W stylu romańskim
Świątynia w Wysociach zaliczana jest do najstarszych i najlepiej w Polsce zachowanych wiejskich kościołów romańskich typu obronnego. Stanowi atrakcję dla wielu historyków sztuki, którzy zaglądają tu wraz ze studentami. Wg tradycji, kościół istniał już w 1186 r., choć trudno o jej naukowe potwierdzenie. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1327 r. Powstał z fundacji Odrowążów (być może samego Iwo Odrowąża - do czego skłania się również ks. Tadeusz Porzucek, były proboszcz Wysocic) na przełomie XII i XIII wieku. W 1335 r. kościół stał się siedzibą dekanatu kościelnego, przeniesionego tu z Prandocina. W latach 1565-1613 zajęli go arianie. Po odzyskaniu świątyni przez katolików, mogła się ona rozwijać dzięki dobroczyńcom i dziedzicom Wysocic.
We wnętrzu kościoła dominuje kilka zabytkowych i oryginalnych elementów wystroju. W centrum ołtarza umieszczono XVII-wieczny obraz Matki Bożej Częstochowskiej. W ołtarzu bocznym znajduje się tryptyk z obrazem św. Anny Samotrzeć. Na zewnątrz, nad absydą, umieszczono kamienną rzeźbę Matki Bożej Tronującej. Największą wartość stanowi piękny kamienny tympanon z II poł. XII wieku. Dzieło przedstawia scenę pełną symbolicznych gestów, przedmiotów. W centrum tympanonu rzeźbiarze umieścili postać Chrystusa. Po prawej i lewej stronie otaczają Go tajemnicze postaci wskazuje się na patrona, św. Mikołaja, bądź św. Norberta czy fundatora.
Mieszkańcy starają się dbać o wielowiekowe dziedzictwo, podobnie jak wszyscy pracujący proboszczowie. Trwają prace w zakrystii. Nowa granitowa posadzka i wykonany na wzór zabytkowego dębowo-bukowy kredens, który wkrótce ma być ukończony, nadadzą pomieszczeniu innego wyglądu.
Na uporządkowanym, zniwelowanym terenie wokół świątyni i ponad stuletniej plebanii przybywa nowych krzewów i drzewek. Starą figurę Matki Bożej dzięki inicjatywie i ofiarom rodziców młodzieży przygotowującej się do bierzmowania osadzono na cokole. W przyszłości będą tu posadzone krzewy.
Marzenia i plany wspólnoty co do prac są większe, ale muszą być dostosowane do możliwości małej parafii. Tutaj nikt nie ogląda się na fundusze unijne, ale mieszkańcy starają się sami wychodzić z inicjatywą. - Nawet najmniejsza praca daje wielką satysfakcję, ponieważ zrobiona jest wspólnie - podkreśla proboszcz ks. Adam Pajda.
Zabytkowa świątynia wymaga troski i zabezpieczenia przed niszczącym zębem czasu. Inwestycjom służy dobry klimat współpracy z gminą Gołcza. Dzięki temu położono asfalt przy kościele. W planie jest też parking oraz wykonanie zewnętrznego oświetlenia świątyni.
W parafii przydają się różne talenty, bo trzeba zadbać o wszystko. Są więc chętni do koszenia trawnika, do śpiewu, do prac budowlanych. Grupa osób z pomysłami plastycznymi potrafi przygotować piękne dekoracje z okazji Świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy czy na Boże Ciało. Dwudziestu ministrantów pełni służbę przy ołtarzu, wśród nich są także lektorzy. Ministranci razem z Księdzem Proboszczem chodzą również po kolędzie. Zebrane wówczas ofiary przeznaczają na wakacyjny wyjazd. - Zależy mi na coraz większej integracji wspólnoty. Często jeździmy z ministrantami na basen, czasem na turnieje piłki nożnej - mówi ks. Pajda. - Dzięki wspólnemu przebywaniu, zabawie, rozmowie możemy się lepiej poznać. Scholka dziewczęca spotyka się na próbach raz w tygodniu. Ks. Pajda uczy dziewczęta śpiewu i sam akompaniuje chórkowi na gitarze.
W Wysocicach wakacje zawsze mają inny smak. Rajdy rowerowe, wyprawy w góry, spływy Dunajcem, wspólne wyjazdy. Ks. Adam Pajda, pracujący w parafii od 2004 r., na rowerze zwiedził niemal wszystkie sanktuaria w Polsce i Europie. Teraz zaraża turystyczną pasją młode pokolenie.
Kiedy nadchodzi lato, Ksiądz Proboszcz zabiera grupę młodzieży (głównie ministrantów, scholkę) i wspólnie ruszają w drogę autokarem albo na rowerze. Takich wypadów, z których wszyscy przywożą wiele wrażeń, mają już na swoim koncie sporo: Pieniny, Tatry, Słowacja, Ludźmierz, Dębowiec, Kalwaria Zebrzydowska... Dorośli również wyjeżdżają na pielgrzymki. Na nadchodzące wakacje także nie zabraknie pomysłów.
To już tradycja
W parafii wciąż żywa jest pamięć o zmarłym Papieżu. Wielu mieszkańców w każdą pierwszą sobotę miesiąca zbiera się w kościele na czuwaniu. Nabożeństwo rozpoczyna się o 20.30 Różańcem, po nim jest Apel Jasnogórski. Ksiądz Proboszcz przygotowuje rozważanie połączone z nauczaniem Jana Pawła II. Spotkanie modlitewne kończy się ok. 21.30 śpiewem „Barki”. Od dwóch lat, w rocznicę śmierci Papieża, nabożeństwo przeżywane jest bardzo uroczyście. Parafianie pamiętają o Janie Pawle II. Codziennie po Mszy św. odmawiają modlitwę za Sługę Bożego, prosząc o łaski za jego wstawiennictwem. - Cieszę się, że udaje się nam kontynuować te spotkania - mówi Ksiądz Proboszcz. Uroczyście i z dużą oprawą obchodzone są dożynki parafialne. Gospodynie w strojach ludowych przynoszą plony do ołtarza. Parafia, podobnie jak wiele innych wiejskich wspólnot, kurczy się, na co wskazują również statystyki parafialne z ostatnich lat. Wspólnota liczy ok. 1200 mieszkańców. Ponad 30 starszych osób Ksiądz Proboszcz odwiedza w każdy pierwszy piątek miesiąca, udzielając im sakramentów. Czasem także sprawuje u chorych Mszę św.
Wysocice i okolice nie wiążą przyszłości z intensywnym rozwojem rolnictwa. Przeważają małe gospodarstwa. Większość mieszkańców podejmuje pracę poza rolnictwem, sporo opuszcza rodzinne strony, udając się „za chlebem” za granicę.
W duszpasterstwie ważne są ciekawe pomysły. Np. inicjatywa trzeźwościowa, która ma na celu uwrażliwienie na problem alkoholizmu w społecznościach wiejskich. W parafii gościli z wykładem lekarze ze Szpitala w Morawicy. Cenne okazały się również świadectwa pacjentów, którzy wychodzą z choroby alkoholowej.
Wspólnota cieszy się z powołań kapłańskich. W Paragwaju pracuje ks. Artur Doniec - michaelita, drugim rodakiem jest ks. Adam Kędzierski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu