i cierpienie, które w jego wyniku musi w życiu znosić.
CZYTAJ DALEJ

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

[ TEMATY ]

komentarz

aborcja

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
CZYTAJ DALEJ

Kanonizacja "patrona internetu" i nietypowe wydarzenie w Warszawie

2025-04-14 16:07

[ TEMATY ]

Warszawa

młodzież

bł. Carlo Acutis

patron internetu

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Młodzi z Warszawy będą świętować zapowiadaną na 27 kwietnia kanonizację "patrona internetu" nietypowym wydarzeniem - „HOTSPOT - Wiara w zasięgu” w parafii św. Barnaby Apostoła połączy koncert uwielbienia, sztukę i autentyczne rozmowy w duchu bł. Carlo Acutisa. - Można przyjść takim, jakim się jest - niezależnie od tego, gdzie się teraz jest w życiu. Carlo pokazuje, że Bóg jest zawsze blisko. On był jednym z nas - mówi Julia Dąbrowska parafialnej wspólnoty młodzieży.

Już w niedzielę 27 kwietnia w parafii św. Barnaby Apostoła w Warszawie odbędzie się wyjątkowy wieczór dla młodych - HOTSPOT - Wiara w zasięgu. Wydarzenie jest odpowiedzią na jedno z najważniejszych wydarzeń w Kościele ostatnich lat - kanonizację bł. Carlo Acutisa, nastolatka, który pokazał światu, że świętość jest możliwa także dziś: w dżinsach, z plecakiem i smartfonem w dłoni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję