Reklama

Powiedz - Nie!

Niestety, muszę przyznać, że jestem idiotą. Zdarzyło mi się wsiąść do auta po dokładnie dwóch piwach. Czułem się oczywiście doskonale (mam swoje parę lat i taka dawka mnie nie powala). Niestety, miałem pecha (lub szczęście) - drogówka wezwana przez »życzliwą duszę« dopadła mnie całkiem niedaleko domu. Wynik? 0,8 promila, więc niewiele, biorąc pod uwagę wyniki, o jakich się słyszy na co dzień. Koniec końców - areszt, sąd, propozycja prokuratora i... moje dobrowolne poddanie się karze. Co grozi za coś takiego? Rok bez prawa jazdy, 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywny i mandaty na łączną sumę 1600 zł. Na szczęście nie spowodowałem żadnego wypadku czy stłuczki - to była rutynowa kontrola. Ja się nauczyłem - mam nadzieję, że inni się opamiętają - wyznaje mieszkaniec Jaworzna, w którym w ostatnich miesiącach szeroko nagłaśnia się temat prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

REAGUJ!

Jeśli dla dużej części społeczeństwa temat ten będzie nieobojętny i wielu opowie się przeciwko pijanym kierowcom, ale także wprowadzi ten czyn w życie, jest szansa, że ilość pijanych kierowców na polskich drogach przynajmniej trochę się zmniejszy...
Możemy temu zapobiec w dużym stopniu. Reagujmy, kiedy widzimy, że kolega, sąsiad, członek rodziny, chce jechać po piwie, dwóch, po kieliszku. Być może uratujemy swoją postawą czyjeś zdrowie, albo życie.

Reklama

Na początku wakacji w audytorium Miejskiej Biblioteki Publicznej odbyło się spotkanie dotyczące obecności alkoholu w naszym życiu.
Można było dowiedzieć się wiele na temat tej jednej z najciekawszych substancji chemicznych. Dlaczego tak chętnie z nią obcujemy, chociaż tak naprawdę wcale smaczna nie jest, co sprawia, że dopóki sami nie przekonamy się, że jest dla nas bardzo niebezpieczna, to w to nie uwierzymy.
Prawdy, mity, fakty i ciekawostki o alkoholu. Forma zajęć nie sprowadzała się tylko i wyłącznie do wyszczególnienia faktów, pojawiła się bowiem zarówno dyskusja dotycząca mitów związanych ze spożywaniem alkoholu, jak i pewna mądrość, która została przez prowadzącego zaprezentowana w formie śpiewanej. Zajęcia układały się w spójną całość, wychodząc od pewnych podstaw, niby to oczywistych, a jednak wcale nie takich prostych. Prowadzący „sprzedał” uczestnikom sporo ciekawych informacji, a sama prelekcja była naprawdę ciekawa, tak przynajmniej można było odczytać z twarzy zgromadzonych. Przy tej okazji zachęcamy do zapoznania się z ofertą Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaworznie, w której odkąd otwarto nowy gmach, w audytorium głównym odbywa się bardzo wiele ciekawych spotkań. Temat jazdy po spożyciu alkoholu także będzie powracał, zwłaszcza że jaworznicka Policja ostro zabrała się za pijanych kierowców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jaworznicka Policja w akcji

Rzecznik Prasowy jaworznickiej Policji, sierż. szt. Tomasz Obarski przedstawił statystykę przestępstw i wykroczeń związanych z prowadzeniem pojazdów w stanie nietrzeźwym. Przerażające to dane. „Analizując I kwartał roku 2007 i roku 2008 wnioskujemy, iż wystąpił wzrost dynamiki tych zdarzeń do 147 procent, natomiast liczba zatrzymanych sprawców wzrosła do 68 procent” - wyjaśnia Tomasz Obarski, który trafnie nazywa osoby dopuszczające się prowadzenia po alkoholu, zabójcami. Jak wynika z wypowiedzi rzecznika, w lipcu zanotowano spory spadek takich przypadków, o 41,4 procent, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że liczby przedstawiają przypadki kierowców złapanych na „gorącym uczynku”. Ilu wsiadło za kierownicę i prowadziło samochód w stanie nietrzeźwym i nikt nie został złapany na gorącym uczynku - tego nikt nie wie. Dla lepszego zobrazowania tematu warto wiedzieć, co oznaczają terminy: stan po użyciu alkoholu, a co stan nietrzeźwości. Stan po użyciu alkoholu zachodzi, gdy jego stężenie we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila albo od 0,1do 0,25 mg alkoholu w dmł wydychanego powietrza. Stan, w którym zawartość alkoholu we krwi wynosi powyżej 0,5 ‰ albo 0,25 mg na dmł wydychanego powietrza - jest określany zgodnie stanem nietrzeźwości.

Dzień bez szpanu - dzień stracony

„To jeden z tematów, który powinien być szeroko nagłaśniany, ale jeszcze przed faktem, kiedy ginie człowiek z powodu braku wyobraźni takich ludzi, którzy wsiąść do auta po spożyciu alkoholu się nie boją! Słysząc, czytając, prawie codziennie dowiaduję się o kolejnej tragedii spowodowanej przez pijanego kierowcę. I wcale nie jest mi szkoda, kiedy dojdzie do wypadku tego, który pod wpływem alkoholu ten wypadek spowodował. Dlaczego natomiast zostaje ranny, ginie zupełnie niewinny człowiek, czy to dorosły, czy jeszcze dziecko? I wtedy dopiero taki kierowca uświadamia sobie (jeśli przeżył), co zrobił. Tylko dlaczego tak późno? Czy każdemu, kto ośmiela się wsiadać do samochodu po spożyciu alkoholu, zawsze wydaje się, że tego typu przypadki jego nie dotyczą? Tak bardzo wierzy w swoje możliwości, że wydaje mu się, że sobie poradzi? A jednak o wielu takich twardych zawodnikach słyszy się codziennie w wiadomościach. Czy naprawdę tak ciężko jest odstawić samochód, kiedy idzie się na imprezę czy do knajpy? Niestety, może w dzisiejszych czasach niektórzy nie potrafią pojawić się w barze bez własnej fury. Przecież jazda autobusem, to w dzisiejszych czasach hańba i wstyd przed podobnie myślącymi kolegami. „Dzień bez szpanu (czyt. jazda po pijanemu) to dzień stracony”... - wyznaje Piotrek z Jaworzna.

Po długich weekendach

Za nami kilka długich weekendów, ostatni sierpniowy, gdy na polskich drogach zginęło ponad 60 osób, a ponad 800 zostało rannych. Na drogach w takich dniach pojawia się więcej samochodów. Policja prowadzi wzmożone kontrole, które mają ograniczyć liczbę wypadków. „Szczególną uwagę zwracamy wówczas na wykroczenia, których popełnianie powoduje największe zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Sprawdzamy, czy kierowcy nie jeżdżą z nadmierną prędkością. Bardzo intensywnie użytkowane są wówczas wideorejestratory zainstalowane w oznakowanych i nieoznakowanych radiowozach. Kontrolujemy także trzeźwość kierujących oraz to, czy nie zażywali narkotyków” - mówi Paweł Radosz z zespołu prasowego Komendy Policji w Sosnowcu.
Policjanci zwracają też uwagę, czy kierowcy i pasażerowie korzystają z pasów bezpieczeństwa i czy najmłodsi są przewożeni zgodnie z przepisami. Wszystko po to, by wyjazdy i powroty były bezpieczne. Z analiz policyjnych wynika, że najwięcej wypadków drogowych zdarza się w weekendy. Do najczęstszych przyczyn tragedii na drogach należy m.in. przekraczanie dozwolonej prędkości, wykonywanie niedozwolonych manewrów oraz, o zgrozo, nadal jazda pod wpływem alkoholu.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Symbol łez i krwi. Relikwiarz sióstr katarzynek

2025-05-30 08:34

[ TEMATY ]

beatyfikacja

relikwiarz

siostry katarzynki

©niedziela.pl

Relikwiarz, stworzony przez Andrzeja Adamskiego, znanego złotnika z Braniewa

Relikwiarz, stworzony przez Andrzeja Adamskiego, znanego złotnika z Braniewa

Już 31 maja 2025 roku Braniewo stanie się miejscem szczególnej duchowej uroczystości. Po dwudziestu latach procesu beatyfikacyjnego, Kościół wyniesie na ołtarze piętnaście sióstr katarzynek, które oddały życie, trwając przy swoich podopiecznych w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Zginęły z rąk żołnierzy Armii Czerwonej, nie opuszczając szpitali, przytułków i domów opieki – miejsc, gdzie były najbardziej potrzebne.

Braniewska beatyfikacja to nie tylko akt wyniesienia do chwały ołtarzy, ale również głęboka lekcja wiary, odwagi i bezgranicznego oddania drugiemu człowiekowi. Męczeństwo sióstr długo nie było historią znaną powszechnie. Dziś mówi się o niej coraz głośniej. W lutym i marcu 1945 roku braniewskie zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny wybrały pozostanie w mieście, przez które przetaczała się ofensywa Armii Czerwonej. Były świadome zagrożenia, jakie niosło ze sobą nadejście wojsk sowieckich, ale postanowiły zostać. Ich ofiara była cicha, lecz ogromna w znaczeniu. Wyniesienie ich na ołtarze to przypomnienie, że świętość rodzi się często z codziennej służby i z heroizmu w najtrudniejszych chwilach.
CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry, Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią. Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989). Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących. Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki. Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę. 22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica. Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję