Reklama

W cuda wierzysz?

Kościół naucza, że świat nie zamyka się w obrębie porządku dostępnego zmysłom. - Cud jest „znakiem”, iż porządek ten zostaje przewyższony „Mocą z wysokości”, a więc, że jest tej Mocy również poddany - mówił Jan Paweł II na audiencji generalnej w styczniu 1988 r.

Niedziela warszawska 52/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Coraz głośniej mówi się o cudach dokonanych za wstawiennictwem Jana Pawła II. Ale co ma powiedzieć osoba, która modliła się, a nie została uzdrowiona?

Od jakiegoś czasu dwa polskie dzienniki zamieszczają specjalne wkładki poświęcone cudom Jana Pawła II. Dodatki pełne są opisów cudownych uzdrowień, które dokonały się za przyczyną polskiego Papieża. Nie chcemy negować ich prawdziwości, ale stawiamy pytanie: czy zalew publikacji o „cudach Jana Pawła II” służy prawidłowemu rozumieniu rzeczywistości cudu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cud czy wysiłek człowieka?

Jednak, żeby można było mówić o cudzie, wcale nie muszą być przekroczone prawa natury. - Biblia jest pełna cudów, ale niekoniecznie cudowności. W różnych wydarzeniach naród wybrany widział interwencję Boga, ale one nie przekraczały wcale praw natury - mówi o. Dariusz Kowalczyk SJ, teolog, prowincjał jezuitów. Wspomina, jak kiedyś ktoś próbował go przekonywać, że nie powinno się nazywać zwycięstwa wojsk polskich w 1920 r. Cudem nad Wisłą, bo to nie był żaden cud, tylko siła oręża polskiego. - A przecież jedno drugiego nie wyklucza. Ktoś może dać z siebie wszystko, a jednocześnie mieć głębokie przekonanie, że gdyby nie łaska Boża to jego wysiłki na nic by się zdały - podkreśla o. Kowalczyk.
Św. Ignacemu przypisuje się zdanie, że trzeba działać tak, jakby wszystko zależało od nas, a jednocześnie oczekiwać na owoce tych działań, jakby wszystko zależało od Boga. - Owszem, modlę się o cud, o pomoc Bożą, ale jednocześnie robię wszystko, co mogę, aby to, o co Boga proszę, się zrealizowało. Bo jeżeli tego nie robię, to nie traktuję poważnie siebie i Boga. Bo łaska, którą daje Bóg, to nie jest nic magicznego - twierdzi o. Kowalczyk.
A o. Mieczysław Kożuch SJ, doświadczony kierownik duchowy, dodaje: - Bóg nie działa cudów tam, gdzie człowiek może pracować. A dobrze wykonana praca jest cudem. I to jest łaska.

Bóg nie odmawia nikomu łaski

Reklama

Jak jednak należy rozumieć cuda, które dokonują się za wstawiennictwem Jana Pawła II? Przecież nie wszystkie prośby o cud zostają wysłuchane? Dlaczego jedne zostają, a inne nie? - Bóg w swej mądrości najlepiej wie, co dla człowieka jest dobre i pożyteczne. Oczywiście to, co Bóg w swoich planach przewiduje i postanawia, nie zawsze jest zgodne z ludzkimi pragnieniami. Stąd niewysłuchanie prośby rodzi rozczarowanie, żal, a czasem bunt. Ale Bóg przyjmuje nasze modlitwy. W swej mądrości ukierunkowuje je ku innemu celowi, np. naszemu dobru duchowemu, potrzebie bliźnich. W każdej sytuacji Bóg nie odmawia swej łaski - mówi o. Gabriel Bartoszewski, kapucyn.
- Jest wiele osób, które nie zostały uzdrowione z takiej czy innej choroby, chociaż o to prosiły, ale jednocześnie doświadczyły obecności Boga w tej chorobie. Nawróciły się. I chociaż cierpienie nadal im dokucza, to jednak coś się zmieniło, zyskały nowe widzenie. I to jest cud - podkreśla o. Kowalczyk.

Modlitwa egzystencjalna albo życzeniowa

O. Kożuch modlitwy, jakie zanosimy do Boga, dzieli na egzystencjalne i życzeniowe. - Życzeniowe to takie, kiedy np. prosimy Boga o zabranie nam lęku. Tymczasem On być może chce, abyśmy właśnie przynieśli mu ten lęk. Bardzo często człowiek, cierpiąc, boi się odczuć to cierpienie. I cierpiąc, zaczyna „włączać” sobie to, co jest dla niego przyjemne, np. marzenia na jawie - wyjaśnia o. Kożuch.
Jakiego typu to mogą być marzenia? Np.: „Gdy byłam młoda...”, „Gdyby on był inny...”, „Gdy zmieni się przełożony...”. Człowiek przestaje wtedy żyć tym, co dzieje się obecnie, a zakorzeniony jest w przeszłości albo przyszłości. - Dlatego, że boi się przeżyć to, co jest teraz. Tymczasem najpierw trzeba dokładnie odczuć to, co nas trapi, lepiej to zrozumieć, a potem dopiero zanieść to Jezusowi. Jeżeli On zechce teraz nasz problem rozwiązać, będziemy bardzo zadowoleni, ale jeżeli chce, żebyśmy trochę nasze cierpienie ponieśli, to często ze schyloną głową, ale z sercem pełnym wiary, poddamy Mu się. To jest właśnie modlitwa egzystencjalna - wyjaśnia o. Kożuch.
Tak więc czytając o cudach, pragnąc cudu, nie powinniśmy stać z założonymi rękami albo ograniczać się tylko do modlitwy. Ona jest oczywiście niezbędna, ale to za mało. Ważny jest również nasz osobisty wysiłek, jaki podejmiemy, aby lepiej zrozumieć to, co przeżywamy. A jeżeli będzie taka potrzeba, to niezbędne jest także konkretne działanie zmierzające do uzdrowienia sytuacji, z jaką sobie nie radzimy i która nas boli.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież spotkał się ze 100 księżmi z diecezji rzymskiej

2024-05-03 20:01

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Papież Franciszek udał się do historycznej bazyliki Świętego Krzyża Jerozolimskiego na spotkanie z księżmi posługującymi w centrum Rzymu. Księża z 38 parafii diecezji rzymskiej spotkali się z papieżem w historycznej bazylice, w której znajdują się relikwie Krzyża Świętego.

Papież przybył punktualnie o 16.00. Pozdrowiła go po drodze niewielka grupa wiernych, zgromadzonych już od godziny 15.00.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję