Z nadzieją w sercu i zapasowymi butami w plecaku pielgrzymi rozpoczęli swoje sierpniowe wędrowanie do Matki. Ponad 2 tys. osób w różnym wieku, z różnym pątniczym stażem, z całym bogactwem próśb dziękczynno-błagalnych, usłyszawszy Chrystusowe wezwanie „Pójdź za Mną” - podjęło się uczestnictwa w wyjątkowych rekolekcjach w drodze.
Zapatrzeni w św. Piotra
Reklama
Hasło 32. pieszej pielgrzymki jest kontynuacją ubiegłorocznych rekolekcji, jakie odbyły się pod hasłem „Wystarczy ci mojej łaski”.
- Powołanie biblijne „Pójdź za mną” kierowane jest do wszystkich ludzi; zawiera się w nim zaproszenie do naśladowania Jezusa. Dlatego, podczas tegorocznych rekolekcji w drodze, chcemy wnikliwie rozważać, do czego konkretnie wzywa nas Jezus Chrystus. Przewodnikiem w tych medytacjach będzie św. Piotr - wyjaśnia ks. Mirosław Ładniak, przewodnik pielgrzymki. - Będziemy świadkami jego gorliwości, entuzjazmu i wiernej służby Chrystusowi, ale także wątpliwości, niezrozumienia i lęku w godzinie próby. Szymon Piotr jest nam bliski przez swoją wielkość, ale i przez ludzką ułomność. Chcemy rozpalać własną gorliwość od apostolskiego zapału Piotra, ale także uczyć się pokory, którą wyraził po trzykrotnym wyparciu się Chrystusa.
Zapatrzeni w św. Piotra pielgrzymi wędrują do Najlepszej Matki, modląc się we własnych intencjach, ale też polecając Bogu dwie intencje ogólne.
- Modlimy się w intencji powodzian oraz o to, by nasza archidiecezja rozwijała się w duchu Jana Pawła II, bo przecież jesteśmy miastem papieskim, jak Kraków - podkreśla ks. Ładniak. - Każda pielgrzymka daje okazję do głębszego wejścia w relację z Jezusem, pozwala na intymne doświadczenie obecności Boga. Czas naszej wędrówki pozwala nam ciągle zachwycać się Bogiem, dziękować za Jego obecność i szczodrze zsyłane łaski.
Na potwierdzenie tych słów nie trzeba długo czekać. Pielgrzymi chętnie opowiadają o swoich doświadczeniach i wymodlonych sprawach. Andrzej, podczas Mszy św. rozpoczynającej lubelskie pielgrzymowanie, złożył świadectwo o swoim uzdrowieniu, które dokonało się dzięki modlitwie pielgrzymów. Już bez błysku fleszy, inni pątnicy opowiadali o swoich doświadczeniach: znalezionej pracy, dobrej spowiedzi, zgodzie wśród najbliższych. Bo intencji modlitw dziękczynienia i próśb jest co najmniej tyle, ilu pielgrzymów, a nawet więcej. Przecież ci, którzy wyruszyli na szlak, niosą intencje swoich bliskich, ale i nieznanych osób, które modlitewnej pamięci pielgrzymów powierzyły swoje sprawy. Jak ponad 400 ofiarodawców funduszu „Idę z Tobą”, którzy hojnie wsparli pielgrzymów, umożliwiając wędrówkę najuboższym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W cieniu krzyża
Lubelska pielgrzymka rozpoczęła się Mszą św., którą na placu archikatedralnym pod przewodnictwem abp. Józefa Życińskiego sprawowali biskupi lubelscy: Ryszard Karpiński, Mieczysław Cisło, Artur Miziński i Józef Wróbel oraz kilkudziesięciu kapłanów. Kilkutysięczna rzesza wiernych - pątników i odprowadzających ich mieszkańców Lublina, a także ci, którzy duchowo łączyli się z eucharystycznym zgromadzeniem za pośrednictwem Radia eR, usłyszeli, że „na szlaku pielgrzymów zawsze poprzedza krzyż”.
- Krzyż, który jest symbolem naszej wierności Chrystusowi i który przypomina, że jesteśmy świadkami zmartwychwstania, że w naszej modlitwie i w naszych wędrówkach do Pana mamy być uczniami krzyża. To zobowiązuje - podkreślał Metropolita. - W świecie, gdzie nawet miłość usiłuje się przekładać na język komputerowych rejestracji, potrafi się niszczyć te wartości, które Chrystus Pan ukazywał na krzyżu, albo nadawać im formę, najczęściej nieobecną w środowiskach katolickich - mówił abp J. Życiński. - Kiedy słyszę coraz częstsze okrzyki i gwizdy wznoszone czy na mogiłach powstańców, czy przy grobach bliskich, na których widnieje krzyż, to myślę, że u gwiżdżących temperament polityczny jest dużo ważniejszy niż poczucie pobożności. Oni znacznie bardziej potrafiliby się zachowywać na stadionie, niż w świątyni, niż w cieniu krzyża.
Metropolita przypomniał, że Chrystus cierpiący na krzyżu nikogo nie potępiał ani nie usiłował z jego wysokości dokonywać rozrachunków.
- Krzyż zobowiązuje. Jeśli kochamy krzyż, potrafimy trwać jak Maryja w milczącej modlitwie, by wyrazić nasz szacunek dla krzyża. To jest styl Jana Pawła II; to jest lekcja, jakiej oczekujemy od pokolenia Jana Pawła II - mówił.
Pasterz życzył pielgrzymom, by „budowali kulturę życia, okazywaną zarówno w trosce o życie poczęte, jak w i szacunku dla osób, które mają inne poglądy”.
- Chrystus za wszystkich oddał życie na krzyżu, za wszystkich zmartwychwstał i pokolenie Jana Pawła II pamięta o tym i tym żyje - podkreślał.
Wędrówka do domu Matki
Pod duchową opieką ponad 50 kapłanów pątnicy wyruszyli na pielgrzymi szlak w 20 grupach. 1 sierpnia wyszła grupa chełmska, 2 sierpnia dołączyła do niej grupa krasnostawska. Następnego dnia z Lublina wyruszyło 18 grup, w tym po raz drugi grupa konna, a po raz pierwszy dwie nowe grupy namiotowe: dominikańska i duszpasterstwa akademickiego UMCS.
- Gdy inni odnotowują spadek zainteresowań taką formą wakacyjnych rekolekcji, nasza archidiecezja cieszy się obecnością wielu pątników, w tym ludzi młodych - podkreśla z dumą ks. M. Ładniak.
14 sierpnia, po kilkunastodniowym marszu i pokonaniu ponad 300 km, wszyscy dotrą na Jasną Górę. Zaprowadzi ich tam o. Jan Góra OP, twórca spotkań nad Lednicą, który dla lubelskiej pielgrzymki nagrał rozważania rekolekcyjne. Podczas drogi pielgrzymi usłyszą także zaproszenie do uczestnictwa w przyszłorocznym Światowym Dniu Młodzieży, a także dowiedzą się, jak skutecznie mogą pomóc powodzianom.
Informacje o pielgrzymce - w tym bogaty serwis fotograficzny - można znaleźć na stronie internetowej
- Spotkamy się 28 sierpnia. Festiwal będzie połączony z piknikiem rodzinnym „Pielgrzymka z rodziną”. Ok. godz. 14.00 wystąpią „Wesołe ziarenka”, potem ok. 18.00 będzie przegląd zespołów pielgrzymkowych, a wieczór zakończy koncert zespołu „Raz, Dwa, Trzy” - zaprasza ks. Mirosław Ładniak. - Mam nadzieję, że dla wszystkich, którzy przyjmą nasze zaproszenie do udziału w tym wydarzeniu, będzie to dobre doświadczenie.