Reklama

Niedziela Częstochowska

Dziękczynienie za posługę bp. Jana Wątroby

[ TEMATY ]

Częstochowa

abp Wacław Depo

bp Jan Wątroba

BIURO PRASOWE KURII METROPOLITALNEJ W CZĘSTOCHOWIE

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W środę (26 czerwca) w kościele seminaryjnym odprawiona została Msza św. dziękczynna za posługę w archidiecezji częstochowskiej bp. Jana Wątroby, który został nominowany Biskupem Rzeszowskim. Eucharystia była również okazją do dziękczynienia za jubileusz 55-lecia święceń kapłańskich abp. seniora Stanisława Nowaka. Dokonano także aktu intronizacji i oddania Najsłodszemu Sercu Jezusa.

- W odczytanej dziś Ewangelii św. Mateusza przywołujemy postać Abrama, który uwierzył i Pan Bóg poczytał mu to za zasługę. Uwierzył nie w coś, nawet nie w obietnicę przyszłości syna ale w Boga, który jest. Uwierzył Bogu, który mu się objawił. Bóg zobowiązuje się do zaangażowana na rzecz człowieka. Nie ziemia jest najważniejsza, nie bogactwo, lecz człowiek. Jezus uczy nas, abyśmy wystrzegali się fałszywych proroków. Ma tu na myśli nie tylko głoszących błędne nauki, ale i tych, którzy nie czynią w swym życiu tego co nauczają. Powołani przez łaskę muszą dawać świadectwo wiernym życiem. Trwanie w wierności Bogu wymaga wysiłku w wytrwaniu przeciwko złym prorokom prowadzącym nas na manowce życia. Brak spójności między czynami a słowami nie prowadzi do Zbawienia - powiedział metropolita częstochowski w pierwszej części dzisiejszego rozważania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Poruszaliśmy ostatnio te problemy w czasie spotkania Episkopatu. W mediach ukazała się niewielka nowinka o tym, że biskupi „pozwalają w piątki tańczyć, ale przy śledziku”. To już nie jest tylko uśmiech, który chciano wywołać, ale swoiste podkopywanie autorytetu Kościoła nauczającego, który ma prawo wyjaśnić, a nie znosić Boże czy Kościelne przykazania. Jakżeż fałszywa jest interpretacja prezentująca te sprawy w taki sposób. Chrystus w Wielki Piątek pokazał miłość Ojcu. Czyż podobnie sprawy nie są w mediach przedstawiane od czasu wyboru papieża Franciszka? Jego wypowiedzi próbuje się wykorzystywać przeciwko tradycji Kościoła. Nasza wiara jest inicjatywą spotkania i zjednoczenia z Bogiem w Trójcy Świętej. To jest prawdziwy obraz religii, a nie jako religii nakazów i zakazów - dodał Ksiądz Arcybiskup.

Reklama

- Kto miłuje, czyni wolę tego kogo kocha. Nie chodzi tu tylko o nasze osobiste zaangażowanie, bo być wiernym w miłości, oznacza przyjąć uprzedzającą miłość Boga. Tę miłość otrzymujemy też przez pokorną i wytrwałą modlitwę. Braci i siostry, jesteśmy tu razem na ufnej i pokornej modlitwie, a jednocześni zjednoczeni w dziękczynieniu Bogu za 55 lat posługi kapłańskiej Księdza Arcybiskupa Stanisława, również za dar obecności i pasterskiego życia Biskupa Jana, posłanego do ziemi rzeszowskiej. Nowy herb zawiera nowe zadania. Dokonujemy dziś także aktu zawierzenia Najsłodszemu Sercu Jezusa, wpisując w kształt Krzyża serce, miłość do Boga i miłość do człowieka. Potwierdza to hasło: „Oto idę, aby pełnić wolę Twoją”. Przez szczególne oddanie Najświętszemu Sercu Jezusa i wstawiennictwu naszej Matki i Królowej modlimy się o wielką i wierna miłość, by móc te słowa wypowiadać w pełni - zakończył abp Wacław Depo.

Po Mszy św. kapłani, bracia i siostry zakonne oraz wierni świeccy podziękowali za posługę w naszej archidiecezji bp. Janowi Wątrobie. - Dziękuję bardzo serdecznie Księdzu Arcybiskupowi za to, że nas tu zwołał, za to, że przypomniał ten piękny jubileusz abp. seniora Stanisława Nowaka. Dziękuję za dzisiejsze dobre słowo, za modlitwę i pokazanie nam wszystkim kierunku, gdzie mamy kroczyć. Abp. Nowakowi dziękuję za najlepszą szkołę jaka mogła mi się przydarzyć i za promieniowanie ojcostwem. Nie starczy nam słów i czasu, aby podziękować wszystkim. Dziękuję Księdzu Rektorowi tego Seminarium, wszystkim alumnom. To nie jest moment pożegnania ani rozstania, jesteśmy wszyscy w jednym Kościele. Będę prawie 300 km dalej, ale to nie ma wielkiego znaczenia. Niech wszystkie te ważne słowa, przez tyle lat wypowiedziane nabiorą wartości w Jezusowym Sercu - powiedział bp Jan Wątroba, nominowany na Biskupa Rzeszowskiego.

2013-06-27 09:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Środki społecznego przekazu - nowa ambona Kościoła (1)

Wśród wynalazków, które geniusz ludzki z pomocą Bożą odkrył w rzeczach stworzonych, II Sobór Watykański wymienił m.in.: prasę, kinematografię, radiofonię, telewizję. I nazwał je środkami przekazu społecznego

Warto zwrócić uwagę, że Kościół już od pierwszych wieków starał się posługiwać w ewangelizacji różnymi dostępnymi możliwościami i środkami międzyludzkiej komunikacji. Kiedy przez prawie piętnaście wieków Pismo Święte nie było dostępne ogółowi chrześcijan, wykorzystywano przede wszystkim przekaz ustny Ewangelii, a dopiero później pisemny, z uwagi na wynalezienie druku. Pierwsza drukowana Biblia - Jana Gutenberga ukazała się w 1455 r. Aż do XX wieku to właśnie słowo mówione i drukowane było głównym sposobem głoszenia Ewangelii. Należy jednak zwrócić uwagę, że w miarę rozwoju innych form i technik komunikowania społecznego Kościół zaczął korzystać z nich dla celów apostolskich. Ważne daty, które trzeba przypomnieć, to: 1814 r. - powstanie prasy wielkonakładowej, 1895 r. - film, 1896 r. - radio, 1927 r. - telewizja, 1960 r. - komunikacja satelitarna, 1969 r. - internet.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję