Reklama

Kościół

Bp Bab: Sens nawrócenia istnieje w miłosierdziu

Aby miłość nas uratowała, potrzeba było, aby Bóg-człowiek znalazł się na krzyżu. Jeśli sensowne jest nawracanie się, to tylko dlatego, że istnieje miłosierdzie – powiedział bp Adam Bab. Lubelski biskup pomocniczy przewodniczył Eucharystii w bazylice ojców dominikanów w Lublinie. W świątyni znajdują się otaczane od wieków czcią relikwie Krzyża Świętego.

[ TEMATY ]

krzyż

Bp Adam Bab

źródło: episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W swoim kazaniu bp Adam Bab stwierdził, że Bóg zaplanował objawienie swojej miłości w wydarzeniu krzyża. – Tak jakby chciał powiedzieć, że inaczej się nie da. To była jedyna droga miłości do świata i ludzkości, nawet przez groźbę potępienia. Aby ta miłość nas uratowała, potrzeba było, aby Bóg-człowiek znalazł się na krzyżu – mówił.

Zauważył, że krzyż był odpowiedzią Boga na grzech człowieka. – Tak jak wędrujący Naród Wybrany sam, o własnych siłach, ściągnął na siebie niebezpieczeństwo. W wolności człowieka jest taka moc, by oderwać się od Boga i skazać się na śmierć. Wyjście z tej sytuacji przekracza ludzkie możliwości, dlatego potrzebna jest interwencja Boga, niewyprodukowana ludzką wiedzą i możliwościami. Tylko łaska przynosi ocalenie – głosił najmłodszy polski biskup.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odwołując się do biblijnej sceny ukrzyżowania zaznaczył, że każdy człowiek może przyjąć postawę jednego z dwóch łotrów ukrzyżowanych z Jezusem. – Pierwszy ze skazanych to symbol naszych ludzkich, nieudolnych sposobów radzenia sobie ze złem, często znajdujących się poza porządkiem sprawiedliwości. Jezus nie wypowiedział do niego ani jednego słowa, współcierpiąc w bezradności. Wie, że w jego sercu jest jakiś mur, bo w swojej upartości sądzi, że oddzielenie dobra i zła nie ma sensu – tłumaczył lubelski biskup pomocniczy.

Reklama

- O drugim z powieszonych na krzyżu często mówimy „dobry łotr”, bo choć popełnił wiele zła, zrozumiał, że nie miał racji. Pojął, że za zło jest kara, aby dać zadość sprawiedliwości. Ale co mu z tego, skoro zaraz umrze? Czy się opłaca w takim momencie żałować za grzechy? Tak, bo istnieje coś większego niż porządek sprawiedliwości, tym czymś jest przebaczenie. Jeśli sensowne jest nawracanie się, to tylko dlatego, że istnieje miłosierdzie – wyjaśniał bp Bab.

Od XV w. lubelski kościół dominikanów jest kustoszem relikwii Krzyża Świętego, do którego pielgrzymuje wiele tysięcy wiernych, wśród nich byli także polscy królowie. To właśnie w dominikańskiej świątyni zebrani na sejmie posłowie 1 lipca 1569 r. odśpiewali dziękczynne Te Deum z okazji podpisania Unii Polsko-Litewskiej.

W nocy z 9 na 10 lutego 1991 r. dokonano kradzieży relikwiarza z fragmentami krzyża Chrystusa. Do dnia dzisiejszego nie udało się odnaleźć cennego artefaktu. Od tamtej pory kultem w dominikańskiej świątyni otaczany jest znacznie mniejszy fragment relikwii.

2020-09-15 08:56

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lublin: Święcenia biskupie ks. Adama Baba [galeria]

[ TEMATY ]

Lublin

Bp Adam Bab

Paweł Wysoki

W uroczystość świętych Piotra i Pawła w archikatedrze lubelskiej odbyły się święcenia biskupie ks. Adama Piotra Baba. Głównym konsekratorem był metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, a współkonsekratorami abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce i lubelski biskup pomocniczy Mieczysław Cisło. - Spośród was wyszedłem i z wami dalej chce wędrować do nieba. Ja będę was wspierał, a wy wspierajcie mnie – powiedział do młodych nowo wyświęcony hierarcha.

W tym dniu archikatedra lubelska wypełniła się licznie przybyłymi gośćmi, w tym ponad ponad 100 kapłanami oraz liczną grupą wiernych, którzy obecni byli także na placu archikatedralnym. Delegacji innych Kościołów chrześcijańskich przewodniczył abp Abel z prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

„Prawo i Kościół”

2024-04-25 08:39

[ TEMATY ]

Akademia Katolicka w Warszawie

Archiwum AKW

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

Zadowolenia z obecności na konferencji wielu znakomitych naukowców i uczestników nie krył ks. prof. dr hab. Krzysztof Pawlina, rektor uczelni, który powitał zgromadzonych oraz zaprezentował Akademię Katolicką w Warszawie, organizującą to ambitne przedsięwzięcie naukowe. Ks. dr hab. Tomasz Jakubiak, prof. AKW – wykładowca prawa kanonicznego oraz przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Konferencji – stwierdził na początku spotkania, że obecność tak znamienitych gości, w tym ministra nauki i szkolnictwa wyższego, jest dowodem na to, że Akademia Katolicka, choć ma w nazwie przymiotnik „katolicka”, może wnosić wkład w rozwój różnych dyscyplin naukowych. Podkreślił również, że wydarzenie to pozwala uzmysłowić sobie różnice i podobieństwa w aparacie naukowym prawa kościelnego i państwowego. Zauważył, że jest to istotne, gdyż badacze, wypowiadając się o Kościele, posługują się tymi samymi terminami, czasami mającymi inne znaczenie. To ukazanie odmiennego spojrzenia jest według ks. Jakubiaka bogactwem tego spotkania, pozwoli bowiem na poznawanie i konfrontowanie swoich stanowisk.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję