Reklama

Owoce bierzmowania będą widoczne w ich życiu

Niedziela rzeszowska 17/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Iwona Kosztyła: - Czy młodzi ludzie, którzy przyjmują sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, są ludźmi dojrzałymi?

Ks. Bogdan Hahn: - Bardzo chciałbym, by byli takimi ludźmi. Mnie, jako osobie, która przygotowywała ich do sakramentu bierzmowania, szczególnie na tym zależy. Myślę, że ten sakrament wpłynie na ich dojrzałość pod warunkiem, że na serio podeszli do całego okresu przygotowania, a sam sakrament przyjęli świadomie i otwierają serce na to, co im przyniósł. Poznali skutki przyjęcia tego sakramentu. Każdy dar jest równocześnie zadaniem. Otrzymana godność wiąże się z zadaniem, z którego trzeba się wywiązać. Zobowiązuje człowieka do pokazania, iż otrzymany przywilej nie jest pomyłką. Oni o tym wiedzą.

- Jak długo przygotowywali się do przyjęcia sakramentu bierzmowania i jaka tematyka była poruszana podczas tych spotkań?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To podstawowe przygotowanie trwało ponad rok. Spotkania zostały oparte na katechizmie, który został przygotowany przez naszą diecezję. Tematy dotyczyły oczywiście podstawowych prawd wiary, jednak młodzi często zadawali pytania wykraczające poza wyznaczone tematy. Nie brakowało burzliwych dyskusji. Interesowały ich zagadnienia etyczne, teologiczne czy filozoficzne.

- Dlaczego chcieli się przygotowywać do sakramentu bierzmowania? Jakie motywy nimi kierowały?

- Uczciwie należy powiedzieć, że kandydatów i ich motywacje można było podzielić na kilka grup. Na pewno byli wśród nich tacy, którzy z własnej inicjatywy chcieli się przygotować do tego sakramentu. To przede wszystkim osoby zaangażowane w ruchy i stowarzyszenia młodzieżowe działające przy parafiach. Oni byli najbardziej zaangażowani. Druga grupa to młodzi, którzy rozpoczęli przygotowanie nieco z konieczności. Kilka osób już po pierwszych spotkaniach uznało, że jeszcze nie dojrzeli do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Odeszli i przełożyli przygotowania na późniejszy czas. Reszta, po przeanalizowaniu tematyki, zasad przygotowania i warunków dopuszczenia do przyjęcia sakramentu - kontynuowała przygotowanie.

- Jak młodzi traktowali te spotkania przygotowujące?

- Im lepiej poznawali księdza prowadzącego i siebie nawzajem, tym bardziej się otwierali. Początkowa oficjalność znikała, zadawali coraz więcej pytań, byli dociekliwi i coraz bardziej było widać, że nie zależy im jedynie na otrzymaniu zaświadczenia, ale na prawdziwym przygotowaniu. Im bardziej zbliżał się sam moment przyjęcia sakramentu, tym częściej pytali o sam przebieg uroczystości, prosili, bym przypominał, na czym polega dojrzałość chrześcijańska, czy już naprawdę do tego dorośli i są do tego przygotowani. To pozwala mieć nadzieje, że podchodzili do tego naprawdę dojrzale. Być może nie był to dla nich czas łatwy, ale bardzo się starali i to należy docenić.

- Na czym polega dojrzałość chrześcijańska?

- Tak jak mówi definicja: To umiejętność mężnego wyznawania swojej wiary. Często bywa tak, że łatwo nam przychodzi wyznawanie wiary w kościele. Żyć na co dzień według wiary jest już znacznie trudniej, a stanięcie w jej obronie często wykracza poza nasze możliwości. Dziś, kiedy wiara atakowana jest z różnych stron, dotyka najróżniejszych sfer, jej obrona jest prawdziwym świadectwem dojrzałości.

- Czy będą umieli i chcieli jej bronić?

- Te osoby, które rzeczywiście otworzyły się na Dary Ducha Świętego, pewnie będą chciały i próbowały to robić. Zdaję sobie sprawę z tego, że przez sam fakt przyjęcia sakramentu bierzmowania nie staną się z dnia na dzień wojownikami za wiarę. Ale też nie chodzi o jakieś spektakularne pokazywanie: Jestem dojrzały i będę odważny w pokazowych akcjach. Ważne, by potrafili być mężni w drobnych codziennych sprawach wymagających świadectwa: w szkole, domu czy na podwórku. Młodzi ludzie spotykają się z wieloma poważnymi zagrożeniami, choćby w postaci inicjacji alkoholowej czy narkotykowej. Stają też przed coraz poważniejszymi wyzwaniami, które wymagają dojrzałości typowej dla ludzi dorosłych i odpowiedzialnych. Jeżeli będą podtrzymywać przyjaźń z Jezusem, która się podczas tego przygotowania zawiązała, to na pewno im się to uda.

- Co Ksiądz robił, by dotrzeć do swoich podopiecznych?

- Jeśli powiem, że nie ma takich sposobów, nie powiem nic nowego. Staram się być po prostu otwarty i autentyczny. Wystarczy chcieć się z nimi zaprzyjaźnić, zrozumieć. Nie oznacza to, że nie stawiam im wymagań. Jeżeli dostrzegają w osobie księdza kogoś, kto nie jest ich wrogiem, kto chce im pomóc, to całe przygotowanie jest dla nich łatwiejsze i przyjemniejsze.

- Przygotowanie do sakramentu bierzmowania zakończyło się egzaminem.

- Najpierw przechodzili egzamin wewnętrzny. Podczas ostatniego ze spotkań księża sprawdzają, czy kandydaci są już przygotowani. Osobą, która w parafii dopuszcza do tego sakramentu, jest ksiądz proboszcz. W przypadku naszej parafii ksiądz dziekan Tadeusz Wyskiel sprawdzał wiedzę związaną z podstawowymi, ale i istotnymi kwestiami wiary. Dodatkowo poprzez konferencję jeszcze raz przypomniał istotę i sens sakramentu bierzmowania. W egzaminie uczestniczyli rodzice kandydatów, którzy mogli się przekonać, jak ich dzieci są przygotowane zarówno do egzaminu, jak i do przyjęcia tego ważnego sakramentu. Dzięki temu zostały też podkreślone więzi, jakie powinny łączyć w tym ważnym dniu całe rodziny.

- To nie pierwsza grupa, którą przygotowywał ksiądz do sakramentu bierzmowania. Czy na podstawie doświadczeń może Ksiądz powiedzieć, jak zmieniają się kandydaci?

- Zapewne zmieniają się tak, ja zmienia się cała młodzież. Czy są to zmiany na gorsze? Raczej nie. Na pewno jest coraz więcej czynników, które na nich źle wpływają. Telewizja, prasa, internet, gry. Ogólne lansowanie łatwego stylu życia i nieoglądanie się na innych. Oni nie zawsze potrafią sobie z tym poradzić. To sprawia, że dotarcie do nich jest znacznie trudniejsze niż do młodych żyjących kilka czy kilkanaście lat temu.

Kto może otrzymać sakrament bierzmowania?

1306 Każdy ochrzczony jeszcze nie bierzmowany może i powinien otrzymać sakrament bierzmowania (117). Skoro chrzest, bierzmowanie i Eucharystia stanowią jedność, „wierni są obowiązani przyjąć ten sakrament w odpowiednim czasie” (118); chociaż sakrament chrztu jest ważny i skuteczny bez bierzmowania i Eucharystii, to jednak wtajemniczenie chrześcijańskie pozostaje nie dopełnione.

1307 Zwyczaj łaciński podaje „wiek rozeznania” jako odpowiedni czas do przyjęcia sakramentu bierzmowania. W niebezpieczeństwie śmierci należy jednak bierzmować dzieci, nawet jeśli nie osiągnęły jeszcze „wieku rozeznania” (119).

1308 Jeśli mówi się czasem o bierzmowaniu jako o „sakramencie dojrzałości chrześcijańskiej”, to nie należy jednak mylić dojrzałego wieku wiary z dojrzałym wiekiem rozwoju naturalnego. Nie można także zapominać, że łaska chrztu jest łaską darmowego i niezasłużonego wybrania. Nie potrzebuje ona „potwierdzenia”, by stać się skuteczną. Przypomina o tym św. Tomasz.
Wiek fizyczny nie stanowi dla duszy przeszkody. Tak więc nawet w dzieciństwie człowiek może osiągnąć doskonałość wieku duchowego, o której mówi Księga Mądrości (4, 8): „Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy”. W ten sposób wiele dzieci dzięki mocy Ducha Świętego, którą otrzymały, walczyło odważnie i aż do przelania krwi dla Chrystusa (120).

Reklama

1309 Przygotowanie do bierzmowania powinno mieć na celu doprowadzenie chrześcijanina do głębszego zjednoczenia z Chrystusem, do większej zażyłości z Duchem Świętym, Jego działaniem, darami i natchnieniami, aby mógł lepiej podjąć apostolską odpowiedzialność życia chrześcijańskiego. Katecheza przed bierzmowaniem powinna także starać się obudzić zmysł przynależności do Kościoła Jezusa Chrystusa, zarówno do Kościoła powszechnego, jak i wspólnoty parafialnej. Na tej ostatniej spoczywa szczególna odpowiedzialność za przygotowanie kandydatów do bierzmowania 121.

1310 Przyjmując bierzmowanie, trzeba być w stanie łaski. Należy przystąpić wcześniej do sakramentu pokuty, aby oczyścić się na przyjęcie daru Ducha Świętego. Bardziej intensywna modlitwa powinna przygotować na przyjęcie mocy i łaski Ducha Świętego w duchu uległości i dyspozycyjności 122.

Źródło: Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum 1994

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. dr Scąber o Helenie Kmieć: pokazuje, że internet nie przeszkadza w drodze do świętości

2024-05-12 08:33

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Helena Kmieć pokazuje, że internet, dobra współczesnego świata, kultura, rozrywka nie przeszkadzają w drodze do świętości – ocenił ks. dr Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji krakowskiej, gdzie ruszył proces beatyfikacyjny młodej wolontariuszki.

Świecka misjonarka została zamordowana na tle rabunkowym w Boliwii ponad siedem lat temu. Miała 26 lat.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski: Trzeba wprowadzić „zarys” Bożej prawdy do naszego czasu

2024-05-12 09:45

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Jeśli do naszego czasu i do naszej drogi wprowadzimy „zarys” Bożej prawdy, to dojdziemy do życia wiecznego. Nawet jeśli ten „zarys” Bożej prawdy będzie wymagał od nas niełatwego, osobistego świadectwa - mówił abp Marek Jędraszewski 11 maja w czasie uroczystości odpustowych w sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie.

Uroczystości odpustowe w sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie rozpoczęły się procesją z kaplicy narodzenia św. Stanisława do szczepanowskiej bazyliki. W procesji niesiono relikwie św. Stanisława BM, św. Jana Pawła II oraz świętych i błogosławionych z terenu diecezji tarnowskiej. Dziś wprowadzono do sanktuarium relikwie św. Kingi, które ofiarowały siostry klaryski ze Starego Sącza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję