Rozpoczęty niedawno nowy rok szkolny ewidentnie pokazuje nam, jak bardzo młodemu pokoleniu potrzebne są autorytety moralne. Kościół ukazuje nam postać św. Stanisława Kostki - patrona młodego pokolenia, który swoim życiem poświadcza to, co jest w nim najważniejsze: umiłowanie Chrystusa, cześć do Matki Najświętszej, codzienna Msza św., częsta spowiedź i Komunia św., cześć i szacunek dla rodziców. Z tym jednak, że miłość do rodziców nie może przesłonić Boga.
Święty wstąpił do Zakonu Jezuitów wbrew woli rodziców, chociaż ich ponad wszystko miłował. Uczynił to jednak w imię słów Chrystusa: „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 37). Oznacza to, iż trzeba nam najpierw kochać Boga, a dopiero w Bogu rodziców.
Taka postawa życiowa św. Stanisława, zdobyta i wyniesiona z domu rodzinnego, gdzie wszystko oparte było na prawdzie, doprowadziła go do dobrego życia. To dobro zrealizowało się w pełni w wieku 18 lat. Bóg obdarzył go wówczas największym darem - darem Nieba; bo celem życia każdego człowieka jest Niebo.
Św. Stanisław Kostka wyraźnie wskazuje nam kierunek naszych dążeń - „musimy iść w stronę Nieba”.
Trzeba liczyć się jednak z tym, że droga miłości często łączy się trudami, wyrzeczeniami, a także przeciwnościami. Dzisiaj poważną przeszkodą w drodze do zbawienia jest swoiście pojęta ateizacja, która prowadzi do liberalizacji, czyli prymatu swawoli nad wolnością; do zeświecczenia, czyli prymatu doczesności nad wiecznością; do utylitaryzmu, czyli prymatu rzeczy przed osobą. To ateizacja wydziera człowiekowi z serca Dobrą Nowinę, to ona zaśmieca i zachwaszcza piękno ludzkiej świątyni, to ona rozsiewa ziarna kąkolu i chwastów poprzez: totalny luz, alkohol, papierosy, narkotyki, swawolę obyczajów, łamanie prawa moralnego, niszczenie tożsamości narodowej.
By pozostać na drodze prowadzącej do Nieba, trzeba nade wszystko zrobić rachunek sumienia i wejść aż do ostatnich zaułków serca, aby odszukać zło, które się tam zaszyło, i je zniszczyć; bo „żaden mrok nie kryje takich tajemnic, co mrok duszy ludzkiej”. Ale przede wszystkim należy odnajdywać w sobie oraz wokół siebie wszelkie oznaki dobra i rozwijać je.
Dobra w świecie jest dużo więcej, niż przypuszczamy. Z pewnością artykuły niniejszego numeru pomogą nam na naszej drodze wzrastania ku Niebu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu