Przy ołtarzu kościoła, przy którym islamscy terroryści zamordowali w czasie sprawowania Mszy ks. Jacquesa Hamela modlono się o odrzucenie wszelkiej przemocy i szacunek dla ludzkiego życia. 26 lipca minęła czwarta rocznica męczeńskiej śmierci tego francuskiego kapłana, który stał się wzorem dla księży i seminarzystów.
Maleńki kościół w Saint-Étienne-du-Rouvray nie był w stanie pomieścić wszystkich uczestników liturgii. Obecny był m.in. przewodniczący francuskiego episkopatu, wielu biskupów i kapłanów, rodzina ks. Hamela, osoby, który były świadkiem jego męczeńskiej śmierci oraz przedstawiciele władz państwowych. W homilii abp Éric de Moulins-Beaufort wskazał, że brutalność tej zbrodni paradoksalnie rzuciła cenne światło. Ukazała, że „są w naszym świecie siły nienawiści, ale są też siły przebaczenia, pojednania i wzajemnego zaufania”. Świadkowie tej tragedii i bliscy ks. Hamela modlili się pokój na świecie i pacyfikację ludzkich serc.
Religijno-państwowe uroczystości były zdecydowanym opowiedzeniem się przeciwko wszelkiej przemocy i wyrażeniem szacunku dla każdego ludzkiego życia. Przypomniano, że we Francji wciąż zbyt mało robi się, by przestrzec ten kraj przed nasileniem radykalizmu i niszczących tkankę społeczną separatyzmów, którym swym życiem sprzeciwiał się ks. Hamel, kochając wszystkich bez różnicy i pomagając każdemu, kto prosił go o pomoc. Po wspólnej liturgii odbyła się uroczystość cywilna. Minister spraw wewnętrznych Francji podkreślił, że „zabicie księdza Hamela było próbą zamordowania części duszy narodowej”. Wskazał, że zginął on pod ciosami najbardziej niesławnego i ślepego barbarzyństwa, popełnionego w imię morderczej ideologii.
Dzięki specjalnemu pozwoleniu papieża Franciszka już w kwietniu 2017 r. otwarto proces beatyfikacyjny ks. Hamela. Jest on zaliczany do najszybszych w najnowszej historii Kościoła.
Z męczeńskiej śmierci mego brata płynie przesłanie pokoju i pojednania dla świata. Z nikomu nieznanego księdza stał się uniwersalnym symbolem braterstwa. Wskazuje na to siostra ks. Jacquesa Hamela zamordowanego przez islamistów w 2016 r. we Francji w czasie sprawowania Eucharystii. Właśnie dobiega końca jego proces beatyfikacyjny, zaliczany do najszybszych w najnowszej historii Kościoła.
Roseline Hamel napisała książkę opowiadającą o ich życiu rodzinnym i relacji, jaka łączyła ją z o 10 lat starszym bratem. Wspomina w niej, że już jako kilkuletni chłopak Jacques bawił się w odprawianie Mszy i przebierał za księdza. „Kapłaństwo było jego największym marzeniem, nigdy jednak nie szukał zaszczytów i nie marzył o karierze. Był skromnym człowiekiem znanym jedynie swym parafianom, tym bardziej zaskakuje, że po śmierci stał się uniwersalnym symbolem braterstwa” – podkreśla jego siostra, wyznając, że kondolencje po jego śmierci otrzymała z najdalszych zakątków świata. Zauważa, że wciąż próbuje zrozumieć, co jej brat chciał powiedzieć światu, gdy nie uległ żądaniu swych oprawców i nie ukląkł przed nimi, mężnie stawiając czoło śmierci.
Od wielu lat praktykuję modlitwę za dusze czyśćcowe i jestem przekonana o jej niezwykłej skuteczności – mówi s. Agnieszka, franciszkanka
Jak to się zaczęło? Byłam młodą zakonnicą, rozpoczęłam naukę w szkole pielęgniarskiej. Mieszkałam w klasztorze. Pewnej nocy poczułam, że ktoś wszedł do pokoju, ale nikogo nie widziałam. Na pytanie, kim jest, nie otrzymałam od przybysza żadnej odpowiedzi. Wówczas poczułam paraliżujący strach. Gdy zjawa zniknęła, zerwałam się z łóżka, padłam na kolana i zaczęłam się żarliwie modlić. Prosiłam Boga, by nigdy więcej nikt z tamtego świata do mnie nie przychodził, bo zwyczajnie po ludzku się boję. W zamian obiecałam stałą modlitwę za dusze czyśćcowe. Podobnej sytuacji doświadczyłam kilka lat później. Szłam na Mszę św. za zmarłe siostry z naszego zgromadzenia i w pewnej chwili dostrzegłam postać ubraną w stary strój zakonny (sprzed reformy strojów), jak zmierza do kaplicy. Pomyślałam, że przyszła prosić o modlitwę i trzeba jej tę modlitwę dać.
Kto wie? Może i za nami kiedyś półprzezroczyste postacie duchów wyłonią się z zaświatów, szepcząc: „Dziękuję”. I poprowadzą dalej.
Lwów, katedra ormiańska, na jednej ze ścian widnieje malowidło Jana Rosena – "Pogrzeb św. Odilona". To nie jest zwykły obraz. To listopadowa parabola w barwach złota i cienia. Widzimy Odilona, opata z Cluny, czyli XI-wiecznego wizjonera, który wprowadził dzień modlitw za zmarłych 2 listopada.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.