Reklama

Zaufać Bożemu Miłosierdziu

Niedziela podlaska 43/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Szkarpetowska: - O czym Księdzu przypomina i do jakich przemyśleń skłania 72. rocznica śmierci św. s. Faustyny Kowalskiej?

Ks. Janusz Szymański: - Kolejna rocznica narodzin dla nieba św. s. Faustyny jest okazją do modlitwy i zatrzymania się nad życiorysem polskiej zakonnicy. Cieszę się również z tego, że jej relikwie znajdują się w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Bielsku Podlaskim, w której sprawuję duszpasterską posługę. Św. s. Faustyna uczy nas wszystkich ufności wobec Pana Boga.

- Św. s. Faustyna zostawiła nam przesłanie nadziei, z którego wynika, że jedynym ratunkiem dla człowieka jest ufność w Boże Miłosierdzie. Jak Ksiądz uważa, co powinno być wyrazem owej ufności?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Po pierwsze, życiowa postawa człowieka, która wyraża się w pełnieniu woli Pana Boga. Po drugie, wierność codziennej modlitwie. Po trzecie, słowa „Jezu, ufam Tobie” umieszczone w podpisie obrazu, powtarzane z wiarą w trudnych sytuacjach życiowych, kiedy mocniej doświadczamy krzyża. To wszystko jest wyrazem owej ufności.

- Boża Sekretarka, jak nazywa się św. s. Faustynę, podkreślała, że człowiekowi wierzącemu nigdy nie wolno tracić wiary w miłosierdzie. Ale myśleć: „Będę zuchwale grzeszył (a), bo Bóg jest miłosierny, więc i tak wszystko mi przebaczy”, też chyba nie można… Więc, jak to jest z tym miłosierdziem?

- Człowiek ma dla Boga zbyt dużą wartość, by jego występki traktować pobłażliwie. Bóg traktuje istotę ludzką poważnie. Warto w tym miejscu przypomnieć pierwszy z sześciu grzechów przeciw Duchowi Świętemu: grzeszyć zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego. Jest to jeden ze złych czynów, który - zgodnie ze słowami Zbawiciela - nie zostanie odpuszczony ani w tym, ani w przyszłym wieku (por. Mt 12, 32). Jeśli człowiek chce osiągnąć zbawienie, musi nawrócić się i zmienić. W przeciwnym razie mimo Bożej pomocy, dobroci i miłosierdzia ściągnie na siebie sprawiedliwą karę.

Reklama

- Pan Jezus skierował do św. s. Faustyny słowa: „W starym Zakonie wysyłałem proroków do ludu swego z gromami. Dziś wysyłam ciebie do całej ludzkości z moim miłosierdziem. Nie chcę karać zbolałej ludzkości, ale pragnę ją uleczyć, przytulając do swego miłosiernego Serca” (Dz 588). Lekarstwem na jakie problemy, duchowe choroby trapiące współczesnego człowieka jest Boże Miłosierdzie?

- Najważniejszym problemem duchowym dzisiejszej doby jest niewierność ludzka wobec Pana Boga, która w konsekwencji jest także niewiernością wobec drugiego człowieka. Małżonkowie się rozstają, rodzice pozostawiają dzieci, dzieci przestają „czcić ojca swego i matkę swoją”, młodzi nie potrafią kochać w sposób trwały i skazują się na tymczasowość. Lekarstwem na całe to zło jest Boże Miłosierdzie. Nikt nie jest przekreślony, każdy może wrócić. Każdy człowiek może dostrzec, że Bóg na niego czeka. Trzeba tylko zaufać Panu i trzymać się Jego ojcowskiej dłoni. Należy uświadomić sobie, że nie ma półśrodków. Nie można uciekać przed prawdą, bo tylko ona pozwoli uleczyć zranienia. Musimy pamiętać, że nawet największy grzech nie zmienia nastawienia Pana Boga względem człowieka. Zawsze można wrócić i trzeba to czynić. Ramiona Ojca Niebieskiego zawsze są otwarte i to jest wyjście, lekarstwo na wszelkie dolegliwości.

- Apostołka Bożego Miłosierdzia przekonywała, że Pan Bóg towarzyszy człowiekowi na wszystkich ścieżkach życia, że Jego święta obecność obejmuje każdą chwilę człowieczego losu. Czy nie odnosi Ksiądz wrażenia, że my często o tym zapominamy?

- W wielu przypadkach ludzie czynią to na własne życzenie. Wystarczy spojrzeć na ostatnie wydarzenia spod Pałacu Prezydenckiego. Jak wielu ludzi chciało pozbyć się krzyża, który jest widzialnym znakiem Bożej obecności wśród nas. Ta sytuacja oraz wiele innych, związanych z symbolem chrześcijaństwa, pokazują, że historia zatacza krąg i musimy być na to przygotowani. Człowiek często rezygnuje z Boga, jednak nigdy odwrotnie. Bóg jest wierny do końca. Prawda ta przekracza nas samych. Dodając do tego fakt, że możemy się ze swoim Stwórcą spotkać podczas każdej Eucharystii pod postacią chleba, Bóg jest blisko. Jest w nas i z nami.

- Miejscem szczególnego działania miłosiernej Miłości Boga jest konfesjonał. „Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy” (Dz 1602) - mówił do św. s. Faustyny Pan Jezus. Mimo zapewnień Zbawiciela wielu ludzi konfesjonał omija. Dlaczego?

- Nastawienie człowieka do sakramentu pokuty to kwestia jego wiary i poczucia grzechu. W sakramencie pojednania nie spotykają się tylko penitent i kapłan, ale przede wszystkim Bóg i człowiek. Ksiądz natomiast w tym spotkaniu jest tylko pośrednikiem. Jeżeli człowiekowi brakuje wiary, przekonania o własnej grzeszności i świadomości, że w spowiedzi spotyka się nie z księdzem, a z Bogiem, wówczas spowiedź jawi mu się jako coś niepożądanego i zbędnego.

- Za dar miłosierdzia św. s. Faustyna dziękowała Panu Bogu całym życiem. A w jaki sposób my, nie święci, ale „ogarnięci” pragnieniem dążenia do świętości, możemy okazać Bogu swoją wdzięczność?

- Najbardziej to przez dobre życie. Ważne jest także nasze wewnętrzne nastawienie, by zauważać w swojej życiowej historii działanie Boga w sprawach wielkich i małych, duchowych i materialnych. A największym skarbem, za który najbardziej powinniśmy być wdzięczni Panu Bogu, jest zbawienie, które dokonało się przez osobę Jezusa Chrystusa.

- Czy może Ksiądz wskazać w swoim życiu taki moment, w którym w sposób szczególny doświadczył Bożego Miłosierdzia?

- Takich momentów jest wiele. Bożego Miłosierdzia doświadczam za każdym razem, kiedy zajmuję miejsce w konfesjonale. Pośredniczę wówczas w tym najważniejszym spotkaniu człowieka z Panem Bogiem. Bożego Miłosierdzia doświadczam również wtedy, gdy sam korzystam z tego sakramentu. Kapłan jak nikt inny może dostrzec, jak dobry i miłosierny jest Pan Bóg. Czytelnikom „Niedzieli Podlaskiej” życzę trwania w Panu oraz pokonywania niechęci i rutyny w życiu duchowym.

2010-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

W 10. rocznicę kanonizacji

2024-04-28 17:42

Biuro Prasowe AK

    – Kościół wynosząc go do grona świętych wskazał: módlcie się poprzez jego wstawiennictwo za świat o jego zbawienie, o pokój dla niego, o nadzieję – mówił abp Marek Jędraszewski w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie w czasie Mszy św. sprawowanej w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Świętego.

Na początku Mszy św. ks. Tomasz Szopa przypomniał, że dokładnie 10 lat temu papież Franciszek dokonał uroczystej kanonizacji Jana Pawła II. – W ten sposób Kościół uznał, wskazał, publicznie ogłosił, że Jan Paweł II jest świadkiem Jezusa Chrystusa – świadkiem, którego wstawiennictwa możemy przyzywać, przez wstawiennictwo którego możemy się modlić do Dobrego Ojca – mówił kustosz papieskiego sanktuarium w Krakowie. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, podziękował mu za troskę o pamięć o Ojcu Świętym i krzewienie jego nauczania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję