Reklama

Dobre oczy, niewidzące serca...

Niedziela podlaska 9/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W przezwyciężaniu niektórych chorób medycyna uczyniła niebywałe postępy. Tak jest z operacyjnym leczeniem zaćmy: wystarczy kilka godzin spędzonych w klinice i pacjent o własnych siłach może udać się do domu, by za jakiś czas cieszyć się jasnym widzeniem świata. Wprawdzie potrzebne są dość poważne środki, by nie czekać w długiej kolejce, ale...
Opowiedziane przez św. Jana wydarzenie określane jest jako „uzdrowienie niewidomego od urodzenia”. Był to jeden z wielu tzw. beznadziejnych przypadków - nieuleczalnych tak wówczas, jak i dzisiaj. Cud dokonany przez Jezusa zawiera w sobie wiele elementów godnych komentarza, ale zwróćmy uwagę przynajmniej na dwa z nich. Pierwszy - to dziwny sposób uzdrowienia: nałożone na oczy błoto trzeba zmyć w sadzawce Siloe. Konieczna była współpraca chorego z Jezusem, a właściwie bezwzględne zawierzenie. Drugim elementem jest problem niewiary starszyzny żydowskiej. Nie liczył się fakt uzdrowienia, ponieważ na pierwszym miejscu postawiono sprawy rytualne: przepis był ważniejszy od człowieka. Stąd też płynie ból Chrystusa, który jest świadom, że On - „Światłość świata” - będzie odrzucony przez ludzi. Przeświadczeni o swojej mądrości pogardzą Mądrością odwieczną... Starotestamentalny Samuel wprawdzie próbował według własnego rozeznania wybrać spośród synów Jessego w Betlejem kolejnego (po Saulu) króla, zawierzył jednak słowu Boga, uznając, że ludzkie oczy są za słabe, by widzieć to, co widzi tylko Pan. Św. Paweł przenosi nas od teoretycznych rozważań nad ciemnością i światłem do konkretu życia: chrześcijanie zostali wydobyci z mroku grzechu, muszą więc tak postępować, by dla świata być pociągającą jasnością. Muszą udowodnić, że „prawość i sprawiedliwość, i prawda” są „miłe Panu”, chociaż nie przynoszą doraźnych korzyści. Ich wartość ma swoje wypełnienie w wieczności.
Sumienie niech zaprowadzi nas dziś do uczciwego przyjrzenia się temu, co zdarza się nam czynić w ukryciu. Jaki grzech próbuję skrzętnie ukryć przed oczami ludzi i wzrokiem samego Boga? Ile zła potrafię w ciągu dnia zobaczyć w innych, a ile w sobie? Czy zdolny jestem do dostrzeżenia jakiejś potrzeby bliźniego? Czy staram się na tę potrzebę zareagować? Czy patrząc na bliźniego, umiem zobaczyć w nim dziecko Boże? Duchowa „zaćma” sprawia, że chociaż oczy widzą wyraźnie, to zbyt często serce pozostaje leniwe, skrępowane przez egoizm... Może potrzebne jest Jezusowe dotknięcie i obmycie w sakramencie miłosierdzia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Czego tak naprawdę Maryja oczekuje od nas wołaniem z Fatimy?

[ TEMATY ]

Fatima

Maryja

Karol Porwich/Niedziela

Zapewne każdy z nas słyszał o objawieniach Matki Bożej w Fatimie, ale czy tak naprawdę wiemy, co wtedy Maryja chciała nam przekazać? Czy orędzie fatimskie to tylko historia, wydarzenie, sensacja? Co ono oznacza dla mnie, dla mojego życia?

Dziś Fatima jest jednym z największych sanktuariów maryjnych świata. Rocznie odwiedza ją około 4 milionów pielgrzymów i turystów, przy czym największe nasilenie tego ruchu przypada na 13 maja i 13 października, w rocznicę rozpoczęcia i zakończenia objawień.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: Ponad 250 tys. pielgrzymów na obchodach 107. rocznicy maryjnych objawień

2024-05-13 12:44

[ TEMATY ]

Fatima

Adobe Stock

Ponad 250 tys. pielgrzymów z całego świata dotarło w poniedziałek do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, na uroczystości upamiętniające 107. rocznicę objawień maryjnych w tej miejscowości.

W rozpoczętych w niedzielę późnym wieczorem modlitwach uczestniczą w strugach deszczu pątnicy z ponad 30 państw świata, w tym kilkuset Polaków.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję