Reklama

To nasz dom i nasze siostry

Stwierdzenia, że jesteśmy ważne dla naszych podopiecznych, że jesteśmy dla nich niczym rodzina, sprawiają nam wielką radość. To utwierdza nas w przekonaniu, że wstępując przed laty do zakonu i do tego zgromadzenia, wybrałyśmy właściwą drogę życia

Niedziela rzeszowska 4/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówią o nim: to nasz dom. I zaraz dodają: i nasze siostry. Tak o Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci w Łące k. Rzeszowa i swoich opiekunkach wypowiadają się mieszkanki. Od 1954 r. Dom prowadzą siostry ze Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej.
To jedna z najlepszych w kraju placówek dla osób z upośledzeniem umysłowym i fizycznym. Daje schronienie kilkudziesięciu dziewczynkom z różnym stopniem niepełnosprawności. Placówka jako Zakład dla Dziewcząt powstał w 1854 r. i prowadzony był przez osoby świeckie. W 1860 r. to właśnie siostry ze Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej rozpoczęły pracę z dziewczętami. W tej formie prowadziły go równe 100 lat, kiedy władze komunistyczne zabrały biedne i osierocone dzieci i rozlokowały je w różnych domach dziecka. Na ich miejsce przywieziono dzieci specjalnej troski. Z nimi siostry pracują do dziś.
Podopieczne są z całej Polski. „Myślę, że rodzice mają do nas zaufanie, a my staramy się ich nie zawieść” - mówi s. Barbara Stefania Grycman, która szefuje placówce od prawie 30 lat. „Mają pewność, że jeśli zostawią u nas swoje dziecko, nie stanie mu się tu żadna krzywda. Nawet kiedy okazuje się, że rodzice naszej podopiecznej umierają i nie ma do kogo wrócić, podopieczna zostaje w ośrodku do końca swoich dni” - zapewnia s. Barbara.
Choć oficjalna nazwa brzmi Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci, w ośrodku przebywają nie tylko dzieci. „Nasze wychowanki, bo są to wyłącznie dziewczynki, mają od trzech do kilkudziesięciu lat. Niektóre są z nami już od wielu lat, inne tylko przez jakiś czas. W tej chwili mieszka tutaj 86 pensjonariuszek” - dodaje Siostra Dyrektor. Wychowanki domu podzielono w zależności od ich rozwoju umysłowego i fizycznego. Pierwszą grupę stanowią dziewczęta najbardziej sprawne i zaradne. Są przygotowywane do samodzielnego życia. „Pomimo swej niepełnosprawności, uczą się. Oczywiście jest to szczególnego rodzaju edukacja, przystosowana do ich intelektu i zdolności. Potrafią czytać i pisać. Wszystkie uczestniczą w kółkach zainteresowań: tanecznym, muzycznym, szydełkowania, szycia na maszynie. Z pomocą opiekunek wykonują bardzo piękne prace. Poprzez naukę rozwijają swą sprawność i jednocześnie bawią się, miło spędzając czas” - wylicza Siostra Dyrektor. Drugą grupę stanowią wychowanki o upośledzeniu intelektualnym znacznym i głębokim. Większość nie potrafi samodzielnie ubrać się. Podczas codziennych zajęć, w dużej mierze korzystają z pomocy innych ludzi. Lekcje dla drugiej grupy przypominają nieco zajęcia dzieci w wieku przedszkolnym. Trzecia grupa to osoby z dużym niedorozwojem umysłowym. „Praktycznie nie mamy z nimi żadnego kontaktu werbalnego. Ale nie mamy większego problemu w kontakcie z nimi. Znamy je dobrze i mamy swoje sposoby, by się wzajemnie porozumieć” - zdradza Siostra Dyrektor. W czwartej grupie znalazły się osoby szczególnie poszkodowane fizycznie, siedzące albo leżące, całkowicie zdane na pomoc innych. „Zajęcia dla nich prowadzą przede wszystkim pielęgniarki i masażyści. Rehabilitacja trwa czasem bardzo długo, jest trudna, skomplikowana. Jednak w wielu przypadkach dziewczętom udaje się przynajmniej w niewielkim stopniu poprawić swoją sprawność” - cieszy się s. Barbara. Piątą grupę w wielu przypadkach stanowią osoby dorosłe. „Prowadzimy dla nich terapię zajęciową. Dzięki różnego rodzaju pracom, małymi kroczkami pokonują swoją niesprawność” - mówi s. Barbara.
Pobyt w ośrodku to dla naszych podopiecznych nie tylko praca rehabilitacyjna i nauka w szkole życia. „Organizujemy różnego rodzaju imprezy, zawody, występy teatrzyku, zabawy. Zabieramy dziewczynki na wycieczki do ciekawych miejsc w Polsce i zagranicą. Były już we Włoszech, w Portugalii, Francji, Grecji. Każda wyprawa to dla nich ogromna radość”- kontynuuje Siostra Dyrektor.
Dziewczęta tak polubiły placówkę w Łące i opiekujące się nimi siostry, że zdarza się, że nie chcą wyjechać nawet na wakacje do swoich domów. „Mówią, że tu jest ich dom, a nas, siostry, traktują jak swoją rodzinę” - mówi ze wzruszeniem s. Barbara. - Pomagając najsłabszym i najbardziej bezbronnym, realizujemy swoje powołanie. Stwierdzenia, że jesteśmy ważne dla naszych podopiecznych, że jesteśmy dla nich niczym rodzina, sprawiają nam wielką radość. To utwierdza nas w przekonaniu, że wstępując przed laty do zakonu i do tego zgromadzenia, wybrałyśmy właściwą drogę życia” - kończy s. Barbara.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 11.): Popsuty termometr

2024-05-10 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co zrobić, jeśli nikt nie widzi we mnie dobra? Kto jest w stanie przywrócić mi wiarę w siebie? Jak działa Maryja na serce przygniecione złem? Zapraszamy na jedenasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że Matka Boża z każdego potrafi wykochać dobro.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję