Reklama

„Śladami wielkich Świętych”

Na początku wakacji, na przełomie czerwca i lipca, pod hasłem „Śladami wielkich Świętych” odbyła się pielgrzymka do Włoch, zorganizowana przez Wydział Katechetyczny Kurii Diecezjalnej Płockiej i Kościelną Agencję Pielgrzymkową „Nomada”. Uczestniczyło w niej 27 osób świeckich i 4 kapłanów, wśród nich organizator i duchowy przewodnik - ks. kan. dr Andrzej Krasiński

Niedziela płocka 32/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymkę rozpoczęliśmy Mszą św. w kaplicy płockiego Seminarium. Przez Czechy i Austrię dotarliśmy do Włoch. Najpierw zwiedziliśmy Padwę - miasto związane ze św. Antonim. Duże wrażenie wywarła na nas potężna bazylika św. Antoniego, a w niej relikwiarze Świętego.
Z Padwy udaliśmy się do Sieny - miasta św. Katarzyny. Ta Święta z XIV wieku to fenomen w dziejach Kościoła: posłanniczka Chrystusa przemawiająca nawet do papieży, stygmatyczka, doktor Kościoła. Po oddaniu jej czci, malowniczymi uliczkami miasta udaliśmy się na Piazza del Campo, a potem do urzekającej swym pięknem katedry. Rozpoznawanie biblijnych scen na monumentalnej fasadzie świątyni było dla katechetów swego rodzaju egzaminem.
Czwartego dnia pojechaliśmy do Asyżu. Na wzgórzu jest położony klasztor i bazylika Świętego. Modliliśmy się przy grobowcu św. Franciszka, podziwialiśmy freski ze scenami z życia Jezusa i biedaczyny z Asyżu (np.: otrzymanie stygmatów, kazanie do ptaków). W muzeum zobaczyliśmy liczne pamiątki po Świętym, wśród nich: oryginalny tekst Reguły Braci Mniejszych i habit szyty przez św. Klarę. Do jej bazyliki przeszliśmy wąskimi uliczkami Asyżu. W kryształowej urnie przechowywane są tu doczesne szczątki św. Klary. W bazylice znajduje się krzyż, z którego Jezus przemówił do młodego Franciszka: „Odbuduj mój dom, bo (…) popada w ruinę”.
W swych białych murach XVI-wieczna bazylika Matki Bożej Anielskiej zamyka kościółek Porcjunkuli - miejsce ewangelicznego życia Franciszka i jego zakonnych braci oraz kaplicę - miejsce jego śmierci.
W swej podróży dotarliśmy do Rzymu. Stolica chrześcijaństwa i siedziba następcy św. Piotra zauroczyła nas swoją historią i pięknem. Zwiedziliśmy największą na świecie świątynię - Bazylikę św. Piotra, Muzea Watykańskie, Kaplicę Sykstyńską, Bazylikę św. Jana na Lateranie.
Modląc się, na klęczkach pokonaliśmy Święte Schody, którymi szedł Jezus do Piłata. W Bazylice św. Pawła za Murami, w związku z Rokiem Apostoła Narodów, dostąpiliśmy odpustu zupełnego. Spacerowaliśmy po najciekawszych rzymskich placach, podziwiając m.in. Fontannę di Trevi i Schody Hiszpańskie.
Podczas zejścia do Grot watykańskich towarzyszyło nam wielkie skupienie. Przed grobem sługi Bożego Jana Pawła II tylko chwila, ale jakże wymowna i cenna. Ze łzami w oczach śpiewaliśmy ulubioną pieśń Papieża „Barkę” i odmówiliśmy „Pod Twoją obronę”. Brakuje słów, by opisać te chwile wzruszenia. Na Placu św. Piotra podeszliśmy do miejsca, gdzie raniono Ojca Świętego. Unosząc wzrok, zobaczyliśmy słynne okna papieskich apartamentów, w których niegdyś oglądaliśmy i słuchaliśmy Jana Pawła II. 2 kwietnia 2005 r. światło w jednym z tych okien było znakiem jego przejścia do domu Ojca. Powróciły wspomnienia tamtego wieczoru…
Przenieśliśmy się także do czasów starożytnych - obejrzeliśmy z zewnątrz Koloseum, Forum Romanum, Kapitol, Panteon.
W środę uczestniczyliśmy w audiencji z Benedyktem XVI. Podczas spotkania zaśpiewaliśmy Ojcu Świętemu „Życzymy, życzymy…”.
Kolejny dzień to kolejne wzruszenia. Nawiedzenie grobów na polskim cmentarzu na Monte Cassino i modlitwa przy grobie gen. Wł. Andersa były hołdem złożonym polskim bohaterom walk o wolność. W klasztorze benedyktynów poznaliśmy historię życia św. Benedykta i jego siostry św. Scholastyki. Św. Benedykt wita przybywających pozdrowieniem wyrytym nad głównym wejściem do klasztoru: PAX (pokój).
Tego dnia we Mszy św. uczestniczyliśmy w sanktuarium Świętego Oblicza w Manoppello. Znajduje się tu niezwykła relikwia - wizerunek Chrystusa Zmartwychwstającego, nienamalowany „ludzką ręką”. Święta Twarz jest jednakowo widoczna z przodu i z tyłu wizerunku.
Ze św. Ojcem Pio spotkaliśmy się w San Giovanni Rotondo. Wszystko tu przypomina Świętego i nim żyje. Przeszliśmy obok ciała Ojca Pio; nawiedziliśmy stary kościół z ołtarzem, przy którym sprawował ofiarę Mszy św., i konfesjonałem, w którym spowiadał. Widzieliśmy krucyfiks, z którego Jezus naznaczył go stygmatami; okno, z którego błogosławił i liczne przedmioty z nim związane. Zaskoczyła nas ogromna liczba listów przysyłana do Stygmatyka z prośbami o wstawiennictwo. Wciąż jesteśmy pod wrażeniem nowoczesnej bazyliki Ojca Pio i terenu ją otaczającego. Byliśmy także w szpitalu „Ulgi w cierpieniu”, zbudowanym dzięki staraniom Ojca Pio.
Po powrocie do Polski, na Jasnej Górze, dziękowaliśmy za wszystko, co dane nam było przeżyć w ciągu ostatnich dni.
Pielgrzymka była rekolekcjami w drodze, czasem wzrastania w wierze. Swoim życiem „przemawiali” do nas włoscy święci; artyści - swymi dziełami, „przemawiało” piękno przyrody oraz dobro ofiarowane i otrzymane od spotkanych ludzi, zwłaszcza tych, którzy dzielili z nami trudy i radości pielgrzymowania. Umacniała nas codzienna ofiara Mszy św. i wspólna modlitwa.
Niech spotkania z wielkimi włoskimi świętymi i z każdym człowiekiem na pielgrzymim szlaku wydadzą w naszym życiu obfite owoce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Miss - Gemma Galgani

Niedziela Ogólnopolska 18/2003

[ TEMATY ]

święci

wikipedia.org

CZYTAJ DALEJ

Trudny patron

O tym, że św. Zygmunt jest trudnym patronem, wiedzą najlepiej kaznodzieje, którzy głoszą kazania ku jego czci. Jak bowiem stawiać za wzór - co przecież jest naturalne w przypadku świętych - człowieka, ogarniętego tak wielką żądzą władzy, że dla jej realizacji nie zawahał się zabić własnego syna? Niektórzy pomijają ten fakt milczeniem, przywołując za to chrześcijańskie cnoty króla Burgundów, których był przykładem. Inni koncentrują się na męczeńskiej śmierci, nie wspominając, że rozkaz królewski stał się przyczyną śmierci młodego Sigeryka.

Lęk o władzę

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: kto trwa w Jezusie, ten przynosi owoce

2024-05-02 17:36

[ TEMATY ]

Płock

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że źródłem życia i działania człowieka wierzącego od momentu chrztu św. jest „trwanie” w Jezusie, powiedział bp Mirosław Milewski w Królewie w diecezji płockiej. Przewodniczył Mszy św. w dniu odpustu parafialnego ku czci św. Zygmunta, Króla i Męczennika: - Król Zygmunt surowo odpokutował za swoje grzechy, dlatego został świętym - powiedział biskup pomocniczy.

Bp Mirosław Milewski w czasie Mszy św. w Królewie przywołał Ewangelię o winnym krzewie i latoroślach (J 15,1-8). Przekazał, że przypowieść ta opisuje istotę relacji między ludźmi a Jezusem. Jezus, to prawdziwy krzew winny, złączony z Kościołem. U źródła życia i działania wiernych od momentu chrztu św. jest „trwanie” w Jezusie. To warunek przynoszenia owocu - miłości.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję