Reklama

Żuków, Gminne Święto Plonów

Bóg błogosławi rolnikom

W niedzielę, 10 września br., mieszkańcy gminy Krzczonów dziękowali Bogu za tegoroczne zbiory. Na Gminnym Święcie Plonów, które odbyło się w gościnnych progach Żukowa, zgromadzili się rolnicy malowniczej ziemi krzczonowskiej, przedstawiciele władz samorządowych z wójtem dr. inż. Mieczysławem Grzeszczykiem oraz niezliczone grono zacnych gości. Gospodarzem dorocznego święta był wójt Grzeszczyk, dzieląc swoją funkcję z proboszczem parafii Matki Bożej Królowej Polski w Żukowie ks. Wiktorem Koczwarą.

Niedziela lubelska 39/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polski rolnik od wieków swoją pracę zaczyna i kończy modlitwą. Podobnie było w Żukowie. Barwny korowód, prowadzony przez młodzieżową orkiestrę dętą z Bychawy, pełen kolorowych wieńców i strażackich sztandarów, pierwsze kroki skierował w stronę parafialnego kościoła. Tam, pośród kwiatów, owoców i kłosów zbóż wierni dziękowali Bogu za tegoroczne zbiory. Uroczystej Mszy św., sprawowanej przez Księdza Proboszcza i ks. Adama Sudoła z diecezji sandomierskiej, przewodniczył ks. dr Antoni Nadbrzeżny, redaktor odpowiedzialny „Niedzieli Lubelskiej”. Mając przed oczyma złożone na ołtarzu, a wypieczone z nowej mąki bochny chleba, wierni z powagą wsłuchiwali się w słowa homilii. Ks. Sudoł przytaczał najpiękniejsze strofy o chlebie, słowa Jana Pawła II skierowane do rolników i myśli świętych, ale przede wszystkim przypomniał o istocie dożynkowego spotkania. „Chcemy dziś razem, ci którzy nad powstaniem chleba się mozolą i ci, którzy go spożywają, podziękować Bogu, dzięki któremu mógł on zaistnieć - mówił. - To Bóg daje wzrost i błogosławi tym, którzy pochylają się nad rolą. Kto o tym zapomni, nie jest już rolnikiem, ale wyrobnikiem. Dziś chcemy wspólnie zastanawiać się nad sensem pracy na roli, jej godnością oraz zasługami tych, którzy na niej pracują”.
Po Mszy św. parafianie i goście przeszli do remizy strażackiej, przed którą wzniesiono scenę. Tam oficjalnie zostali przedstawieni starostowie dożynek: Monika Duda z Antoniówki i Ryszard Stachyra z Żukowa. Pani Monika wraz z mężem od 2000 r. gospodarują na 30 ha, specjalizując się w produkcji roślinnej. Pan Ryszard wraz z żoną już od 1980 r. uprawiają pszenicę, rzepak i buraki cukrowe, specjalizują się także w hodowli trzody chlewnej. Trzymając w swoich spracowanych dłoniach chleb, w tym roku zdobyty z wielkim trudem, prosili gospodarza, by dzielił go mądrze i sprawiedliwie. Po tradycyjnym obrzędzie przekazania chleba nastąpił długo oczekiwany czas prezentacji wieńców dożynkowych. Jako pierwsze udekorowały nim scenę panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Żukowie, później kolejne delegacje, ubrane w barwne stroje ludowe, z wierszem i piosenką prezentowały efekty żmudnej pracy. Na scenie zaprezentowali się także młodzi członkowie orkiestry dętej, wygrywając pod batutą Henryka Dudziaka najpiękniejsze pieśni i piosenki. Czas mijał szybko na wspólnej zabawie, degustacji ciast i potraw, oglądaniu sprzętu strażackiego. Dzieci, młodzież i dorośli, zachęcani przez gospodarzy, bawili się długo i wyśmienicie.
„Gdy świętujemy zakończenie żniw, z szacunkiem myślimy o rolnikach, żywicielach, dzięki pracy których na naszych stołach znajduje się chleb - mówił wójt M. Grzeszczyk. - Z godnością patrzymy na spracowane ręce rolników, którzy zawsze potrafili wyrazić wdzięczność Bogu za plony. Ciesząc się z zakończenia żniw, rolnicy oczekują, że ich praca będzie doceniona, tak w wymiarze ekonomicznym, jak i symbolicznym. Pomimo ciężkiej pracy nie ma zysków, a nawet są straty, ale polski rolnik jest ziemi oddany”. W swoim wystąpieniu Wójt zwrócił uwagę na problem niedowartościowania pracy na roli, na emigrację młodych z wsi do miast i za granicę. „Mimo wielu przeciwności nasi rolnicy są bardzo aktywni; jest wśród nich wielu twórców ludowych, prężnie działają koła gospodyń wiejskich. To są ludzie mądrzy i pracowici, którym władze samorządowe starają się pomagać - mówił Wójt, który urząd pełni już czwartą kadencję. - Doceniam także współpracę mieszkańców i władz z Kościołem. Naszym kontaktom z kapłanami zawsze towarzyszy zrozumienie i szacunek, dzięki czemu możemy cieszyć się owocami wspólnej pracy”. Efektem takiej współpracy były chociażby gminne dożynki, które - jak podkreślał ks. Wiktor Koczwara - stały się udziałem nie tylko parafii, ale całej społeczności lokalnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima: sanktuarium udostępniło możliwość rezerwacji noclegu przez internet

2024-05-02 15:55

[ TEMATY ]

turystyka

Fatima

Ks. Krzysztof Hawro

Przed Bazyliką w Fatimie

Przed Bazyliką w Fatimie

Władze Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie ogłosiły uruchomienie witryny internetowej booking.fatima.pt, za pośrednictwem której można zarezerwować nocleg w placówkach hotelowych prowadzonych w tym miejscu kultu maryjnego. Pielgrzymi mogą za pośrednictwem portalu dowiedzieć się również o historii tych miejsc, służących zarówno jako nocleg oraz miejsce rekolekcji.

Rektorat portugalskiego sanktuarium na uruchomionym portalu udostępnia też możliwość rezerwacji przestrzeni na organizację większych wydarzeń. Za pośrednictwem strony można m.in. zamówić audytorium w Centrum Duszpasterskim im. Pawła VI, które zostało zainaugurowane w 1982 r. przez Jana Pawła II, podczas jego pierwszej podróży apostolskiej do Portugalii.

CZYTAJ DALEJ

Trudny patron

O tym, że św. Zygmunt jest trudnym patronem, wiedzą najlepiej kaznodzieje, którzy głoszą kazania ku jego czci. Jak bowiem stawiać za wzór - co przecież jest naturalne w przypadku świętych - człowieka, ogarniętego tak wielką żądzą władzy, że dla jej realizacji nie zawahał się zabić własnego syna? Niektórzy pomijają ten fakt milczeniem, przywołując za to chrześcijańskie cnoty króla Burgundów, których był przykładem. Inni koncentrują się na męczeńskiej śmierci, nie wspominając, że rozkaz królewski stał się przyczyną śmierci młodego Sigeryka.

Lęk o władzę

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję